lipca 23, 2020

"Fantastyczny Pan Lis" Roald Dahl


Fantastyczny Pan Lis co wieczór rusza na polowanie, by zdobyć coś smacznego dla swojej rodziny. Głodne lisiątka już się oblizują na myśl o kolacji. Ale tym razem ktoś postanowił zapolować na niego. Źli farmerzy już planują zasadzkę.
Czy sprytny rudzielec zdoła wywinąć się z opresji i przechytrzy wszystkich?

Na podstawie książki Wes Anderson stworzył kultowy film animowany, w którym główni bohaterowie przemówili głosami George’a Clooneya i Meryl Streep.

***

Książka opowiadająca o złodzieju - lisie, którego próbują unicestwić trzej farmerzy, z których jeden nazywa się Gnojek... Cóż. Z punktu widzenia mamy, sam opis wzbudza podejrzenia. Nie lubię gdy w książkach dla dzieci używa się słów, określeń typu Gnojek. Oprócz Gnojka mamy jeszcze Szparaga oraz Blagiera. Jak się zapewne domyślacie żaden z nich nie wzbudza sympatii czytelnika, wszyscy trzej są, można by rzec, obrzydliwi.  Ich najważniejszym celem jest rozprawienie się z Panem Lisem. Nienawidzą tytułowego bohatera i gotowi są go zastrzelić, zagłodzić, albo wykopać spod ziemi. Fantazji im w każdym razie nie brakuje. Pan Lis to z kolei kochający tatuś, który dla głodnych dzieci, co dzień kradnie jedzenie.

Jak widzicie w książce nie ma jednoznacznego pozytywnego bohatera. Z jednej strony jakby nie patrzeć złodziej, kradnący dla dobra rodziny, ale jednak kradnący, a z drugiej 3 podejrzane typki, owładnięte wizją mordu zwierzęcia. Ja mam mieszane uczucia. I chociaż taka fabuła daje pole do rozmowy z dzieckiem o traktowaniu zwierząt, czy trosce o rodzinę oraz tego, co jesteśmy w stanie zrobić dla jej dobra, to jednak sposób przedstawienia, brak wyrzutów sumienia mnie nie przekonuje.
  
Mojej córce z kolei powieść się dużo bardziej podobała. Dynamiczna, śmieszna akcja i fakt, że naprawdę szybko się ją czytało sprawił, że oceniła ją ode mnie wyżej i poleca innym dzieciom. Jedyny minus jaki wskazała to obrzydliwe opisy faszerowania pączków, czy bekania.

To, co jest niezaprzeczalnym plusem to fakt, iż książka została pięknie wydana. Twarda okładka, idealnej wielkości czcionka oraz ciekawe czarno-białe ilustracje Quentina Blake’a to zalety powieści, które sprawiają, że książka posłuży jeszcze wiele, wiele lat, bądź będzie świetnym prezentem dla innego dziecka.

I jeszcze na koniec - moim oraz córki zdaniem, książka nie powinna być czytana dzieciom młodszym niż wczesnoszkolne.

Średnia z oceny mojej oraz córki: 7/10

45 komentarzy:

  1. Cześć :) Świetny blog, zaobserwowałam Cię. Zapraszam do mnie, jestem tu nowa :) Miłego dnia życzę! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe, z chęcią bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie polecam wydanie Wydawnictwa Znak :)

      Usuń
  3. Dobrze, że jest tak ładnie wydana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zniszczy się przy mniej uważających dzieciach ;)

      Usuń
  4. Prezentuje się ładnie a wnętrze trudno mi ocenić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam książki ani nie oglądałam filmu na jej podstawie, acz słyszałam o nim pozytywne opinie. Być może w końcu przyjdzie jednak pora, by zapoznać się bliżej zarówno z literackim pierwowzorem, jak i filmem. O książkę zapytam kiedyś w bibliotece, lecz raczej w dalszej przyszłości, bo teraz mam już dużo innych tytułów na oku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film mam w planie. Na Ig dostałam zapewnienie, że naprawdę warto obejrzeć :)

