września 30, 2023

Porywy namiętnych serc. Saga Krynicka T.3 - Edyta Świętek

Porywy namiętnych serc. Saga Krynicka T.3 - Edyta Świętek
Płomienne romanse, niebezpieczne intrygi i odważne decyzje zmienią wszystko

Czasy są niespokojne. Nawet do Krynicy docierają wieści, że może wybuchnąć wojna. Mieszkańcy i kuracjusze odsuwają jednak tę myśl jak najdalej. W uzdrowisku czas płynie inaczej. Zabawy, przejażdżki konne i liczne przyjęcia sprawiają, że niełatwo oprzeć się uczuciom. Jak odróżnić prawdziwą miłość od przelotnego zauroczenia?

Aurelia cieszy się szacunkiem i zaufaniem mieszkańców Krynicy. Nikt nie wie, że za skromnym uśmiechem i odważnym spojrzeniem kryje się wiele mrocznych tajemnic. Już wkrótce jej podopieczna będzie musiała się zmierzyć z ciężarem jednej z nich.
Zrozpaczona Teosia postanawia, że zrobi wszystko, by odkupić winy swoich przodków. Porzuca ukochanego oraz romantyczną wizję przyszłości i postanawia zostać akuszerką. Dopiero w wojennej zawierusze przekona się, że miłość wystawi ją na próbę w najbardziej nieoczekiwanym momencie.

Edyta Świętek pisze niezwykłą opowieść, przeplatając losy fikcyjnych bohaterów z historycznymi postaciami żyjącymi w cieniu znanego uzdrowiska.
Jakże przyjemnie i ciekawie było powrócić do Krynicy. Zdecydowanie to jedna z ciekawszych sag jakie czytałam. Trzeci tom nie odbiegał jakością od dwóch pozostałych. Przeczytałam w dwa dni i bardzo Wam polecam sięgnięcie do niej.

W "Porywach namiętnych serc" śledzimy dalsze losy Aurelii i jej rodziny. Jednak fabuła, tym razem, w dużej mierze skupia się na podopiecznych kobiety, Teodozji i Stanisławie. Jesteśmy w niej świadkami przemiany jaka zachodzi w dziewczynie od czasu wydarzeń w tomie drugim. Również Stanisław zmienia swoje nastawienie, a w pewnym momencie i życie.

Ponownie autorka, Edyta Świętek, z dużą swobodą włącza do fabuły bohaterów historycznych. Ich integracja z fabułą jest świetnie przeprowadzona i bardzo powieść ubogaca, czyniąc ją jeszcze ciekawszą. Czas w Sadze Krynickiej nie stoi w miejscu. Lata płyną, dochodząc do pierwszej wojny światowej. Autorka pokazuje jak wyglądała ona w Krynicy i okolicach. Osobiście bardzo czekałam na poznanie dalszych losów Nikifora i jego matki, tutaj również autorka nie zawiodła, wspominając nie tylko o nich, ale w ogóle Łemkach i ich udziale w wojnie. 

Nie pozostaje mi nic innego jak gorąco polecić Wam powyższą sagę a samej czekać na kolejny, ostatni już tom Sagi Krynickiej :)


Pozostałe tytuły:

Tom 3 - jw.
Tom 4 - "Uroki promiennych dni"

września 27, 2023

Agentka wroga - Anna Rybakiewicz

Agentka wroga - Anna Rybakiewicz
Miłość, Zdrada, Lojalność i Niebezpieczeństwo

WOJNA CHCIAŁA JEJ WYDRZEĆ OSTATNIĄ BLISKĄ OSOBĘ.
MUSIAŁA SIĘ POŚWIĘCIĆ.
BYŁA MU TO WINNA… TYLKO JEMU, NIKOMU WIĘCEJ.

