lutego 27, 2021

Rozdanie

Rozdanie
Zapraszam serdecznie  na rozdanie, w którym będzie aż 3 zwycięzców🌼
Do wygrania wybrana książka ze zdjęcia.

ZASADY:
☀️Zgłosić mogą się jedynie osoby obserwujące mój blog
☀️W komentarzu napisz, którą książkę wybierasz, (możesz zgłosić się do każdej książki, jeżeli każda by cię satysfakcjonowała, gdyż wtedy ostatecznie ja wybieram, którą dostaniesz)
☀️Proszę o udostępnienie posta na blogu/profilu IG/Fb

!Rozdanie odbywa się równolegle na moim Instagramie. Można zgłaszać się w obu miejscach!
Czas trwania: 27.02-08.03
Wysyłka na terenie Pl.
Zwycięzcy zostaną wybrani☺️


lutego 26, 2021

Czas tajemnic - Marzena Rogalska

Czas tajemnic - Marzena Rogalska
Bywa, że jeden człowiek potrafi odmienić nasze życie. Ukryta pod fortepianem w salonie krakowskiego mieszkania dziewczynka z ciekawością podsłuchuje rozmowę ukochanego ojca z dystyngowaną panią Doris. Niedługo małą Karolinę i dojrzałą kobietę połączy niezwykła więź.

Dorastająca Karla ma wszystko, by zawojować salony Krakowa. Młodziutka, śliczna, błyskotliwa dziewczyna z dobrego domu potrafi zawrócić w głowie. Gdy wyjeżdża z ojcem do Zakopanego, jej życie nabiera tempa i barw. Zafascynowana artystycznym światem, stopniowo odkrywa uroki flirtu, zabawy, a nawet hazardu. Świat dorosłych, w który wchodzi, jest jednak bardziej skomplikowany, niż może się wydawać.

Ale serce Karli nie potrafi zabić mocniej aż do momentu spotkania z Jankiem. Czy przewrotny los pozwoli dwojgu młodym ludziom zbliżyć się do siebie? Zwłaszcza, że rodzice mają wobec córki inne plany, a w jej życiu znowu pojawia się pani Doris?

Marzena Rogalska jak nikt potrafi porywająco opowiadać – o uczuciach, emocjach, relacjach rodzinnych. W pierwszym tomie nowej trylogii o losach Karli Linde w mistrzowski sposób oddaje atmosferę Krakowa lat trzydziestych, artystyczną bohemę Zakopanego i pozorną beztroskę życia szlacheckiego dworku.


O, Kochani, jakie to było dobre!

A jest o dziewczynie; silnej, mądrej, ale jeszcze bardzo młodej. Karla Linde to 16-latka, której żyć przyszło w okresie międzywojennym. Tata Karli, Emil, jest bardzo skrytym człowiekiem, lekarzem, który bardziej niż matka zajmuje się wychowywaniem córki. Nie chce by była ona bezwolną lalką, której jedyną umiejętnością będzie dotrzymywanie towarzystwa mężowi. Wychowuje ją na samodzielną, myślącą, wykształconą kobietę. Ta dziewczyna to taki diamencik. Nie sposób jej nie lubić. To z nią przenosimy się do przedwojennej Polski. Przemierzamy Krakówuczestniczymy w pogrzebie marszałka Piłsudskiego, poznajemy trochę historii, doświadczamy życia wyższych sfer tego okresu, ich ceremoniałów i zachowań. Ta powieść jest dopracowana i dopieszczona chyba w każdym detalu, jestem pod dużym wrażeniem.

Marzena Rogalska bardzo mocno przyłożyła się zarówno do warstwy językowej powieści, jak i całej fabularnej otoczki. W książce występują bohaterowie fikcyjni, ale także postacie historyczne i to mi się bardzo podobało. Na kartach "Czasu tajemnic", podróżując wraz z bohaterami, natrafiamy na Witkacego, Krzeczunowicza, czy Kornela Makuszyńskiego, którzy są jedynie tłem, chwilą, która jednak wspaniale ubarwia powieść. Autorka potrafiła wpleść w opowiadaną historię prawdę i fikcję tak, że powstała zgrabna, zwarta i jakże autentyczna historia, której czytanie sprawiało mi prawdziwą przyjemność. 