      Usuń
  6. Wydaje się fajna, ale nie mam dla kogo jej kupić :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna okładka, bardzo zachęca do czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Najwazniejsze, ze córce sie podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam okazji jeszcze czytać tej książki. Film Wesa Andersona tez mi umknął. Może to i dobrze.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film był mi rekomendowany na Ig, więc sprawdzę go :)

      Usuń
  10. Mam wrażenie, że ta książeczka może dać świetny pretekst do rozmowy z dzieckiem o hierarchii wartości...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta opowieść podsuwa nam rózne tematy, warto przeczytać ją z dzieckiem

      Usuń
  11. Dzień dobry, jak się masz? Jestem Brazylijczykiem, pochodzę z Rio de Janeiro i szukam nowych obserwatorów dla mojego bloga. Z przyjemnością pójdę za twoimi. Nowi przyjaciele są również mile widziani, bez względu na odległość.

    https://viagenspelobrasilerio.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  12. Imiona bohaterów trochę dziwne, ale jednak przeczytałabym tę książkę. Mi również bardzo podoba się jej wydanie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy tyle różnych możliwości językowych, że Gnojka można było przerobić ;)

      Usuń
  13. Przepiękna - jak wspomniano - okładka. A lisów Ci u nas (w moich okolicach) - dostatek !

    OdpowiedzUsuń
  14. Czyli dziś rekomendacja córki, nie mamy 😉

    OdpowiedzUsuń
  15. Faktycznie, takie nazwy jak Gnojek w książce dla dzieci to troszkę średnio. Natomiast jeśli córce się podoba to super!

    Zapraszam: http://czytanko.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest łatwe wytłumaczenie takich słów i jednocześnie przekonanie, że mimo, iż użyte w książce to nie powinniśmy go używać w stosunku do innych :)

      Usuń
  16. Lis tutaj tez nie jets dobry... tak naprawdę.. jest leniwy bo kradnie najlepsze sztuki a nie szuka innych sposoób aby wyżywić rodzię.. a przecież i takie by się znalazły. dodatkowo ściaga na las niebezpieczeństwo ale dzieci chyba nie zwrócą na to uwagi co nie oznacza ze nie trzeba im tłumaczyć pewnych spraw

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie na to zwracam uwagę ☺️

      Usuń
    2. My patrzymy jako dorośli ale czy dzieci zobaczą? chyba nie

      Usuń
    3. dlatego warto interesować się tym, co nasze dzieci czytają i wchodzić z nimi w dyskusję:)

      Usuń
  17. Ciekawe- pierwszy raz spotykam się z książką dla dzieci, w której nie ma silnie rozgraniczonego dobra od zła. I chociażby dlatego zdecydowanie muszę ją mieć i poczytać moim Babom:)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz są promocje w Znaku więc jak chcesz to chyba warto skorzystać :)

      Usuń
  18. Ładna grafika i ciekawa historia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, zarówno okładka, jak i ilustracje są ciekawym i pasującym elementem :)

      Usuń
  19. "obrzydliwe opisy faszerowania pączków" - zaintrygowało mnie to ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czułam, że tak będzie;D Tutaj chodzi o fakt, czym one były faszerowane ;)

      Usuń
  20. Bekanie na pewno podobałoby się moim córkom (...) ale im więcej książek im czytam tym mają bardziej wyrobiony gust i zwracają uwage na drugie dno lub przesłanie

    OdpowiedzUsuń
  21. Przed laty czytałam Dahla. :) Nie powiem, że bez reszty go pokochałam, raczej zaciekawiły mnie jego dosyć abstrakcyjne i nieszablonowe pomysły, ale nie zawsze budziły one we mnie pozytywne uczucia. ;)

    OdpowiedzUsuń

Witaj na moim blogu. Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza i dodasz go do obserwowanych. Zostaw również adres swojego miejsca, z przyjemnością Cię odwiedzę.

Copyright © Femina domi , Blogger