Na początku 1943 roku agentka Abwehry Angela Dremmler zostaje wysłana do Warszawy. Kobieta oficjalnie ma przejść na stronę wroga, a faktycznie ma wspierać niemiecki wywiad. Będąc pod ścisłą obserwacją, rozpoczyna swoją grę, w której stawką jest coś więcej niż wygrana wojna. Kilka miesięcy później Angela zostaje oskarżona o zdradę i osadzona w łomżyńskim więzieniu. Niemcy składają jej propozycję: „życie w zamian za informacje”. Wie, że jeżeli będzie milczeć, zginie, dlatego zaczyna snuć swoją opowieść o tym, jak stała się agentką wroga.
Próbuje tym samym zyskać cenny czas, nie tylko dla siebie…

BALANSUJĄC NA GRANICY PRAWDY I KŁAMSTWA, PROWADZI PODWÓJNĄ GRĘ, O KTÓRĄ NIKT JEJ NIE PODEJRZEWA

Moje pierwsze spotkanie z prozą Anny Rybakiewicz muszę zaliczyć do bardzo udanych. Autorka wspaniale prowadziła fabułę. Ani przez moment się nie nudziłam, cały czas pchana ciekawością czytałam dalej. Mam nadzieję, że autorka "Agentki wroga" nie poprzestanie na powieściach wojennych, ale spróbuje rozszerzyć swoją twórczość o np. thrillery. Patrząc jak pięknie odwróciła fabułę i jak potrafiła zaskoczyć w powieści obyczajowej pokazuje, że Anna Rybakiewicz potrafi pisać. Taki talent nie może się zmarnować.

Główną, tytułową postacią książki jest Angela Dremmler, Szwajcarka, agentka Abwery, której ta rola ma pomóc w osobistej sprawie - uzyskania informacji o losie jedynego żyjącego  krewnego. Będąc na usługach dwóch wywiadów, a także zmuszona do pomocy polskiemu podziemiu stara się dowiedzieć, co stało z jej bratem. 

Anna Rybakiewicz nie bawi się w sentymenty. Los Angeli po schwytaniu i trafieniu do więzienia jest tragiczny. Dlaczego tam trafiła? Kogo próbuje chronić? Tego, oczywiście, dowiecie się z książki ;) Poznacie ciekawą postać kobiety, której wojna nie interesuje, która nie ma sentymentów, nie opowiada się po żadnej ze stron, która robi to co musi, żeby uzyskać odpowiedzi. Jak to bywa we współczesnych książkach wojennych, jest również wątek miłosny. I tutaj również muszę przyznać autorce plusa, ponieważ jest on nieoczywisty, niełatwy, bez gromów, tęczy i jednorożców. 


Mnie książka bardzo przypadła do gustu; zaskakująca, wciągająca, dobrze - ba, świetnie napisana. POLECAM

września 24, 2023

Pisarka - Magda Stachula

Pisarka - Magda Stachula
Ukradłaś mi moją historię.
Przez ciebie moje życie straciło na jakości.
Jesteś tam, gdzie oczami wyobraźni widzę siebie.
To nie ty powinnaś być szczęśliwa, tylko ja.

Laura Ruta to bestsellerowa autorka thrillerów. Właśnie świętuje premierę najnowszej powieści, która zbiera entuzjastyczne recenzje. Dzień po spotkaniu z czytelnikami pisarka dostaje tajemniczą przesyłkę, której zawartość przypomina jej groźbę sprzed lat. Kto jest nadawcą? Jak zdobył adres Laury? I wreszcie skąd wie, kiedy skończy się jej życie. Czy właśnie oznajmił, że planuje ją zabić?
Kilka dni później Laura Ruta znika bez śladu. Ruszają poszukiwania, policja przesłuchuje świadków i podejrzanych, a media spekulują, czy to zaplanowany, marketingowy performance czy jednak ktoś uprowadził pisarkę.

Co się stało z Laurą Rutą? Czy kobieta wciąż żyje?

Przejmujący thriller, który zanurzy Cię w mroku niespełnionej zemsty, wykreowanej przez chorą wyobraźnię.


"Pisarka" do sięgnięcia skusiła mnie wieloma pozytywnymi opiniami oraz obiecującym opisem. Niestety, okazało się, że mój gust nie do końca pokrywa się z tymi, które wyrażały zachwyt książką, a i sam opis zdaje się ciekawszy niż fabuła...