Ciekawym zabiegiem, o którym wspomniałam w pierwszym akapicie było uczynienie głównymi bohaterami ojca i córki. Tutaj to matka jest niejako czarnym charakterem, a ojciec, ze swoim charakterem i uczynkami, wyrasta na prawdziwego bohatera, który jednak ma swoje tajemnice... Przypatrywanie się ich ciepłej relacji, sposobie wychowania - niezwykle mądremu, opartemu na zaufaniu, swobodzie wywodzącej się z tego zaufania, wzajemnemu szacunkowi, nauce poprzez doświadczenie, bardzo mi się podobało. To właśnie ona odgrywa tutaj tak istotną rolę. Karla nie byłaby tą Karlą gdyby nie jej ojciec, a odkrywanie tajemnic Emila dodawało historii smaczku.  

"Czas tajemnic" to powieść, w której prawdziwie odczujemy klimat przedwojennej Polski. Będziemy świadkami nie tylko historii kraju, ale także historii rodziny, ich wzajemnych nierzadko trudnych relacji. Poznamy ich tajemnice, będziemy świadkami śmierci, radości, rozłąki, pierwszej miłości, czyli wszystkiego, co może nas spotkać w prawdziwym życiu. Bardzo się cieszę, że to nie jest jednotomowa historia, czekam na kontynuację, a Wam szczerze i serdecznie polecam tom 1 "Czas tajemnic"!
Ocena 9/10

lutego 22, 2021

"Czarownica" Anna Klejzerowicz

"Czarownica" Anna Klejzerowicz

Po nieudanym małżeństwie Michał porzuca swoje życie w wielkomiejskiej cywilizacji, przenosi się na wieś i zaczyna budować malowniczy dom. Na swojej drodze spotyka tajemniczą, wyobcowaną kobietę. Choć mieszkańcy wioski nie pałają do niej sympatią, Michał postanawia się do niej zbliżyć. W jego życie wkrada się jeszcze jedna osoba: sześcioletnia, zamknięta w sobie dziewczynka.


Passa słabych książek trwa w najlepsze.

Po "Czarownicę" Anny Klejzerowicz sięgnęłam przede wszystkim z dużej ciekawości głównym bohaterem, Michałem. Nie często zdarza się, by głównym bohaterem książki, którą napisała kobieta był mężczyzna, a przynajmniej ja się z w książkach obyczajowych z tym nie spotykam. Nic więc dziwnego, że tak rzadkie zjawisko od razu wzbudziło moje zainteresowanie. Gdybym miała jednym słowem określić, jaka to była książka to bym powiedziała - męska. Krótkie, żołnierskie zdania, prawie że równoważniki, mało opisów, konkretne wydarzenia bez wdawania się w szczegóły. Taka to była książka. Dla mnie - zbyt oszczędna w formie.

Powieść zaczynamy od poznania Michała. Mieszczucha, który po rozwodzie całkowicie zmienia swoje życie i zamieszkuje na wsi. Podczas wstępnego rekonesansu okolicy poznaje tajemniczą kobietę, która w pewnym stopniu staje się motorem podjętych decyzji, a z którą zamienił raptem kilka zdań. Te krótkie spotkanie tak zamąciło mu w głowie, że cały czas o niej myśli i wypytuje o nią nie tylko przyjaciół, ale i nowych sąsiadów. Rudowłosa, tytułowa czarownica, która z czarami ma niewiele wspólnego to kobieta jeszcze mocniej niż Michał doświadczona przez los. Swoją historię opowiada jednak beznamiętnie. Autorka nie skupiała się na życiu emocjonalnym bohaterów, które jak wszystko w tej książce, było podane bardzo oszczędne. Niestety, gdyż wzbogacenie fabuły o coś więcej niż byle jakie refleksje Michała z pewnością zadziałałyby na korzyść powieści.

