października 20, 2024

Andrzej Kowerski, szpieg bez cienia - Monika Koszewska

Andrzej Kowerski, szpieg bez cienia - Monika Koszewska

października 20, 2024

Andrzej Kowerski, szpieg bez cienia - Monika Koszewska

 

Zawsze lubiłam sięgać po historie ludzi, którzy wpłynęli na historię Polski, czy świata. Cichych bohaterów odkrywanych często po wielu latach. Ludzi znanych i mniej znanych. Andrzej Kowerski był dla mnie tym nieznanym, jednak opis: 

    "Andrzej Kowerski był człowiekiem, który nie znał strachu. Jego działania podczas II wojny światowej uczyniły go jednym z najbardziej niezwykłych i zarazem tajemniczych szpiegów tamtych czasów. Działał na terenie całej Europy, w najtrudniejszych warunkach, zawsze stawiając na pierwszym miejscu dobro swojej ojczyzny. Jego niezwykłe życie pełne było niebezpiecznych misji, zaskakujących zwrotów akcji i momentów, które zmieniały bieg historii."

sprawił, że nabrałam wielkiej ochoty na poznanie go. Tym chętniej po nią sięgnęłam, że historia Andrzeja Kowerskiego została wydana jako powieść biograficzna a nie stricte biografia. 

To na co w pierwszej chwili zwróciłam uwagę to bardzo dopracowane wydanie książki. Świetna okładka ze skrzydełkami przykuwa wzrok i sprawia, że ma się ochotę wziąć książkę do ręki i zagłębić się w jej historię. Na jednym ze skrzydełek, jak to bywa w książkach, możemy przeczytać notę o autorce, Monice Koszewskiej. Nota jest długa i stanowi piękny pean na jej cześć, co jest o tyle dwuznaczne, że została napisana przez... nią samą. Muszę przyznać, że do tej pory nie spotkałam się z takim zabiegiem i pozostawię go bez dalszego komentarza, jako że najważniejsza jest treść samej książki.

"Andrzej Kowerski, szpieg bez cienia", jak jest napisane na okładce, miał być fabularyzowaną biografią. Czytając ma się wrażenie, że jest to pamiętnik tylko, że z dialogami. Forma pierwszoosobowa nie przeszkadza w odbiorze, może nawet daje możliwość pełniejszego wczucia się w czytaną historię nieznanego, a zasłużonego człowieka. To co mi przeszkadzało to nagromadzenie faktów, dokładnych dat, szczegółów, które nie występowały w przypisie, a bardzo często w dialogach co czyniło je sztucznymi. Gdyby to była biografia, czy autentyczne wspomnienia byłoby to pożądane, jednak jak na powieść biograficzną było tego za dużo i zbyt drobiazgowo. Momentami miałam problem z doczytaniem do końca rozdziału, bo byłam zmęczona tym, co już przeczytałam. Wpływ na to, oprócz przesadnej szczegółowości, miały również dialogi. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że to były inne czasy, ale jednak dla mnie były one sztuczne, przesadnie ugrzecznione. 

Dziwny był dla mnie także epilog. Niezrozumiały dla mnie zabieg, który zastosowała autorka zupełnie mnie nie przekonuje. Raczej sprawia, że książka traci na autentyczności.

Największym plusem powyższej biografii jest fakt, iż przedstawia osobę, która warta jest książki i zachowania o niej pamięci. Zauważam i doceniam ogrom oracy autorki włożonej w jej powstanie. Nie żałuję, że poznałam Andrzeja Kowerskiego, chociaż sama forma w jakiej to się odbyło mnie nie zachwyciła. 

Zachęcam do sięgnięcia i wyrobienia sobie własnej opinii o książce, ale przede wszystkim do poznania kolejnego bohatera.

października 13, 2024

Trzy siostry. Iskra i Burza - Katarzyna Michalak

Trzy siostry. Iskra i Burza - Katarzyna Michalak

października 13, 2024

Trzy siostry. Iskra i Burza - Katarzyna Michalak


Tom 1 

O WIELKIE RZECZY TRZEBA WALCZYĆ, MNIEJSZE PRZYCHODZĄ NIEPROSZONE.

Przez czternaście lat były nierozłączne. Kochały się, wspierały i opiekowały jedna drugą. Co się wydarzyło pewnej burzowej nocy, że rozpierzchły się po świecie? Jaka tajemnica rozdzieliła je na długie lata?

Trzy siostry spotykają się ponownie na odczytaniu testamentu tragicznie zmarłej matki. I kolejny cios: cały majątek przypadnie im – o ile w ciągu roku dźwigną z ruin stare, niegdyś piękne ranczo – albo… mężczyźnie, który pojawia się w ich życiu znikąd. Kim jest? Co go łączyło z ich matką? Jakie są jego intencje? Pomoże młodym kobietom w spełnieniu warunku czy wręcz przeciwnie – zrobi wszystko, by rodzinny majątek wpadł w jego ręce?


**********

Tom 2

NADCIĄGA BURZA. HURAGAN, KTÓRY ZMIECIE WSZYSTKO.

Koniecpolska, mała wieś ukryta wśród bieszczadzkich lasów, staje się sceną dramatycznych wydarzeń. Witold Sejbert, zmuszony przez bezwzględną manipulantkę, wciąga trzy siostry, Danielę, Dorotę i Dominikę, do niebezpiecznej gry.

Nieświadome intrygi nie mają szans się obronić, zaś ta, która nimi pogrywa, jest okrutna. Nie ulituje się nad żadną z dziewczyn. Los doświadcza też mieszkańców Koniecpolski: troje z nich omal nie przypłaca życiem jego niespodzianek. Jest jednak coś, co daje nadzieję: miłość, przyjaźń, wiara, zaufanie, tylko one mogą sprawić, że zła karta się odwróci, a nad trzema siostrami i tymi, których pokochały, znów zaświeci słońce.

BO MOŻEMY STRACIĆ WSZYSTKO, ALE NIE MOŻEMY STRACIĆ SIEBIE.


**********

Jak dobrze, że miałam pod ręką od razu dwa tomy 💛 Co mogę na szybko powiedzieć o książkach? Wciągające 😉 Idealne gdy potrzebujesz totalnego resetu.
Trzy siostry to najnowszy cykl powieści obyczajowych od Katarzyny Michalak. Opowiada o 3 dorosłych siostrach, które w wyniku pewnego wydarzenia musiały się na 4 lata rozstać. Co to było za wydarzenie możemy się jedynie domyślać. Siostry spotykają się ponownie na wieść o śmierci matki, znanej aktorki. Aby otrzymać po niej milionowy spadek muszą własnymi siłami wyremontować rezydencję i przynależne do niej budynki. Ale to nie wszystko...