Autorka miała bardzo udany początek powieści:

- Czy nie boi się pani, że sama padnie ofiarą własnej wyobraźni? - Przez jego twarz przebiega lekki uśmiech. - A wymyślone przez panią historie ziszczą się w rzeczywistości? - dodaje.

Słowa zaciekawiają, sugerują dalsze ciekawe wydarzenia, są obietnicą, że coś się wydarzy, ale tak naprawdę przez większą część książki nie wydarza się nic. Powieść okazuje się nadmuchaną wydmuszką, w której brakuje akcji, w której powielane są wydarzenia, poprzez pokazywanie ich z perspektywy innych bohaterów. 

Narratorami w powieści są cztery osoby, każda ze swoimi wadami i sekretami. Tutaj, czyli przy budowaniu postaci, Magda Stachula wybrała drogę dość schematyczną - niestety. Sekrety bohaterów nie zaskakują, w tych naprawdę dobrych thrillerach ich już nie znajdujemy. Ten gatunek bardzo się rozwinął i naprawdę trudno jest zaskoczyć czytelnika. Tutaj się to nie udało. Mnie powolne brodzenie przez kolejne strony męczyło, ale brnęłam dalej ciekawa, jak autorka rozwiązała wątki. Czy było warto? Z perspektywy już po przeczytaniu mogę napisać, że nie, ALE będąc w trakcie czytania, nie potrafiłam odłożyć książki nie poznając zakończenia.


Podsumowując: Wydarzenia, poprzez ukazywanie ich oczami różnych bohaterów, zapętlają się niewiele wnosząc do dalszej akcji. Spokojnie można przekartkowywać powieść nic przy tym nie tracąc. Zakończenie, które w thrillerach jest tak ważne i potrafi czasem odwrócić całą ocenę książki również nie wywołało mojego zachwytu. 

"Pisarka" okazała się historią, którą można przeczytać i następnie szybko zapomnieć. Dla mnie było to spotkanie rozczarowujące. A jakie będzie dla Was? Musicie sięgnąć i przekonać się czy ten thriller trafi w Wasze serca, czy tak jak jak, zawiedziecie się. 

września 18, 2023

Sprawa Diabła - Andrzej Jeznach

Sprawa Diabła - Andrzej Jeznach
Ewa Ewart poleca: pełna zaskakujących zwrotów akcji, fascynująca opowieść.

Zanim odejdzie na emeryturę, nadinspektor Norbert Matula chce rozwikłać sprawę zagadkowej śmierci handlarza sztuką Hildebranda Gurlitta, przekonany, że za przedwczesnym zamknięciem dochodzenia stoją polityczne matactwa ludzi dążących do zahamowania procesu denazyfikacji w powojennych Niemczech. Nieoczekiwanie tropy śledztwa wiodą do niewielkiego polskiego miasteczka – Jasła, gdzie w czasie wojny władzę dzierżył starosta Walter Gentz – pochodzący z Düsseldorfu prawnik, miłośnik Nietzschego, a zarazem bezwzględny oprawca, który doprowadził do niemal całkowitego unicestwienia miasteczka.
Co łączyło Gurlitta, Gentza oraz zakochaną parę – mieszkankę Jasła Zofię Kaczkowską i podoficera Rudolfa Simona, który miał u niej domu kwaterę? I jaką rolę odegrał w ich losach zaginiony autoportret Rembrandta?

Dlaczego Jasło musiało zginąć? Walter Gentz, niemiecki starosta, początkowo z pasją je budował, by następnie – ogarnięty wściekłą furią – wydać na miasto wyrok totalnej zagłady.