Jak możecie się domyśleć, dwójka bohaterów, Michał i Ada, szybko znajduje wspólny język i zaczyna tworzyć związek, w który wkrótce wkracza kolejna osoba. Mała dziewczynka.

Dopiero pojawienie się Małgosi wprowadza do fabuły ożywienie i odrobinę emocji. Dopiero od tego momentu czytanie sprawiało mi trochę więcej przyjemności i ciekawości. Wydłużające się opisy, rozwinięte wydarzenia sprawiły, że fabuła nabrała płynności. Brakowało mi jednak pogłębienia rysu bohaterów. Wszystko było zbyt powierzchowne.

"Czarownica" to czytadło. Szybkie, do połowy toporne, nie wywołujące większych emocji. Akurat, żeby poczytać w środkach komunikacji miejskiej.
Ocena: 5/10

lutego 20, 2021

Przypominajka konkursowa

Przypominajka konkursowa

Przy sobocie chciałam Wam przypomnieć o rozdaniu, które tylko do jutra trwa na moim Instagramie. Można w nim wygrać mój pierwszy patronat, czyli książkę Kasi Keller "Znaki na niebie i ziemi" - powieść obyczajową, która przekonała mnie, miłośniczkę thrillerów;) Świetna książka, która nadaje się na prezent dla kobiety w każdym wieku. Dodatkiem do niej jest świeczka sojowa do masażuhttps://ekozuzu.pl/swiece-do-masazu/482-naturalna-swieca-do-masazu-slodka-chwila.html

Przypominam także, że do końca lutego trwa akcja #czytamksiążkiwydawnictwamuza. Szczegóły w poniższym poście. W skrócie - należy wstawić zdjęcie z książką Wydawnictwa i dodać #. Im więcej zdjęć pod #, tym więcej książek do rozdania.

lutego 16, 2021

"Wszyscy muszą zginąć" Marcel Moss

"Wszyscy muszą zginąć" Marcel Moss
Za mną drugie spotkanie z książkami Marcela Mossa. Pierwsze, niezwykle udane -> klik, bardzo pozytywnie nastroiło mnie do kolejnej powieści autora, zwłaszcza, że temat wydał mi się obiecujący i zwiastujący spore emocje. Nic bardziej mylnego. Książka okazała się wypruta z emocji, napisana trochę jak sprawozdanie, fabuła się dłużyła, a zakończenie zbyt wydumane, ze zbyt małym pierwiastkiem prawdopodobności. Ale od początku.


Szokujący thriller autora "Nie wiesz wszystkiego".

W prestiżowym warszawskim liceum dochodzi do krwawego ataku terrorystycznego. Zamaskowani sprawcy detonują ładunki wybuchowe i strzelają na oślep do przerażonych uczniów i pracowników. Jednym z zamachowców jest Błażej Dragiel, który popełnia samobójstwo na oczach swojej najlepszej przyjaciółki, Kai Almond. Nikt nie rozumie, dlaczego syn znanego biznesmena i filantropa posunął się do takiego okrucieństwa. Tymczasem w mediach rozpoczyna się nagonka na Kaję. Pod adresem dziewczyny padają oskarżenia o współorganizację zamachu. Zmagająca się z olbrzymim hejtem Kaja, próbuje za wszelką cenę poznać prawdę na temat tragedii i oczyścić się z zarzutów. Wkrótce jednak odkrywa, jak mało wiedziała na temat swojego przyjaciela...

Komu tak bardzo zależy na tym, żeby pogrążyć Kaję? Jaki związek z zamachem ma nacjonalistyczna sekta, do której należy brat Błażeja? I czym jest gra Thunderworld, przez którą Błażej niemal całkowicie wyłączył się z prawdziwego życia?

Za najpotworniejszymi zbrodniami stoi wielka rozpacz.

*****

Jak wiecie - thriller - to mój ukochany gatunek. Przeczytałam ich mnóstwo, a mimo to nadal budzą moje zainteresowanie, potrafią wzbudzić emocje, ciekawość, a co najważniejsze prawdziwie zaskoczyć. Tematów, które można ubrać w genialną fabułę jest mnóstwo. Atak terrorystyczny w szkole, spowodowany przez jej ucznia z pewnością takim tematem mógłby być. Mógłby, gdyż w przypadku książki "Wszyscy muszą zginąć" tak się nie stało.