W miarę upływu stron dowiadujemy się jak wyglądało dzieciństwo kobiet, jak wielki żal mają do wiecznie nieobecnej matki, poznajemy ich życie po ucieczce. Autorka nie oszczędza dziewczyn. Co parę stron możemy przeczytać o kolejnym wypadku, czy przykrym zdarzeniu, które staje się ich udziałem. Suma nieszczęść na książkę jest imponująca, wręcz nierealna, ale ja zupełnie przymknęłam na to oko, bo fabuła naprawdę mnie wciągnęła, a bohaterów - bo oprócz dziewczyn pojawiają się również ważni bohaterowie płci męskiej - bardzo polubiłam. Katarzyna Michalak sprawiła, że godziny spędzone z książką mignęły mi w mgnieniu oka, a zakończenie 1 tomu od razu kazało sięgnąć po tom 2. To samo było po tomie 2, ale 3 jeszcze nie ma 😭

Jak widzicie, całkowicie dałam się porwać tajemnicom, splotom wydarzeń, uroczym bohaterkom i bohaterom. I chociaż widzę mankamenty, pewne nieprawdopodobne wydarzenia to przymykam oko, (w końcu to fikcja literacka), i czekam niecierpliwie na tom 3 💛

P.S. Okładki są hipnotyzujące!

września 14, 2024

Tajemnica Lost Lake - Jacqueline West

Tajemnica Lost Lake - Jacqueline West

września 14, 2024

Tajemnica Lost Lake - Jacqueline West

Dwie siostry, nieistniejąca książka i miasteczko na przedmieściach, które niczym pamiętne Twin Peaks skrywa upiorną tajemnicę…

Jedenastoletnia Fiona nie ma wyjścia. Nikt nie pyta jej o zdanie, kiedy rodzina podejmuje decyzję o przeprowadzce do Lost Lake. Ta zapyziała mieścina dla rodziców i starszej siostry dziewczyny zdaje się być spełnieniem marzeń. Cisza, spokój i treningi łyżwiarstwa figurowego Arden na wyciągnięcie ręki. Ale Fiona z dnia na dzień traci grupę zgranych przyjaciół i całą chęć do życia.
Pewnego dnia w starej bibliotece znajduje jednak powieść kryminalną o miasteczku, rodzinnych tajemnicach i tragicznym zniknięciu, która wciąga ją bez reszty… Z czasem Fiona zaczyna dostrzegać dziwne podobieństwa, które zacierają granice między fikcją a rzeczywistością. Być może to wcale nie powieść, tylko dziennik, intymne wyznanie kogoś, kto żył w Lost Lake przed laty…

Jak skończy się ta tajemnicza historia?

Jacqueline West, uznana pisarka wielokrotnie goszcząca na listach bestsellerów „New York Timesa”, snuje mrożącą krew w żyłach, magiczną opowieść dla młodzieży. O dawnej tajemnicy, duchach z przeszłości i silnej lecz burzliwej siostrzanej więzi. Fani powieści Katherine Arden i Victorii Schwab zatracą się w tej hipnotyzującej, obejmującej całe stulecia książce.


"Tajemnica Lost Lake" to powieść świetnie napisana i choć dedykowana dzieciom, zapewniam - usatysfakcjonuje także dorosłego czytelnika:) Jacqueline West napisała książkę, w której emocje bohaterów, wydarzenia, atmosfera napisane są w sposób niezwykle autentyczny, powodując, iż nie możemy oderwać się od lektury. 

Jak już przeczytaliście w opisie książki, głównymi bohaterkami "Tajemnicy Lost Lake" są siostry, Fiona i Arden, które wraz z rodzicami przeprowadzają się do tytułowego, małego miasteczka Lost Lake. Okazuje się, że miasto kryje w sobie pewne tajemnice...

Autorka perfekcyjnie oddała w powieści atmosferę tajemnicy, grozy, pewnego zagrożenia. Nawet ja - dorosła kobieta odczuwałam je momentami dostając gęsiej skórki;) Kolejnymi wydarzeniami Jacqueline West coraz bardziej rozbudza naszą ciekawość, na równi z bohaterką czekamy na dalsze rozdziały opowiadające o życiu sióstr z pewnej książki. Czekamy, czytamy i nie możemy się od książki oderwać. Bardzo dobrze napisana, niezwykle wciągająca powieść dla dzieci 10+.


Autorka w swojej powieści porusza temat więzi między rodzeństwem, życie w cieniu starszej siostry, podporządkowanie życia rodzinnego pasji jednego z jej członków. Jednym zdaniem - świetna książka dla dorastających, lubiących książki z dreszczykiem młodych czytelników. POLECAM!

sierpnia 30, 2024

To tylko kolejna zaginiona - Gillian McAllister

To tylko kolejna zaginiona - Gillian McAllister

sierpnia 30, 2024

To tylko kolejna zaginiona - Gillian McAllister


ODNALEZIENIE JEJ BĘDZIE TWOIM NAJWIĘKSZYM BŁĘDEM

Dwudziestodwuletnią Olivię po raz ostatni widziano na nagraniach z monitoringu, gdy wchodziła do ślepej uliczki, z której nigdy już potem nie wyszła.

Julia, która zajmuje się sprawą zaginięcia dziewczyny, sądzi, że wie, czego się spodziewać. Zna tego typu przypadki. Z jednej strony zrozpaczona rodzina Olivii i nieubłaganie uciekający czas, a z drugiej – szansa, że osoba stojąca za porwaniem popełni jakiś błąd.

Nie wie jednak, że ten, kogo ściga, zna jej najbardziej skrytą, najpaskudniejszą tajemnicę. Życie jej męża i córki zależeć będzie od tego, aby Julia nie tylko nie znalazła Olivii, ale też wrobiła kogoś innego w jej morderstwo.

Jeśli Julia znajdzie zaginioną, straci wszystko, co kocha.


Po BARDZO dobrym, nietuzinkowym, ZASKAKUJĄCYM thrillerze "Nie to miejsce, nie ten czas" nie mogłam nie sięgnąć po kolejną powieść spod pióra Gillian McAllister. Autorka ponownie nie zawodzi, serwując nam kolejny rasowy thriller, w którym nie dopatrzyłam się słabego punktu. "To tylko kolejna zaginiona dziewczyna" fascynuje, wciąga i nie pozwala się oderwać. Podziwiam każdego czytelnika, który domyślił się rozwiązania zagadki. 

Jak to możliwe, że dziewczyna znika w ślepej uliczce, co skrywa dobra policjantka, co łączy i czy coś w ogóle łączy sprawy zaginionych młodych kobiet. Te pytania to tylko wierzchołek góry lodowej. Z każdą stroną jest ciekawiej, chociaż początkowo mogłoby się zdawać, że autorka w tym jakże banalnym i wyeksploatowanym pomyśle nie jest w stanie za bardzo zaskoczyć. Pomyłka. Autorka miała doskonały plan, który sprawił, że za Jodi Picoult w pewnym momencie zakrzyknęłam ze zdumienia i miałam ochotę zacząć czytać tę książkę jeszcze raz.

Oprócz zaskakującej fabuły należy także zwrócić uwagę na bardzo ciekawe postaci, zwłaszcza na Julię - główną bohaterkę. To jak ta postać się zmienia, ewoluuje pod wpływem wydarzeń, jak zmienia się u niej hierarchia ważności i moralność jest bardzo dobrze przedstawione. Co więcej, stawia nas, czytelników, przed dylematem - współczuć? Potępiać? Usprawiedliwić? 

Mam nadzieję, że sięgniecie po najnowszą powieść Gillian McAllister bo jest tego warta. POLECAM!

sierpnia 24, 2024

Listonoszka z Apulli - Francesca Giannone

Listonoszka z Apulli - Francesca Giannone

sierpnia 24, 2024

Listonoszka z Apulli - Francesca Giannone

Włochy, lata trzydzieste.