Do Świętego Antoniego mam bardzo osobisty stosunek, ponieważ swego czasu pomógł mi odnaleźć pewną bardzo cenną (dla mnie) rzecz. A co ma wspólnego Święty z powyższą książką? Bardzo dużo. Medalik ze Świętym Antonim jest podarunkiem jaki składa jedna z bohaterek - Zosia (Polka) pewnemu Niemcowi. Po co i dlaczego, dowiecie się oczywiście z powieści ;)

"Sprawa Diabła" toczy się w kilku strefach czasowych, dotykając trzech pokoleń bohaterów. W przeszłość wprowadza nas bohater współczesny, Norbert Matula, chcący rozwiązać sprawę, którą dawno temu próbował rozwikłać jego ojciec. Sprawa, jak się okazuje, sięga aż do II wojny światowej.

Andrzej Jeznach podobnie do innego polskiego autora, Macieja Siembiedy, łączy wydarzenia historyczne z fikcyjnymi. Co prawda to jeszcze nie jest ten sam poziom, ale kierunek na pewno dobry. Z wielką ciekawością sięgałam do źródeł by sprawdzić, czy dany wątek wydarzył się naprawdę, czy zaistniał w historii Polski, czy był tylko wytworem wyobraźni autora. Bardzo ciekawe okazały się losy miasta Jasło, o którym wcześniej wiedziałam tylko, że istnieje... Autor prowadzi nas po nitce do kłębka, rozwijając wątki historyczne, kryminalne, oraz obyczajowe. 


Początkowo bardzo trudno było mi się skupić na fabule. Rozwleczony wstęp, gro rozpoczętych wątków i dłużyzny opisowe były dla mnie wyjątkowo męczące. Ciekawe wątki dotyczące historii sztuki, historii miasta Jasło okupione były stronami, które przez sposób pisania autora wydawały się nudne. Nie przewracałam stron, ponieważ książka mnie wciągnęła, ale dlatego, że pomiędzy nimi wyłapywałam ciekawostki historyczne, które mnie autentycznie interesowały. Jeżeli więc interesuje Was historia najbardziej zniszczonego miasta w Polsce, jego autentyczne dzieje, czy historia romansu Polki i Niemca (oczywiście dobrego) - tutaj mam ochotę zaśpiewać, ale to już było, tyle razy było, dlaczego wciąż powtarza się? - to sięgnijcie po powieść "Spowiedź Diabła".

września 14, 2023

Dziewczyny, które zaginęły - Claire Douglas

Dziewczyny, które zaginęły - Claire Douglas
Ile mrocznych tajemnic może skrywać małe miasteczko?

Bestseller „Sunday Times”.

W sielankowym zakątku południowozachodniej Anglii, nie ma nic bardziej intrygującego niż przypadek Olivii Rutherford. Cztery dziewczyny jechały do domu, a po tym, jak ich samochód uległ wypadkowi, znaleziono tylko jedną z nich – Olivię.
Co się stało z dziewczynami, które zniknęły? Dziennikarka Jenna Halliday pojawia się w Wiltshire w związku ze zbliżającą się dwudziestą rocznicą tej tragedii, aby opisać sprawę. Miejscowi nie są zadowoleni z obecności tej outsiderki, zdeterminowanej, aby grzebiąc w przeszłości, dokopać się prawdy.

Wkrótce Jenna zaczyna dostawać pisemne pogróżki. Mieszkańcy miasteczka dają jej wyraźnie do zrozumienia, że nie jest tu mile widziana: musi wyjechać, zanim spotka ją coś złego… i zanim stanie się kolejną zagadką związaną z tym miejscem.


"Dziewczyny, które zaginęły" to kolejny audiobook, po który sięgnęłam w te wakacje. I chociaż początkowo byłam zniechęcona powolną akcją, powolnym wprowadzaniem w główny wątek, to w końcu mocno się wciągnęłam i nie mogłam od książki oderwać. O dziwo, podobała mi się również lektorka czytająca tę powieść, mimo iż fanką damskich głosów nie jestem. 

Główny wątek dotyczy Olivii, kobiety, która 20 lat temu wraz z przyjaciółkami uległa wypadkowi samochodowemu. Przyjaciółki zniknęły, rozpłynęły się w powietrzu, a ona cały czas żyje z traumą i niewiedzą tego, co się wtedy wydarzyło. Drugą istotną bohaterką jest dziennikarka Jenna, która z okazji rocznicy ma przygotować podcast. Jednak ani mieszkańcy ani główna bohaterka nie chcą wracać do przeszłości.