Powieść autor rozpoczyna bardzo dobrym prologiem. Mamy wprowadzenie idealnie wzniecające moje zainteresowanie, ale tak jak mój zapał szybko się rozniecił tak z każdą kolejną stroną przygasał, aż w końcu kartkowałam książkę byle tylko skończyć i zobaczyć, jaki będzie finał. Niestety, ale jeżeli jedyne przebudzenie po prologu mamy w momencie wyłapania nonsensu, (rozmowa telefoniczna, w której bohater dmucha dymem prosto w twarz swojej rozmówczyni), to niczego dobrego to nie zwiastuje.

Bohaterami powieści są uczniowie liceum, czyli praktycznie dorośli ludzie. Niestety, czytając o nich miałam wrażenie, że jestem w gimnazjum. Być może teraz jest inaczej, ale za moich czasów to w gimnazjum nastolatkowie znęcali się nad słabszymi. W liceum te praktyki były ukrócone, a już na pewno nie osiągały takich rozmiarów jak jest to pokazane w książce. Niemniej autor może być bardziej w temacie, więc to nie zarzut tylko moje osobiste wątpliwości. Znęcanie to jednak nie jedyny poruszany przez Marcela Mossa temat. Mamy również: patologiczne związki rodzinne, aborcję, adopcję, nacjonalizm, homoseksualizm, uzależnienie od gry komputerowej, hejt w internecie itd. itp. ... Jak dla mnie dużo za dużo. W zasadzie każdy współczesny problem znalazł tu swoje miejsce. 

Temat przewodni, z którego przechodzimy do kolejnych to zamach, w którym giną uczniowie i nauczyciele. Jeżeli myślicie, że to wywołuje w nas, czy w głównej bohaterce emocje to niestety się mylicie, bo napisanie, że bohaterka rozpaczała, czy zalała się łzami, nie wystarczy, by czytelnik w to uwierzył. Tutaj niestety warstwa emocjonalna nie istniała, miałam wrażenie czytania wypranego z niej sprawozdania. Autor bardzo szybko sprawę zamachu odkłada na 'półkę', skupiając się na przeszłości i drodze jaką przeszedł zamachowiec. Czy ona jest przekonująca? Muszę przyznać, że dla mnie nie bardzo. Natłok tematów - moim zdaniem - przykrył sedno problemu. Na dodatek fabuła napisana jest dość topornie, brakuje w niej lekkości. Mamy wygłaszane manifesty, mamy przedstawione wydarzenia, ale to wszystko pozbawione jest płynności. Obrazowo mówiąc: brniemy przez powieść, brodząc po kolana w śniegu, zamiast sunąć po nim na sankach. 

Na zakończenie o zakończeniu. Cóż. Czytałam powieści Fitzka. Czytałam powieści Carrisi. Uwielbiam ich obrót fabułą o 180st, ale we "Wszyscy muszą zginąć" to nie wyszło. Wydumane, oderwane od rzeczywistości, niepasujące do tego, co czytaliśmy wcześniej, po prostu przekombinowane. Z ciężkim sercem, ale nie jestem w stanie wymienić pozytywów tej powieści. Były wątki, które dobrze się zapowiadały, ale tylko tyle.

Mam już swoje lata. Być może młodsi znajdą w tej książce pozytywne rzeczy, których ja nie dostrzegam. Jeżeli jednak mogę jeszcze coś napisać to nie polecam jej zbyt młodym ludziom. Nie widzę w niej nic, co mogłoby mieć na nich dobry wpływ. Nie oznacza to jednak, że nie będę wypatrywała kolejnej powieści autora. Jedno potknięcie nie skreśla mojej ciekawości piórem pana Mossa. 
Ocena: 3/10


lutego 12, 2021

Schronisko - Sam Lloyd

Schronisko - Sam Lloyd
"Schronisko" to thriller, który nie poraża zwrotami akcji, nie wciska nas w fotel, a mimo to chłoniemy go i nie możemy oderwać się do ostatniej strony.