Maleńka społeczność na południu i niezależna kobieta z północy.


Anna jest tam nowa i inna. Kocha książki, zna francuski, nie chodzi do kościoła, nie plotkuje, zawsze mówi to, co myśli. A myśli odważnie. W dodatku zostaje listonoszką, choć praca w męskim fachu „nie przystoi kobiecie”!


Doręcza listy miłosne, pocztówki, pisma urzędowe, wiadomości z frontu i emigracji. Rozmawia z adresatami, a niepiśmiennym czyta listy i pomaga na nie odpisywać, nikt więc nie wie o życiu Lizzanello tyle co ona.



Autorka tej wielokrotnie nagradzanej bestsellerowej powieści przedstawia nie tylko portret kobiety, która chciała żyć na własnych warunkach, ale też trzy dekady losów włoskiej rodziny i miasteczka. A w tle rodzący się faszyzm, wojnę i rewolucję obyczajową.



To historia ludzi i epoki, latami skrywanych sekretów i miłości niemożliwych, które nie powinny były się wydarzyć… i nie mogły spełnić.


Piękna, twarda okładka.
To ona zwabiła mnie jako pierwsza. 
Następnie, informacja: książka nagrodzona Premio Bancarella. 
Czym jest Premio Bancarella? To prestiżowa włoska nagroda, którą przyznają księgarze. W zeszłym roku wygrała właśnie "Listonoszka z Apulli".

Opis? Interesujący, nasuwający mi na myśl powieści Barbary Wysoczańskiej.

Treść? Zaskakująco wciągająca.
Dlaczego?
Często jest tak, że powieści nagrodzone charakteryzują się w mojej opinii, przerostem formy nad treścią. Silą się, czy wręcz opierają na kontrowersyjnych treściach, które doceniają różne jury, ale ja - zwykły, normalny czytelnik, nie widzę w nich głębi. W przypadku "Listonoszki..." było inaczej. To nie tylko dobra powieść, ale również ciekawa historia z bohaterami z krwi i kości, których burzliwe losy są toczą się na przełomie równie burzliwych czasów. To były dobrze zagospodarowane 464 strony.

Główną bohaterką, tytułową listonoszką jest Anna. Naznaczona tragicznym wydarzeniem przeprowadza się z synem i mężem w jego rodzinne strony, do malutkiego miasteczka Apullia. Tutaj poznaje jego najbliższą rodzinę, czyli brata, jego żonę i córkę. Nie jest jej łatwo odnaleźć się w nowym miejscu, ze skostniałym społeczeństwem. Anna stanowi dla jego mieszkańców powiew niechcianej nowoczesności, jej pomysły są dla nich niepotrzebnymi 'wymysłami'. Jednak Anna się nie poddaje. Doprowadza swoje pomysły do końca, nawet za cenę spokoju w małżeństwie. Pierwszą taką rzeczą jest zdobycie posady listonoszki...

Powieść Francesci Giannone jest obrazem kobiety niezłomnej, trochę wyobcowanej, na tle której możemy obserwować innych bohaterów, inne kobiety. To też historia różnych rodzajów miłości, romansów, złych wyborów, które wpływają na innych. Mamy tutaj tajemnice, nieszczęśliwe związki, życiowe rozczarowania, a w tle toczy się historia. Pozorny spokój, potem socjalizm, II wojna i czasy powojenne. Widzimy jak zmieniają się bohaterowie, dorastają, umierają i jak zmienia się ich życie. Pojawiają się nowinki techniczne, zmienia się światopogląd, rodzi się feminizm. Wszystkie te aspekty autorka bardzo zgrabnie zawarła w tej jednotomowej sadze rodzinnej, której najważniejszym tematem pozostaje miłość. Trudna, skrywana, niewypowiedziana słowem.

Nie chcę Wam zbyt szczegółowo zdradzać fabuły, bo jej przemierzanie na stronach książki jest zbyt ciekawe, by odbierać Wam tę przyjemność. Koniecznie sięgnijcie po "Listonoszkę z Apulli" bo to powieść, która rodzi dylematy, wzrusza nas, i wywołuje całą gamę różnych emocji i uczuć, a jednocześnie pozwala obserwować społeczne zmiany zachodzące w małomiasteczkowej społeczności.

sierpnia 11, 2024

Z nastolatką w Trójmieście

Z nastolatką w Trójmieście

sierpnia 11, 2024

Z nastolatką w Trójmieście

Czerwiec był dla mnie miesiącem urlopu i wakacyjnych wojaży. Dwa tygodnie, w których nie musiałam gotować, sprzątać, nastawiać budzika i chodzić do pracy. Dla mnie wakacje to jednak nie leżenie plackiem na plaży, więc nawet będąc nad morzem czas spędzałam efektywnie, tak by był on także atrakcyjny dla mojej JUŻ nastoletniej córki. Jeżeli jesteście ciekawi miejsc, które odwiedziliśmy, będąc nad morzem to zapraszam serdecznie na podsumowanie naszych Trójmiejskich wojaży.

Tegoroczne wakacje mają dla mnie specjalne znaczenie. Ostatnim razem, nad morzem, byłam z dzieckiem, w tym roku z nastolatką 🥹

Czas pędzi i nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Czasem widzimy to tylko po zdjęciach, na których twoje małe dziecko już prawie dorównuje Ci wzrostem 💛


Jednak, czy to z dzieckiem, czy nastolatkiem, największą atrakcją wakacji nad morzem... jest morze 😉 My wybraliśmy Gdańsk i to był bardzo dobry wybór. Czysta plaża, czysta woda, piękny park i lasek dookoła. Hotel mieliśmy dosłownie rzut kamieniem od plaży - max 5 minut spacerkiem, a na tej plaży jeszcze rzeczka - czyli idealne kąpielisko dla maluchów. Ale jak wiadomo, pogoda nad polskim morzem bywa kapryśna. Chociaż nam ona zdecydowanie się udała i tylko jeden dzień  powodu deszczu nie nadawał się do plażowania to jednak jesteśmy dość ruchliwą rodziną, lubiącą zwiedzać i robić coś więcej poza leżakowaniem. Więc co oprócz plażowania?


Zdecydowanie polecamy:

Do wyboru są różne wystawy, my wybraliśmy "Dookoła świata", w której:

Na wszystkich ciekawych świata, niezależnie od wieku, czeka ponad 90 interaktywnych stanowisk. Poznasz miejsca, zwyczaje oraz zjawiska charakterystyczne dla Afryki, Ameryki Południowej, Ameryki Północnej, Antarktydy, Azji, Australii i Europy

W miejscu tym poczujecie np. moc huraganu i zobaczycie jak zbudować iglo. Nam bardzo się podobało i gdyby nie ograniczony czas - 60 min. - bylibyśmy tam dłużej ;) 


💥W Gdyni polecamy: Akwarium Gdynskie i krótki seans filmowy 3D w 💥Nautilusie - cenowo jest drogo, ale efekty są widowiskowe i moja nastolatka była zachwycona. Młodszym dzieciom nie polecamy - zbyt realistyczny, mogą się wystraszyć.




Przy okazji pobytu w Gdyni zwiedziliśmy znajdujące się nieopodal 💫Muzeum Marynarki Wojennej.

