Kalisz.
Czy pomyślelibyście, że można spędzić w Kaliszu urlop? Jestem pewna, że duża część osób, które przeczytają ten wpis nie wpadłaby na ten pomysł. Ba! Sama bym na niego nie wpadła, gdyby nie fakt, iż niedaleko od Kalisza zamieszkał mój brat. To on stał się inspiracją tegorocznego urlopu. Chcąc go odwiedzić, a jednocześnie pokazać córce kolejny kawałek Polski zaczęliśmy wyszukiwać informacje o tym mało znanym nam mieście.
Okazało się, że Kalisz jest najstarszym miastem w Polsce, czego ja - przyznaję - nie wiedziałam oraz ma do zaoferowania całkiem ciekawe miejsca, które sprawią, że pięć dni wypoczynku będą ciekawe zarówno dla rodzica, jak i dla dziecka :)
0. Podróż
Najchętniej podróżujemy pociągami. Taki środek komunikacji wybraliśmy i tym razem. Niestety, okazało się, że trasa do Kalisza jest długa, naprawdę długa, i z przesiadkami. Najlepiej, czyli najkrocej wybrać podróż z przesiadką w Ostrowie Wielkopolskim. Dzieki temu, ze Śląska, a dokładniej z Katowic, jechaliśmy do Ostrowa 2h40min + 15 min z Ostrowa do Kalisza. Jedyny minus tego rozwiązania jest taki, że pociąg był już ok.6 rano, późniejsze, niestety, jadą dłużej - zwróćcie na to uwagę!
1. Hotel
Do tej pory wybieraliśmy hotel, który posiadał salę zabaw lub basen. Tym razem postawiliśmy na... design i klimat. Nasz wybór padł na Hotel Europa, który w swojej ofercie ma pokój o nazwie Bursztynowa komnata. Pokój okazał się piękny nie tylko z nazwy, a dodatkowo w łazience wielkości dwóch pokoi w moim mieszkaniu oferował kąpiel w wannie z hydromasażem. Pokój wyposażony jest w naprawdę duże łóżko, które spokojnie zmieści 2 dorosłych i dziecko, dalej pozostając komfortowym i wygodnym. Hotel znajduje się praktycznie w centrum, wystarczą chętne nóżki i wszędzie z niego dojdziemy :)
Dzieci mają to do siebie, że szybko się nudzą. Zawsze gdy wyjeżdżamy staramy się tak organizować czas, by mieć czas na zwiedzanie i przyjemności, a najlepiej jedno z drugim połączone ;) Im dziecko jest starsze tym jest łatwiej. Mniej się męczy, można więcej chodzić, ale muszą to być rzeczy interesujące, żeby nie musieć słuchać marudzenia ;) Na każdy z 5 dni dni pobytu w Kaliszu staraliśmy się wybrać jedną konkretną atrakcję. Oto nasze wybory:
- SCHRON PRZECIWATOMOWY - zajmuje powierzchnię ok. 500m2, aby się do niego dostać trzeba... wejść na prywatną posesję, w której obecnie mieści się Fundacja Inwalidów i Osób Niepełnosprawnych "Miłosierdzie". A o tym dlaczego schron mieści się na prywatnej posesji dowiecie się od pana Piotra, który jest świetnym, cierpliwym i obeznanym w tematyce przewodnikiem. Podziemny schron wyposażony jest w pomieszczenia operacyjne oraz urządzenia gwarantujące niezależne funkcjonowanie obiektu - system centralnego ogrzewania, specjalny system agregatów filtrowo wentylacyjnych agregat prądotwórczy i centralę łączności przewodowej i radiowej. To fascynujące miejsce zainteresowało zarówno nas - dorosłych, jak i naszą 9-latkę. Bilety nie są drogie: normalny 7zł. ulgowy 4zł - na pewno warte wydania. P.S. Polecamy zabrać bluzy, pod ziemią jest zimno ;)
- RATUSZ - a właściwie wieża ratuszowa, w której znajduje się wystawa multimedialna poświęcona dziedzictwu historyczno-kulturowemu Kalisza. Wystawa jest nowoczesna i dostosowana do dzieci, które nie tylko wysłuchują opowieści, ale mogą także poprzymierzać dawne stroje, zagrać w grę, ułożyć puzzle - a to wszystko wirtualnie. Wystawa ta mieści się w piwnicach, a wyżej, na 4 kolejnych kondygnacjach, idąc za głosem w słuchawkach poznajemy kolejne ciekawostki związane z miastem aż w końcu dochodzimy do tarasu widokowego, który choć malutki obejmuje panoramę całego Kalisza.