Trzynastoletnia Elissa, utalentowana młoda szachistka, bierze właśnie udział w najważniejszym wydarzeniu swojego życia: Ogólnoangielskim Młodzieżowym Grand Prix w Szachach. W trakcie turnieju zostaje porwana i budzi się w podziemnej celi gdzieś w Lesie Pamięci.

Elijah ma dwanaście lat, ale zna całą okolicę jak własną kieszeń – właśnie dzięki temu wpada na Elissę. Kiedy pojawia się w jej celi, Elissa liczy na to, że chłopiec jej pomoże – że pójdzie na policję i przekaże wszystkie potrzebne informacje. Jednak Elijah nie chce, żeby dziewczynka odeszła z lasu. W miarę jak zachowanie jej porywacza robi się coraz dziwniejsze, Elissa uświadamia sobie, że ów dziwny, samotny chłopiec to jej jedyna nadzieja na przetrwanie. Próbuje przechytrzyć Elijah i tak rozpoczyna się zabójcza, pełna zdradliwych pozorów gra w kotka i myszkę – a jednocześnie zawiązuje się relacja, która przesądzi o losach obojga.

*****

W powieści wydarzenia śledzimy z kilku perspektyw. Jednym z nich jest spojrzenie Elissy, porwanej trzynastolatki, która swoim ścisłym umysłem, inteligencją, chęcią przetrwania i trzeźwym oglądem sytuacji imponuje, zadziwia, sprawia, że nie sposób jej nie kibicować. Drugim jest tajemniczy Elijah, który zdaje się mieć dużo wspólnego z wydarzeniami, które toczą się w Lesie Pamięci i domku, w którego piwnicy przetrzymywana jest dziewczynka. Mamy również narrację prowadzoną z perspektywy policjantki prowadzącej śledztwo. 


Kiedy zaczynałam czytać "Schronisko" na myśl przychodziła mi książka "W labiryncie" Donato Carrisi. Podobne wątki, sprawiały, że czułam, iż w tej powieści autor może wszystko obrócić o 180st. Chociaż bardzo rzadko zwracam na to uwagę tutaj muszę. "Schronisko" jest debiutem literackim autora i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że jest bardzo dobrym debiutem. Autor zadbał o najmniejszy detal w powieści; świetnie scharakteryzował bohaterów, każdemu nadając osobowość i niepowtarzalny charakter. Każda z głównych postaci niesie swoja historię, która nie jest ani lekka ani przyjemna, ale za to bardzo realna. 

Rozgrywka między porwaną dziewczynką, porywaczem, a małym Elijahem jest wręcz fascynująca, a w miarę rozwoju wydarzeń fabuła coraz szerzej otwiera nam oczy. Musze podkreślić, iż to nie jest płaska powieść pod względem emocjonalnym. Wydarzenia, o których czytamy, które naprawdę trudno przewidzieć, kilkakrotnie ranią nam serce. I nawet zakończenie, które dla mnie było przeciągnięte i trochę naciągane wywołało łzy.

Podsumowanie: "Schronisko" to poruszająca powieść, która ilustruje najgorszy koszmar każdego rodzica - porwanie dziecka. Kolejne wydarzenia to niesamowita intryga, którą trudno odgadnąć nie doczytawszy do prawie ostatnich stron. Łamigłówka, którą próbujemy przejrzeć ale rozbijamy się, gdyż autor miał zupełnie inny pomysł niż nam się wydaje.
Polecam!
Ocena 8/10 

lutego 09, 2021

"Wróbel w getcie" Kristy Cambron

"Wróbel w getcie" Kristy Cambron
Rozczarowanie.
Tak jednym słowem mogłabym opisać najnowszą książkę Kristy Cambron "Wróbel w getcie".
Książka ta stanowi bezpośrednią kontynuację losów bohaterów powieści "Motyl i skrzypce" i chociaż można czytać ją samodzielnie to jednak zdecydowanie polecam zacząć od "Motyla..."