Tutaj jednak średnio podobało się zarówno mojej córce, jak i mi. Nie jesteśmy pasjonatkami techniki morskiej ;) Moja córka z tatą udali się jeszcze na zwiedzanie statku 💫ORP Błyskawica, co ja ze względu na klaustrofobię odpuściłam. Wg słów córki, było to ciekawsze doświadczenie niż wspomniane wcześniej muzeum.
P.S. Można kupić jeden bilet na obie atrakcje.




A kiedy na niebie znowu zaświeci słoneczko warto wybrać się na spacer. Długi, malowniczy spacer brzegiem morza, który doprowadzi Was prosto do Sopotu i (niestety) bardziej chodzi tu o sam spacer niż o miasto😉Byliśmy tu pierwszy i raczej ostatni raz. Woda jak smoła, plaża brudna, molo płatne (polecam molo w Brzeźnie😉), stoiska, chodzące maskotki jak na Krupówkach... Jednak samo centrum miasta, ładne i zadbane. Na nim znajduje się zabytkowa latarnia morska, z której rozciąga się piękny widok na morze.



Na jednej z uliczek Sopotu, w małej restauracji Made in Sopot, zjedliśmy smaczny obiadek i udaliśmy się w stronę Opery Leśnej. Okazało się, że wstęp jest płatny, ale tego dnia i tak był niemożliwy ze względu na próby przed koncertem. Na szczęście wokół rozciąga się bezpłatny park - można pospacerować i pooddychać świeżym leśnym powietrzem 🙂 


Na koniec powróćmy jeszcze do Gdańska i do polecajki, tym razem gastronomicznej. Bar Mleczny KMAR - smacznie, dużo i dobrze cenowo. Takie obiadki lubimy :)

Jeszcze tylko o noclegu w Gdańsku.
Na nasze miejsce odpoczynku wybraliśmy znajdujący się bardzo blisko plaży hotel Mercure Posejdon. Z plusów należy wymienić dobre śniadania z różnymi rodzajami śledzików, basen, kącik dla dzieci oraz piłkarzyki. Z minusów - dużo ludzi ;) 


lipca 22, 2024

Dom do wynajęcia - Marcel Moss

Dom do wynajęcia - Marcel Moss

lipca 22, 2024

Dom do wynajęcia - Marcel Moss

„Mamy trzy dni na podjęcie decyzji. Inaczej rezerwacja przepadnie” - słyszy Amanda od Vincenta, gdy ten pokazuje jej ofertę wynajmu nowoczesnego domu u podnóży gór. Początkowo kobieta nie jest przekonana do wyprowadzki z dużego miasta. Partner przekonuje ją jednak, że zmiana otoczenia pomoże im umocnić ich związek.

Wkrótce zakochani wprowadzają się do ogromnej, otoczonej lasem posiadłości. Przez pierwsze tygodnie Amanda oswaja się z nową rzeczywistością i zaprzyjaźnia z mieszkającą w domu obok parą. Gdy zaczyna wierzyć, że wszystko zmierza ku dobremu, dzieje się coś, co zapoczątkowuje bieg nieprzewidzianych zdarzeń.

Amanda musi stawić czoła nie tylko czyhającemu za murami domu zagrożeniu, ale i własnym kłamstwom. Szybko przekonuje się, że nawet najlepsze zabezpieczenia domu nie uchronią jej przed błędami przeszłości i okrutną prawdą. A ta pod żadnym pozorem nie może wyjść na jaw.

TEN PIĘKNY, NOWOCZESNY DOM MIAŁ BYĆ DLA NAS AZYLEM. A STAŁ SIĘ PRZEKLEŃSTWEM.


Kiedy zaczęłam czytać najnowszą powieść Marcela Mossa nieustannie do mej pamięci wracała książka "Dom po drugiej stronie jeziora" Sagera. Niestety, w przypadku jednej, jak i drugiej nastąpiło czytelnicze rozczarowanie....

Para głównych bohaterów oparła swój związek o seks. Czytając miałam wrażenie, że oni nic więcej nie robią poza myśleniem o seksie, sekszeniem i dążeniem do sekszenia. Nuda. Początek można spokojnie przekartkować - nie dzieje się NIC. Potem autor zaczyna wprowadzać retrospekcje, ale ona nie wnoszą wiele więcej emocji, po prostu urozmaicają monotonię głównego wątku. Dopiero w miarę rozwoju fabuły, po kolejnych xdziecięciu kartkach coś zaczyna się dziać. Mamy nowych bohaterów, mamy jakieś tajemnice, mamy zalążek thrillera. 

Historie z przeszłości, czyli to co lubię w powieściach, tutaj mnie męczyły. Zaczynałam się gubić w wątkach o wcześniejszych związkach bohaterki, na dodatek a autor wprowadził do powieści jeszcze dawnych lokatorów i sąsiadów ze swoimi tajemnicami. To mi nie przeszkadzało, dawało nowe możliwości interpretacyjne, ale okazało się, że autor postawił na zwrot akcji, który mnie bardziej rozśmieszył, ponieważ był tak wydumany. Nie aż tak zły jak u Sagera, ale niepotrzebnie aż tak pokręcony i niewiarygodny. Potencjał historia miała bardzo duży, ale według mnie zupełnie niewykorzystany.

To co mi jeszcze przeszkadzało to wymyślne jak na polskie realia imiona. Nie wiem czemu to miało służyć. Podsumowując - autor ma na koncie lepsze i dużo lepsze powieści. Ta była słaba, ale była słaba dla mnie. Może Wam przypadnie do gustu :)



Inne książki autora:

lipca 16, 2024

Szukając szczęścia - Kamila Mitek. Patronat medialny

Szukając szczęścia - Kamila Mitek. Patronat medialny

lipca 16, 2024

Szukając szczęścia - Kamila Mitek. Patronat medialny

Anna Nowak to oddana swojej pracy psycholog dziecięca. Kobieta chce się zatrudnić w zamkniętym ośrodku wychowawczym, ale niestety pracę dostaje… jej były partner Jan Dobroń. Ostatecznie Anna otrzymuje posadę w szkole podstawowej, która początkowo wydaje się nudna i mało ambitna. Z czasem odkrywa, że młodzi ludzie są o wiele ciekawsi, niż się jej wydawało.

Kobieta wciąż zmaga się z uczuciem do Jana, które ją niszczy, ale nie chce wygasnąć, szczególnie że mężczyzna regularnie o sobie przypomina. Podczas jednej z sesji w grupie wsparcia dla dorosłych poznaje kogoś, kto rozpala w niej nadzieję na lepsze jutro, a jednocześnie skrywa pewną tajemnicę…
Czy Anna zapomni o Janie i da się ponieść nowym emocjom?
Czy jest gotowa na zmiany?


Jak często czytając jakąś powieść macie ochotę wpaść pomiędzy jej kartki i potrząsnąć bohaterem? Ja często. Nic mnie tak nie irytuje jak irracjonalne zachowanie postaci, a jednak z Anną Nowak było inaczej. Dlaczego? Ponieważ bohaterka najnowszej książki Kamili Mitek pokazuje przez nią jak trudno jest uwolnić się od toksycznego związku, nawet jeżeli ma się doświadczenie w tym temacie i pomaga się innym wyjść z tego typu relacji. Anna Nowa jest psycholożką zakochaną w Janie Dobroniu, mężczyźnie żonatym, który de facto jedynie Annę wykorzystuje. Dlaczego ona na to pozwala? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Autorka nie robi z niej pierwszej naiwnej, która nie zdaje sobie sprawy z tego, jak patologiczny jest to związek. Kobieta doskonale to wie i w końcu próbuje o siebie zawalczyć. 