Claire Douglas po raz kolejny stworzyła mocno obyczajowy thriller, w którym zagadka kryminalna stanowi część opowieści obyczajowej o dwóch różnych bohaterkach. Mamy tutaj przedstawiony problem 'uzależnienia' od partnera, rozpad wieloletniego małżeństwa, i społeczność małego miasteczka. Autorka stopniowo włącza do fabuły takie elementy jak groźby, dziwne wydarzenia, ujawnia tajemnice, a nawet sięga po retrospekcje. W połowie powieści jesteśmy już naprawdę zaciekawieni całą historią, snujemy spekulacje, mamy podejrzanych, a jednocześnie kibicujemy bohaterkom w ich prywatnym życiu, (przynajmniej tak było w moim przypadku).


"Dziewczyny, które zaginęły" to bardzo dobry thriller obyczajowy, który może nie od razu, ale w końcu wciągnie nas w opowiadaną historię, a której rozwiązanie może nie będzie spektakularne, ale na pewno ciekawe. 

Ta powieść autorki podobała mi się dużo bardziej od książki "Siostry", którą swego czasu oceniłam 1/10.... -> link

września 10, 2023

Włoszka z Brooklynu - Santa Montefiore

Włoszka z Brooklynu - Santa Montefiore
Niezwykła powieść autorki światowych bestsellerów Santy Montefiore, rozgrywająca się w targanych wojną Włochach i na ulicach Nowego Jorku.

Nowy Jork, 1979
Serce Eveliny wypełnione jest wdzięcznością za to, co ma, choć żałuje też spraw, których nie doprowadziła do końca. Mieszka w Ameryce od ponad trzydziestu lat, lecz w głębi duszy wciąż czuje się Włoszką.
Północne Włochy, 1934
Evelina wiedzie spokojne życie w wiosce, która czasy świetności ma za sobą. Gdy jej starsza siostra Benedetta poślubia bankiera, przysięga sobie, że nigdy nie wyjdzie za mąż z poczucia obowiązku. Chce kąpać się w słońcu, pięknie i miłości, nie przejmując się ciężkimi chmurami, gromadzącymi się na horyzoncie historii.

Lecz cień wojny spowija Europę i życiu cenionych przez nią osób grozi niebezpieczeństwo. Na światło dzienne wychodzą mroczne sekrety i ukrywane żale.


Skuszona pozytywnymi opiniami o autorce, ogromną jej popularnością w mojej bibliotece postanowiłam przeczytać jej najnowszą powieść, czyli "Włoszka z Brooklynu" i ... srodze się zawiodłam. 

Akcja powieści toczy się dwutorowo, a przeszłość i teraźniejszość wzajemnie się przenikają. Główną bohaterką jest tytułowa Włoszka Evelina, której lata młodzieńcze przypadają na II wojnę światową. Obraz włoskiego miasteczka jaki odmalowuje autorka jest i życie kobiety przed wybuchem wojny są opisane dość dobrze. Przemyślenia trochę rozwleczone, fabuła jak ciągutka, ale można się wczuć i cieszyć oko bezpretensjonalny językiem. Niestety później jest gorzej. Wojna i lata po wojnie, które bohaterka spędza w Ameryce, w Nowym Jorku bardzo mnie męczyły. Nużące życie wewnętrzne, nudne i monotonne dialogi, fabuła, która się ciągnie opisami przeżyć wewnętrznych.... Sama historia nie uratowała sposobu jej przedstawienia.


Santa Montefiore jest Amerykanką, a Amerykanie lubują się w przedstawianiu wojen w dość zromantyzowany sposób. Owszem, czasem miło jest przeczytać historię, w której brutalność wojny jest odległym tłem, a najważniejsza jest miłość bohaterów, ale tutaj widać, że autorka nie miała pojęcia jak wygląda wojna, więc darowała sobie jej opisywanie. Sama historia też jest amerykańska. Dla mnie zbyt ckliwa i po prostu mdła. Taka jakich wiele w ostatnim czasie już napisano. Dla mnie to był stracony czas.