Poruszająca opowieść o miłości i rodzinie w najmroczniejszych czasach

Gdy Kaja Makovsky dowiaduje się, że niemiecki terror dociera do Pragi, opuszcza Wielką Brytanię, żeby ratować swoją żydowską rodzinę. Kiedy jest już u celu, ucieczka okazuje się niemożliwa, a piekło wojny staje się jej bolesną codziennością. Kobieta trafia do getta w Terezinie, gdzie poznaje dziewczynkę, która niespodziewanie odmieni jej życie.
Kilkadziesiąt lat później Sera James i William Hanoverowie, bohaterowie „Motyla i skrzypiec”, w trakcie bajkowego ślubu zostają brutalnie rozdzieleni – mężczyzna zostaje oskarżony o przestępstwo, którego nie popełnił, a teraz grozi mu dziesięć lat więzienia. Sera postanawia zrobić wszystko, aby uratować swojego męża i ich wspólną przyszłość.

Losy dwóch kobiet, które dzielą dziesiątki lat, zostaną niespodziewanie połączone historią tajemniczej dziewczynki ocalonej z Holokaustu.
„Wróbel w getcie” to opowieść o tym, że nawet w najmroczniejszych czasach nie można tracić nadziei.

*****

"Wróbel w getcie" toczy się dwutorowo, przeplatając przeszłość z teraźniejszością. Z jednej strony towarzyszymy bohaterom poprzedniej książki, czyli Serze i Williamowe, a z drugiej poznajemy historię Kai Makovsky. Sera i William stają na ślubnym kobiercu, jednak tuż po przysiędze pan młody zostaje aresztowany. Historia ich małżeństwa z przestępstwem w tle jest dokładnie właśnie tym - nudnym tłem, które niczego nie wnosi. Wątek przegadany, sztuczny, a relacja głównych bohaterów nierealna. Nie ma tu emocji, życia, jakbyśmy oglądali kiepski polski serial z wystudiowanymi scenami. Sztuczne dialogi, wydumane tajemnice, czytając miałam wrażenie, że wątek powstał na siłę, żeby zapełnić stronice książki. Brak napięcia i jakiegokolwiek zainteresowania losami tych bohaterów powodował, że miałam ochotę szybciutko kartkować, byle się dłużej z nimi nie męczyć.

Jedyną pociechę w tej powieści stanowi wątek Kai, młodej Czeszki, pół-Żydówki, która przed Nazistami uciekła z siostrą do Londynu. Jej los jest ciekawszy, napisany bardziej dynamicznie, wnosi ożywienie w czytaną lekturę. Ma więcej kolorytu i jest bardziej emocjonujący. Na ten wątek autorka miała pomysł i to czuć. Razem z Kają przeżywamy zderzenie dwóch światów  i dwóch różnych rzeczywistości. Obserwujemy jej pierwsze zauroczenie oraz zmagania z powoli wkraczającą do nowego świata wojną, by w niedługim czasie wraz z nią wrócić do rodziców i trafić do getta w Terezinie. Tutaj znowu pojawia się problem. Autorka mimo, iż się stara pokazać ciężki los więzionych Żydów to jest pokonywana przez swoją romantyczną nutę. Pewne wydarzenia są nierealne i mocno ubarwione. 

Mocnym i wyrazistym akcentem tej książki jest religia. Niezłomna wiara w istnienie dobrego Boga. To się zgrywa z bohaterką i przedstawionymi losami, gdyż tak jak pisałam są one mocno wybielone.

Czy polecam tę książkę? Jako powiastkę, która nie wzbudzi w Was większych emocji, nie pokaże prawdziwego świata drugiej wojny światowej - tak. Nic poza tym. Przeczytacie i zapomnicie. 
Ocena 5/10



lutego 01, 2021

Lutowe rozdania i akcje na Instagramie

Lutowe rozdania i akcje na Instagramie

Kochani, chciałam Was serdecznie zaprosić na mój instagramowy profil - https://www.instagram.com/femina_domi/,
na którym czekają na Was ciekawe rozdania i akcje książkowe.
Poniżej te, które już się zaczęły:


1. Do 21.02


2. Do 03.02

Copyright © Femina domi , Blogger