Kłopoty sercowe to nie jedyne, co aktualnie zaprząta głowę bohaterce książki "Szukając szczęścia". Również w sprawach zawodowych nie układa jej się tak jakby tego chciała. Zamiast wymarzonej pracy zostaje psycholożką w szkole i terapeutką grupy dla dorosłych. Jedna i druga funkcja okazuje się pełna wyzwań, które pokazują czytelnikowi z jak wieloma różnymi problemami muszą radzić sobie zarówno dorośli jak i dzieci. Depresja, agresja, przemocowi rodzice itd. Praca we współczesnej szkole niesie ze sobą mnóstwo wyzwań. 

Anna na szczęście, ma obok siebie przyjaciół na których zawsze może liczyć. Kamila Mitek pięknie pokazuje, że przyjaźń jest na tym świecie jednym z fundamentów przetrwania. Bez wsparcia najbliższych jest dużo ciężej tak dzieciom, jak i dorosłym. W swojej powieści autorka pokazuje także, że przeszłość jest czasem niezbędna aby uporządkować teraźniejszość, zrozumieć swoją postawę i zachowanie. 

"Szukając szczęścia" to powieść dotykająca wielu różnych problemów, w której każdy może odnaleźć siebie w innym bohaterze. To książka, która Was zaciekawi i zaskoczy. Autorka nie boi się trudnych i zaskakujących zakończeń. Nie stawia na łatwe rozwiązania. Czasem się uśmiechniecie, czasem zdenerwujecie, czy przewrócicie oczami z irytacji, a po skończeniu będziecie chcieli więcej - na szczęście autorka ma na swoim koncie więcej książek, więc koniecznie sięgnijcie i do nich. 


Zapraszam na mój Instagram, na którym trwa rozdanie z książką Kamili Mitek i dodatkami




Inne książki autorki:

czerwca 28, 2024

Samotna noc - Charlotte Link

Samotna noc - Charlotte Link

czerwca 28, 2024

Samotna noc - Charlotte Link

W mroźny grudniowy wieczór Anna Carter wraca do domu opustoszałą drogą prowadzącą przez wrzosowiska północnego Yorkshire. Otuchy dodaje jej jadący przed nią czerwony samochód. Nagle kierująca nim kobieta zatrzymuje się, a do środka wsiada mężczyzna. Chociaż Anna nabiera podejrzeń, odjeżdża, nie czekając na dalszy rozwój wydarzeń.

Następnego dnia okolicę obiega wiadomość o śmierci kobiety z czerwonego samochodu. Kim był mężczyzna, z którym widziano ją poprzedniej nocy – nieznajomym czy przyjacielem? Czy to on zabił Diane? Śledztwo komplikuje się, gdy znalezione w samochodzie ofiary odciski palców prowadzą policjantów do nierozwiązanej sprawy sprzed niemal dekady. Co łączyło kobietę lub jej mordercę z zaatakowanym we własnym domu nastolatkiem?


"Samotna noc" to moje pierwsze spotkanie z autorką, Charlotte Link, i muszę przyznać, że było ono całkiem udane.

Powieść jest ciekawym kryminałem, łączącym sprawę współczesnego morderstwa młodej kobiety, śmierć staruszki i ucieczki jej opiekunki, oraz sprawę kryminalną sprzed wielu lat. Miejscem akcji jest niewielkie miasteczko, w którym mieszka Anna Carter. Pewnego wieczoru jest ona świadkiem dziwnego zdarzenia na drodze, którego konsekwencją - jak się później dowiaduje - jest śmierć młodej kobiety, uczestniczki kursu gotowania dla singli, który Anna prowadziła. 

Muszę przyznać, że autorka mnie zaskoczyła. Musiałam w skupieniu czytać ostatnie rozdziały, bo nie bardzo potrafiłam zrozumieć tok myślenia autorki. Nie pasowało mi rozwiązanie, było takie trochę wydumane, jakby na siłę autorka powiązywała ze sobą bohaterów i motywy. 

Ale! - to tylko rozwiązanie, natomiast zanim do niego dojdziemy mamy wiele stron zawiązywania akcji, poznawania bohaterów, snucia domysłów, przyglądania się wydarzeniom i prowadzonemu śledztwu. Te kwestie były naprawdę ciekawie opisywane. Wraz z kolejnymi stronami zanurzałam się w mrocznym świecie, w którym autorka nie stosowała taryfy ulgowej. Dręczyciele, którzy stawali się ofiarami i ofiary, które dręczyły, zmarnowane życie, kłamstwa, tragedie, brutalne morderstwa. Strony przeskakiwały w moich rękach, w zasadzie, same. Mimo, iż spodziewałam się innego zakończenia, to spędziłam z tą powieścią bardzo dobry czas. 
Polecam ją Waszej uwadze :)
*****
P.S. Dopiero pisząc ten post dowiedziałam się, że "Samotna noc" stanowi część cyklu: Kate Linville. Zapewniam, że nie przeszkadzało mi to. Nie odczułam, żeby coś mnie ominęło. Według mnie można czytać bez znajomości poprzednich tomów

czerwca 10, 2024

Cześć, tu Kopernik! - Max Czornyj

Cześć, tu Kopernik! - Max Czornyj

czerwca 10, 2024

Cześć, tu Kopernik! - Max Czornyj

Jak nie trudno się domyśleć, "Cześć, tu Kopernik!" opowiada o ... Koperniku, Mikołaju Koperniku. Nie znajdziemy tu jednak suchych faktów i nudnego przekazu encyklopedycznych informacji. Max Czornyj stworzył pełnokrwistego Kopernik i dając mu głos pozwolił opowiedzieć o swoim życiu. Pierwszoosobowa narracja najlepiej trafia do młodego czytelnika, przykuwając jego uwagę. 

Mikołaj Kopernik okazuje się niezwykle ciekawą postacią, która ma do opowiedzenia nie tylko swoją historię, ale przemyca do treści również wiele ciekawostek. Autor, mimo, iż częściej pisze dla dorosłych, jak się okazuje potrafi dostosować przekaz i słownictwo do młodszego czytelnika. Książka jest przystępnie napisana, bez stosowania niezrozumiałych sformułowań. Dostajemy pełnowartościową opowieść o jednym z najważniejszych ludzi, poprowadzoną od młodości aż do jego śmierci. Moja córka mówi, że idealnie nadaje się na relaks; nie jest nudna i można się z niej wiele nauczyć

Opowieść, urozmaicona kolorowymi ilustracjami, zamknięta jest w bardzo ładnej, twardej oprawie. Widać dopracowanie Wydawnictwa przy jej wydawaniu. Będzie pięknie prezentowała się na każdej książkowej półce. POLECAM!

Cześć, tu Kopernik! Mikołaj Kopernik.