- MUZEUM IM. G. J. OSIAKOWSKICH - wejście do muzeum znajduje się w niepozornym podwórku, dlatego uważajcie, łatwo je przeoczyć. Natomiast w środku... kochani, w środku są same skarby. Ile razy byście nie obeszli tego miejsca, gwarantuję, że za każdym razem zwrócicie uwagę na coś innego. Prawdziwe skarby i skarbusie, których przeznaczenie znamy, możemy się domyślać i takie, które są nam całkiem obce. Niektóre będziecie pamiętać ze swoich czasów, inne z domów babć i dziadków, a o niektóre będziecie pytać opiekuna muzeum. Liczba eksponatów jest imponująca. Szczerze polecamy to miejsce!
- GRÓD PIASTÓW (Rezerwat archeologiczny) - znajduje się jakieś 20 min od Kalisza, (10 min. autobusem i 10 spacerkiem). Kolebka Kalisza; w okresie IX/X-XIII w. był tu wczesnośredniowieczny gród, który obecnie odtworzono. Mamy więc do obejrzenia kolegiatę św. Pawła, kuźnię, wieżę obronno-mieszkalną, podgrodzie, totem, zagrodę dla zwierząt i jeszcze parę rzeczy. Zwiedzanie miało dość duży minus - nie można było wchodzić do środka 'domków' w grodzie. Jedynym miejscem, do którego był wstęp była biała chatka, pozostałe można było oglądać jedynie przez drzwi. Muszę jeszcze wspomnieć o naszym 'przewodniku', którym był... kot. Nie odstępował nas na krok, z czego najbardziej cieszyła się córka ;)
- KOŚCIOŁY:
- BASZTA DOROTKA - to jedyna zachowana średniowieczna baszta w Kaliszu. Obecnie mieści się w niej Centrum Baśni i Legend Kaliskich. Wstęp obejmuje wysłuchanie i obejrzenie 4 krótkich legend, wizytę u zamkniętej w baszcie Dorotki oraz zwiedzanie wystawy sakralnej w Skarbcu Narodowego Sanktuarium św. Józefa, w leżącym tuż obok kościele pw. Wniebowzięcia NMP. Ciekawostka: do skarbca - o dziwo - wchodzi się na górę, a nie na dół;) Cena biletów: 6zł normalny, 4zł. ulgowy.
- FONTANNA "NOCE I DNIE
- TEATR IM. WOJCIECHA BOGUSŁAWSKIEGO
- FRAGMENT FUNDAMENTÓW ZAMKU KAZIMIERZOWSKIEGO, który został odsłonięty w latach 80-tych XX wieku, podczas badań wykopaliskowych i tworzy Rezerwat Archeologiczny (można zobaczyć, czekając np. na autobus do Grodu Piastów)
- DAWNY PAŁAC GUBERNATORA
Nigdy nie decydujemy się na opcję obiadów w hotelu, ponieważ nigdy nie wiemy ile czasu zejdzie nam na zwiedzanie. Poza tym, przyjemnie jest próbować różnych rzeczy w różnych miejscach. Ze wszystkich restauracji i barów, jakie odwiedziliśmy w Kaliszu najbardziej polecamy Bar Mleczny Bajeczny. Czysto, dobra cena, dobre jedzenie, duże porcje, duży wybór, przyjemny wystrój. Czasami też duża kolejka, co tylko potwierdza, iż miejsce jest doceniane zarówno przez przyjezdnych, jak i miejscowych.
Fakt - wart zwiedzania. Pozdrawiam Femina Domi, kilka godzin sprzątania, zakupy, i w nocy wyjazd nad Bałtyk :-) . Na plus minus siedem dni :-) .
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy i pożyteczny post.
OdpowiedzUsuńIle świetnych atrakcji :) może kiedyś uda nam się odwiedzić to miasto.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sylwia testuje i radzi
Sporo atrakcji dla całej rodziny. Na pewno kiedyś odwiedzę Kalisz.
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Kaliszu, trzeba nadrobić, bo widzę ciekawe miejsca odwiedziłaś :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wyjazd. W Kaliszu jeszcze nie byłam, ale uwielbiam podróżować po Polsce. :)
OdpowiedzUsuńBędę mieć na uwadze dłuższy przystanek w Kaliszu, gdy znajdzie na trasie naszych wojaży. Już kilka ciekawych właśnie tak poznaliśmy - przejazdem :)
OdpowiedzUsuńTe hotelowe wnętrza mają klimat, który bardzo lubię...
nie wiedziałam, że w takim Kaliszu tyle atrakcji!
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Kaliszu.Ciekawe miejsce :)
OdpowiedzUsuńSuper post i dużo inspiracji. :)
OdpowiedzUsuńCiekawe miejsca :) Widzę, że warto się tam wybrać.
OdpowiedzUsuńpięknie tam!
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo za super wpis. Polecam znajomym ten blog!
OdpowiedzUsuń