Być może taki styl pisania ma autorka i po prostu mi on nie przypadł do gustu, a być może jest to słaba książka w dorobku dobrej pisarki. Nie wiem i szczerze mówiąc na razie nie zamierzam tego sprawdzać. "Włoszka z Brooklynu" wystarczająco mnie zmęczyła i zniechęciła do autorki. Nie polecam.

września 05, 2023

Pół na pół - Steve Cavanagh

Pół na pół - Steve Cavanagh
Błyskotliwa, wciągająca i wartka książka, dla której warto zarwać noc.

Jedna siostra ukryła się w łazience i stamtąd zadzwoniła na 911.
Druga stała nad bestialsko okaleczonymi zwłokami ojca i wybrała ten sam numer.
Kiedy zorientowały się, że w domu nie są same, zrozumiały też, że każda z nich będzie kolejnym celem. Tej drugiej, która stoi za drzwiami. Policja zgarnęła je obie. I teraz obie czekają na proces za tę samą zbrodnię. Każda twierdzi, że jest niewinna.
Jedna z nich kłamie.

I nawet Eddie Flynn – adwokat, który zanim zaczął działać zgodnie z prawem, przez lata sam je łamał – nie wie która.
Kiedy wśród osób związanych ze sprawą trup zaczyna ścielić się gęsto, Eddie orientuje się, że morderstwo byłego burmistrza nie było odosobnionym przypadkiem. I będzie musiał dowiedzieć się, która z sióstr Avellino odkryła w sobie żyłkę seryjnego mordercy.


Thrillerów prawniczych na polskim rynku nie ma za wiele. Niedościgłym mistrzem tego typu powieści był i jest John Grisham. Steve Cavanagh to również prawnik, który stworzył bardzo ciekawą postać Eddiego Flynna. "Pół na pół" to kolejny thriller z udziałem tego bohatera.

Eddie Flynn, adwokat z ciekawą przeszłością, kierujący się w życiu zawodowym zasadą, iż broni tylko i wyłącznie oskarżonych, których uważa za niewinnych. Tym razem może wybierać spośród dwóch sióstr, które wzajemnie oskarżają się o brutalne zabójstwo swojego ojca. Sprawa dwóch oskarżonych jest fascynująca, ale w książce mocno wybijają się tematy poboczne, obyczajowe, które spychają na dalszy plan sprawę karną.

Oprócz morderstwa byłego prezydenta, o które wzajemnie oskarżają się jego córki, w książce mamy poruszone wątki niespełnionej miłości, a także molestowania w pracy, ale i to oczywiście nie wszystko. Do tych wątków drugoplanowych dochodzą kolejne zabójstwa osób związanych z pierwotnym morderstwem. Miałam jednak wrażenie, że autor nie bardzo potrafi skupić się, czy po prostu odpowiednio rozbudować sprawy w sądzie i dlatego tak dużo miejsca poświęcił na plan obyczajowy w książce, a szkoda, bo bardzo mi się podobało przebywanie na sali sądowej i proces obu sióstr. I przez to, że pomysł na zagadkę był tak dobry, wątki związane z adwokatką Kate dłużyły mi się. Wielki plus przyznaję natomiast za narrację, w której autor daje głos nie tylko adwokatom, ale także seryjnej morderczyni, której danych oczywiście nie podaje - bardzo udany zabieg.


"Pół na pół" było moim pierwszym w całości przesłuchanym audiobookiem. Zarówno lektor, Filip Kosior, jak i fabuła - chęć poznania rozwiązania zagadki morderstw, powodowały, że słuchałam praktycznie cały czas. Nie mogłam się oderwać. I chociaż miejscami męczyły mnie problemy adwokatki drugiej oskarżonej to jednak powieść muszę uznać za udaną i wciągającą
Copyright © Femina domi , Blogger