To ja zastałem Ziemię w centrum wszechświata, a potem na jej miejscu umieściłem Słońce. Sporo jak na jednego człowieka, prawda? Nie dla mnie.
Astronomia stanowiła jedynie moje hobby. Pomiędzy kolejnym obserwacjami ratowałem świat od zarazy, broniłem miast i wznosiłem fortece. Walczyłem przeciw osławionemu Zakonowi Krzyżackiemu. Byłem dyplomatą i świadkiem niezwykłych wydarzeń.

Czy zechcecie spojrzeć na świat moimi oczami? Wykonacie ze mną wspaniałe doświadczenia oraz zyskacie nowych przyjaciół. Daję słowo.

Pokażę Wam zaćmienie Księżyca i opowiem na czym polega. A potem razem wstrzymamy Słońce i ruszymy Ziemię. Z Wami będzie mi znacznie łatwiej.


Jesteście gotowi?


Lunety w dłoń! Zacznijmy od odnalezienia Wielkiej Niedźwiedzicy! Wiecie jak ją wytropić?




„Genialni Odkrywcy” to nowa seria książek dla dzieci, w której poznajemy naukowców, wynalazców, podróżników. Wszystkie postacie, nie bez przeszkód, dokonały odkryć zmieniających świat, mających wpływ na naszą cywilizację.


My czekamy już na kolejną książkę z serii: Genialni odkrywcy :)

czerwca 05, 2024

Zapowiedź patronacka: Szukając szczęścia - Kamila Mitek

Zapowiedź patronacka: Szukając szczęścia - Kamila Mitek

czerwca 05, 2024

Zapowiedź patronacka: Szukając szczęścia - Kamila Mitek

Już DZIŚ - 05 czerwca - premierę ma nowa powieść Kamili Mitek "Szukając szczęścia", którą mam przyjemność objąć patronatem, a to oznacza, że koniecznie musicie ją przeczytać 😃❤️


Opis:
Anna Nowak to oddana swojej pracy psycholog dziecięca. Kobieta chce się zatrudnić w zamkniętym ośrodku wychowawczym, ale niestety pracę dostaje… jej były partner Jan Dobroń. Ostatecznie Anna otrzymuje posadę w szkole podstawowej, która początkowo wydaje się nudna i mało ambitna. Z czasem odkrywa, że młodzi ludzie są o wiele ciekawsi, niż się jej wydawało.
Kobieta wciąż zmaga się z uczuciem do Jana, które ją niszczy, ale nie chce wygasnąć, szczególnie że mężczyzna regularnie o sobie przypomina. Podczas jednej z sesji w grupie wsparcia dla dorosłych poznaje kogoś, kto rozpala w niej nadzieję na lepsze jutro, a jednocześnie skrywa pewną tajemnicę…
Czy Anna zapomni o Janie i da się ponieść nowym emocjom?
Czy jest gotowa na zmiany?

Dziś napiszę tylko: POLECAM! a wkrótce pełna recenzja.

*********

Kamila Mitek - ur. 26 sierpnia 1981. Ukończyłam lingwistykę stosowaną i psychologię na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu. Aktualnie pracuję jako psycholog w szkole podstawowej w Legnicy. Mieszkam z mężem i dwoma synami w Legnickim Polu.

Od kilku lat realizuję swoje wielkie marzenie, jakim jest pisanie książek dla dzieci i dorosłych. W roku 2021 na polskim rynku nakładem Wydawnictwa Dragon ukazały się dwie powieści obyczajowe spod mojego pióra – „Moje greckie lato” oraz „Na śniadanie tort szpinakowy”

Poza literaturą kocham górskie wędrówki, śpiew i grę na gitarze (najlepiej przy ognisku), a także wysiłek fizyczny - w myśl zasady „w zdrowym ciele zdrowy duch”.
Wyznawane przeze mnie wartości to: szacunek, miłość, nadzieja.

Polecam inne książki autorki:

maja 28, 2024

W szponach - Izabela Janiszewska

W szponach - Izabela Janiszewska

maja 28, 2024

W szponach - Izabela Janiszewska

Po stracie ojca sześcioletni Beniamin razem z matką przeprowadzają się do domu na przedmieściach. Wkrótce chłopiec nawiązuje niepokojącą relację z nowym przyjacielem.

Wydaje się, że tajemniczy kompan istnieje tylko w wyobraźni dziecka, ale gdy niewinne zabawy zamieniają się w serię przerażających zdarzeń, rodzi się pytanie: czy zagadkowy przyjaciel nie jest jednak człowiekiem z krwi i kości?

Co tak naprawdę dzieje się wokół Julii i jej syna? I czy wszystko nie zaczęło się wiele lat wcześniej, gdy ojciec nastoletniej Heli postanowił wymierzyć sprawiedliwość tym, którzy skrzywdzili jego córkę?

Pełen napięcia i poczucia zagrożenia thriller o tym, do czego zdolni są ludzie, którzy znajdą się w szponach gniewu.


"W szponach" Izabeli Janiszewskiej zaskoczył mnie... grozą. Nastawiałam się na typowy thriller, a otrzymałam mroczną tajemnicę, aurę tajemniczości, wręcz nadprzyrodzoności. Gdybym miała porównać początek powieści do innej prozy to porównałabym do książek Sagera. To jest duży, ale i zasłużony komplement.

Główną bohaterką jest Julia, której mąż został zamordowany podczas napadu. Samotnie wychowująca syna kobieta zamieszkuje w jego rodzinnym domu. Już pierwsze wydarzenia wprowadzają atmosferę grozy, a to za sprawą niewidzialnego przyjaciela 6-letniego Beniamina. Autorka bardzo dobrze wykreowała te momenty i faktycznie można poczuć na ciele gęsią skórkę.

Wydarzenia w książce dzieją się nie tylko w teraźniejszości, ale również w przeszłości. Retrospekcje pokazują dramatyczne wydarzenia pewnej brutalnie zgwałconej młodej dziewczyny oraz chęć zemsty i odwetu jej ojca. Jako czytelnicy wiemy, że te sprawy się łączą, ale nie jest łatwo domyślić się pełni powiązań. 

To co przykuwa największą uwagę to bohaterowie. Każdy, czy to pierwszo-, czy drugoplanowy zdaje się z pozoru całkowicie niewinny, jednak z biegiem czasu nasza perspektywa, nasz ogląd sytuacji zmienia się. Zaczynamy podejrzewać, że każda z postaci może mieć coś na sumieniu. Co ciekawe, autorka tak misternie poprowadziła akcję, że czytając mamy wrażenie, iż każdy z bohaterów wpływa na los innej osoby, zaciska niewidzialną pętlę, a każde wydarzenie, każda podjęta decyzja ma swoje konsekwencje. Jakie? Kto tak naprawdę jest tu winny, a kto jest ofiarą dowiecie się z książki. Ja jestem pod wrażeniem umiejętności uplecenia z pojedynczych nitek całej pajęczyny.
POLECAM!


Inne książki autorki:

maja 19, 2024

Tymek, Czarny Kot i tajemnica Krzywej Wieży - Sylwia Winnik

Tymek, Czarny Kot i tajemnica Krzywej Wieży - Sylwia Winnik

maja 19, 2024

Tymek, Czarny Kot i tajemnica Krzywej Wieży - Sylwia Winnik

 

W Ząbkowicach Śląskich, mieście Krzywej Wieży i Frankensteina, fruw
ają dziwne stwory. Prastare bramy wyrastają spod ziemi. Tymek i przyjaciele, przeszukując stare księgozbiory, czują się śledzeni. Żeby pokonać zło, magiczni detektywi przenoszą się o pięćset lat, łączą siły z wszystkimi kocimi rodami i zawierają przymierze. Klimatyczna Kawiarnia pod Krzywą Wieżą staje się dla nich bazą. Przyjaźń i poznanie tajemniczej historii miasta, jak nigdy dotąd, staną się najważniejszymi elementami zagadki.


Tymek może znaleźć odpowiedzi na wszystkie nurtujące go pytania. Kim jest człowiek z laską i lwią łapą? Czy Jan powróci? Jaką tajemnicę odkryje przed detektywami Krzywa Wieża?


Tymek i Czarny Kot powracają, żeby stoczyć najważniejszą bitwę z odwiecznym wrogiem – Warginem.


Seria CZARNY KOT to detektywistyczna podróż w świat zagadek i przygód. Słowiańska magia, niezwykłe legendy oraz fascynująca historia zabytków owianych tajemnicą – czekają na Ciebie!

"Tymek, Czarny Kot i tajemnica Krzywej Wieży" to kolejny, trzeci tom przygód tytułowego Tymka. Tym razem wraz z z chłopcem przenosimy się do Ząbkowic Śląskich. W mieście dzieją się dziwne rzeczy, co zmusza Tymka i jego przyjaciół do przeniesienia się w czasie i zawarcia przymierza z kocimi rodami.

Sylwia Winnik skrupulatnie oddaje historię miasta, co dla mnie było ciekawe, ale moją córkę nudziło. Opisy, momentami ściany tekstu, mimo iż przepełnione były ciekawostkami faktycznie dla młodych czytelników mogą być za długie. Książkę na pewno warto przeczytać przed wybraniem się na wycieczkę do Ząbkowic. Jeżeli nie mieliście na to ochoty i takowych planów to po przeczytaniu z pewnością nabierzecie ochoty na zwiedzanie :)

Przygody magicznej paczki przyjaciół są barwne i pełne ekspresji, a skupiają się na zagadce i walce ze złem. Kim jest tajemnicza postać z laską, jak pokonać Wargina, jaką tajemnicę skrywa Krzywa Wieża - te i inne pytania nurtują Tymka i jego przyjaciół, dla których odkrywanie sekretów, znajdowanie rozwiązań, przenoszenie się w czasie to nie pierwszyzna. Autorka ponownie pokazuje, że na moc przyjaźnie nie ma mocnych :)

P.S. Wiedzieliście, że Ząbkowice Śląskie to miasto Krzywej Wieży oraz Frankensteina? :D


POZOSTAŁE CZĘŚCI:

1 tom - Tymek, Czarny Kot i zagadki pałacu Marianny

maja 13, 2024

Kobieta, która skłamała - Claire Douglas

Kobieta, która skłamała - Claire Douglas

maja 13, 2024

Kobieta, która skłamała - Claire Douglas

Emilia Ward to zwyczajna kobieta mieszkająca w podmiejskiej części Londynu wraz z mężem i dwójką dzieci – nastolatką z pierwszego małżeństwa i kilkuletnim chłopcem z obecnego. Jest również poczytną autorką powieści o detektyw Mirandzie Moody.

Gdy Emilia rozpoczyna prace nad dziesiątą częścią serii, dzieje się coś niepokojącego: doświadcza incydentu żywcem wyjętego z jednej z jej książek. W pierwszej chwili uznaje, że to zbieg okoliczności. Ale potem to się dzieje znowu. I jeszcze raz.

Wszystko się zmienia, gdy ktoś z jej otoczenia umiera w taki sam sposób, jak ofiara w książce, którą właśnie pisze…

Dlaczego ktoś to robi?
Skąd wie, o czym pisze?
A jeśli Emilia i jej rodzina są następni?


Ze wszystkich do tej pory przeczytanych książek Claire Douglas, ta podobała mi się najbardziej. Nie mogę się do niczego przyczepić. Zarówno sposób opowiadania historii, jak i plot twisty a nawet samo zakończenie powieści mnie w pełni usatysfakcjonowały. "Kobieta, która skłamała" to taka książka, którą po skończeniu odkładamy z myślą: to było dobre!

Sam pomysł na fabułę może nie był nowatorski - pisarka, która jest gnębiona, tak jak bohaterzy z jej książek. Jednak sposób poprowadzenia historii, wyraziści bohaterowie, zamysł, w którym widać logikę, to wszystko było na najwyższym thrillerowym poziomie, choć bez fajerwerek. Sposób opowiadania był raczej spokojny, stonowany, na równym poziomie. Świetna jako uspokojenie po mroczniejszych i bardziej dynamicznych powieściach.

Podobało mi się zawężenie kręgu podejrzanych do kilku konkretnych osób. To dawało mi poczucie, że mogę dobrze połączyć kropki i znaleźć winowajcę. Niektórzy bohaterowie wydawali mi się zupełnie niewinni, a inni aż nadto sprawiali wrażenie zamieszanych. No cóż, nie udało mi się to łączenie;) Moje kropki poszły w innym kierunku niż kropki autorki, ale to tym bardziej sobie chwalę "Kobietę, która skłamała" i cieszę się, że mimo przeczytania tak dużej liczby thrillerów, te potrafią mnie jeszcze zaskoczyć ;) 


maja 04, 2024

Miłość mojego życia - Rosie Walsh

Miłość mojego życia - Rosie Walsh

maja 04, 2024

Miłość mojego życia - Rosie Walsh

Emma, znana biolożka morska, bardzo kocha męża Leo i córeczkę Ruby. Zrobiłaby dla nich wszystko. Ale niemal każde słowo, które im o sobie powiedziała, to kłamstwo. I być może nigdy nie wyszłoby to na jaw, gdyby nie praca Leo. Jest on autorem nekrologów. Kiedy Emma zapada na poważną chorobę, Leo radzi sobie ze stresem, robiąc to, na czym zna się najlepiej – badając życie żony i pisząc o nim. Krok po kroku zbliża się do strasznej prawdy: osoba, którą kocha, tak naprawdę nie istnieje. Nawet jej imię nie jest prawdziwe. Kim jest kobieta, którą od dziesięciu lat trzyma nocą w ramionach? Emma będzie musiała w jakiś sposób udowodnić Leo, że naprawdę jest tym, za kogo zawsze ją uważał. Najpierw jednak musi mu opowiedzieć o drugiej miłości swojego życia...

Kiedy zaczęłam czytać "Miłość mojego życia" odniosłam wrażenie, że mam do czynienia bardziej z powieścią obyczajową, dramatem niż thrillerem. Nie ukrywam, że pierwsze rozdziały były dla mnie za spokojne, nużyły mnie. Nie miałam ochoty czytać wynurzeń miłosnych faceta do swojej żony, chciałam zagadki - już teraz, zaraz! Jednak Rosie Walsh miała inny plan. Najpierw zaczęła wzbudzać współczucie względem kobiety, zmagającej się z nowotworem, jednocześnie pokazując jak bardzo ta kobieta jest kochana, wręcz uwielbiana przez swojego męża. W powieści w zasadzie nic się nie działo poza utwierdzaniem czytelnika, że mamy do czynienia z prawdziwą miłością. Dopiero kilkadziesiąt stron dalej fabuła nabiera rumieńców. Zaczynają się podchody, niedopowiedzenia, sekrety. Czytałam, wciągając się coraz bardziej i bardziej.

W powieści mamy do czynienia z dwoma narracjami. Jedna to perspektywa Emmy, a druga jej męża Leo. Pojawia się także perspektywa pewnej kobiety... Jeżeli czytając macie wrażenie, że znacie zakończenie tej historii - to się nie mylicie. To tylko wrażenie;) Gwarantuję, że Rosie Walsh Was zaskoczy i to nie raz. 

Autorka niezwykle umiejętnie wodzi czytelnika za nos, podrzuca mylne tropy, rzuca cienie na coraz to nowsze sprawy. Z fabuły wyłania się nie tylko powieść obyczajowa, nie tylko thriller psychologiczny, ale również, a może przede wszystkim dramat. 

Niech najlepszą rekomendacją do sięgnięcia po tę powieść będzie fakt, iż tak się zaczytałam, że nie zauważyłam, kiedy minęła północ, pierwsza w nocy, druga w nocy... Czytałam aż nie przeczytałam ostatniej strony i nie zamknęłam książki. O 2:40 w nocy było po wszystkim, a ja się zastanawiałam, czy to było dobre zakończenie. Niby bohaterowie byli papierowi, ale ja czułam pewien żal, wręcz smutek, że skończyło się tak, a nie inaczej. 

POLECAM.

maja 01, 2024

Zaburzenia lękowe i ataki paniki. Nie jesteś sam(a)

Zaburzenia lękowe i ataki paniki. Nie jesteś sam(a)

maja 01, 2024

Zaburzenia lękowe i ataki paniki. Nie jesteś sam(a)

Kino, sklep, autobus.

Nagły strach może nas spotkać wszędzie. Nie będzie to jednak zwykły strach, będzie to napędzająca się panika, każąca nam jak najszybciej znaleźć drogę ucieczki. Nam, czyli komu? Czyli osobom zmagającym się z zaburzeniami lękowymi, np. mi.

Trudno w to uwierzyć, ale nie zawsze miałam 'zaburzenia'. Klaustrofobia, czy agorafobia nie towarzyszyły mojemu życiu. Może lekki dyskomfort, ale to wszystko. Nic co zaburzałoby moje funkcjonowanie. Kiedy zauważyłam, że coraz bardziej się wycofuję? Trudno powiedzieć. To były małe etapy. Przejazd pełnym autobusem przez całe miasto nagle okazywał się ponad siły. Wyjście do teatru, czy kina okupione było lękiem, o to, czy wyjście będzie wystarczająco blisko mojego rzędu. Zakupy w hipermarkecie były ok, aż do momentu, gdy któregoś dnia nie mogłam oddychać, znajdując się w samym jego środku, orientując się jak daleko mam do drzwi. Sytuacje mogę mnożyć. Było ich coraz więcej, a ja coraz bardziej ich unikałam. Mijał miesiąc za miesiącem, aż przyszedł moment, wydarzenie, którego nie chciałam zepsuć. Punkt zwrotny, niżej upaść się nie dało, musiałam zacząć się podnosić... 

Czy psychoterapia jest dla wszystkich? 

Jeżeli traficie na odpowiednią osobę na pewno tak. Mi psycholog uświadomiła, że nie jestem winna swoich zaburzeń. Jeżeli przez tak długi czas czujesz się samotny, przygnieciony wrażeniem, że wszystko jest na Twojej głowie, że nie masz nikogo na kogo mogłabyś/mógłbyś liczyć to gdy nagle stajesz w sytuacji 'bez wyjścia' (dosłownie i w przenośni) masz poczucie niemocy, odczuwasz brak realnego wpływu na rzeczywistość, ratujesz się ucieczką. To oczywiście tylko część powodów, dochodzi jeszcze podłoże genetyczne, różne traumy. U każdego może być inna przyczyna. Warto ją poznać i oswoić dlatego  pewnością warto spróbować spotkań z psychologiem. Jeżeli jednak już teraz zastanawiasz się co jeżeli terapia nie pomoże...

No cóż, wtedy jest jeszcze farmakoterapia. 

Nie wzdrygaj się, nie unoś. Nie jesteś wariatem. Na ból głowy ludzie biorą leki, na kaszel, katar i świąd również, więc czemu nie na zaburzenia lękowe, które dezorganizują Ci życie? Bardzo się cieszę, że w końcu i ja poszukałam pomocy. Tabletki bardzo mi pomogły. Nie bój się, że Cię otępią, zmienią Twój mózg itp. Spróbuj, pomóż sobie, gorzej raczej już nie będzie ;) 

Ja walczę od roku. Potykam się - upadam - wstaję. To jest ciągła walka. Wejście do pociągu, autobusu, auta i przejechanie bez wysiadania dłuższej trasy niż 3 przystanki w mieście. Zrobienie zakupów w hipermarkecie, wytrwanie na przedstawieniu/koncercie/mszy/seansie filmowym. Wszystkie miejsca z tłumem, z zamkniętymi drzwiami to mierzenie się z bardzo wymagającym przeciwnikiem. To jak walka bokserska. Masz w pamięci ten strach, który każe Ci uciekać, szukać wyjścia, ratować się, i nie chcesz go doświadczyć. Walczysz: skupiasz się na przedmiotach/czynnościach, starasz się uregulować oddech. Próbujesz się uspokoić, opanować, czasem to się udaje... a czasem nie. Uciekasz. Masz wrażenie, że ratujesz życie...

Nikt kto tego nie przeżył nie będzie w stanie zrozumieć - wiem, że tak jest. Nikt kto nie miał choć raz ataku paniki nie jest w stanie wyobrazić sobie tego, co przeżywamy. A niestety, brak wsparcia przez niezrozumienie powoduje, że czujemy się jeszcze gorzej. To trochę jak z depresją. Ludziom wydaje się, że 'wymyślasz', że wystarczy 'wziąć się w garść'. A Ty nie wymyślasz, walczysz, jednak czasem upadasz. Dobrze jest wtedy usłyszeć - trudno, może następnym razem, nic się nie stało. Zaburzenia lękowe nie tylko dezorganizują życie, ale też wywołują ogromne wyrzuty sumienia, wpędzają w poczucie winy, wiemy, że znów nawaliliśmy. Zawiedliśmy. Lęki to jednak nie jest wysypka, nikt nie widzi jak bardzo staramy się normalnie funkcjonować i jak ogromną walkę prowadzimy w 'niekomfortowych' sytuacjach. Ludzie często widzą tylko efekt końcowy - ucieczkę.

Walka z zaburzeniami lękowymi jest trudna, wyboista. Raz wygrasz, dwa razy przegrasz, albo dziesięć razy wygrasz, ale raz nie dasz rady. U mnie wzlotów jest coraz więcej i jestem z siebie dumna. Mam nadzieję, że upadków, których jednak jeszcze doświadczam, będzie coraz mniej, a może kiedyś w ogóle znikną? Chciałabym:)
Tego życzę i Wam. 

Być może są tu osoby równie niedoskonale co ja i poczują się lepiej, wiedząc, że gdzieś tam są też inni, którzy codziennie się z czymś zmagają 🙂💛
Copyright © Feminadomi.pl , Blogger