sierpnia 31, 2019

"Druga połowa nadziei" Mechtild Borrmann

"Druga połowa nadziei" Mechtild Borrmann
„Druga połowa nadziei” – książka nominowana do niemieckiej nagrody im. Friedricha Glausera (Friedrich-Glauser-Preis) w 2015 roku.


 Walentyna czeka na powrót córki z Niemiec. Dziewczyna od wielu miesięcy nie daje znaku życia. Wydaje się, jakby zniknęła – podobnie jak wiele innych studentek, które rzekomo otrzymały stypendium w Niemczech.
Walentyna żyje natomiast w czarnobylskiej zonie, rodzinnej okolicy. Aby przetrwać mroźną zimę i rozpaczliwe oczekiwanie na córkę, a nie stracić przy tym nadziei, zaczyna spisywać historię swojego życia.

Tymczasem w Niemczech Martin Lessmann ukrywa przed prześladowcami młodą dziewczynę wschodnioeuropejskiego pochodzenia. Gdy ta wkrótce podcina sobie żyły, ratuje jej życie po raz drugi – i poznaje przerażające fakty.

Fascynująco opowiedziana współczesna historia – powieść, której nie da się zapomnieć.

sierpnia 28, 2019

Zimowy żołnierz - Daniel Mason

Zimowy żołnierz - Daniel Mason
Czy książka, która od pierwszej strony zniechęca, nudzi i męczy może się odmienić? Czy warto na to czekać? Tak! Warto! Zaczynając czytać "Zimowego żołnierza" byłam mocno zniechęcona. Drobny druk, mnogość nieinteresującej treści odstręczały mnie od dalszego czytania. Gdyby czekały na mnie inne książki to kto wie, czy bym jej ostatecznie po prostu nie odłożyła na półkę, nie przeczytawszy. Przeznaczeniem naszym, jak się okazało, było dotarcie się, przetrzymanie i w końcu zatopienie się w fascynującej lekturze.


Wojna, miłość i przesuwanie granic ludzkiej wytrzymałości!

Lucjusz Krzelewski z zamożnej polskiej rodziny mieszkającej w Wiedniu studiuje medycynę, gdy nadchodzi rok 1914, wybucha wojna i błyskawicznie rozlewa się po całej Europie. Zafascynowany tym, że z dnia na dzień może zostać lekarzem, zaciąga się do wojska, licząc na przydział do znakomicie zorganizowanego lazaretu. Niestety trafia do Lemnowic, maleńkiej wioski w sercu Karpat, do szpitala polowego urządzonego w zrujnowanym kościele, skąd uciekli wszyscy lekarze.

Jedyną osobą, która może pokazać Lucjuszowi, jak ratować ciężko rannych zwożonych z pól bitewnych frontu wschodniego, jest tajemnicza siostra Margareta. Szalona i piękna. Osobliwy, niebezpiecznie bliski związek tych dwojga zostaje brutalnie przerwany, kiedy w samym środku zimy trafia do kościoła nowy pacjent. Chcąc go za wszelką cenę ratować, Lucjusz podejmuje fatalną decyzję, która zaważy na losach tego zimowego żołnierza, jego samego i Margarety

sierpnia 23, 2019

"Tylko oddech" Magdalena Knedler

"Tylko oddech" Magdalena Knedler
"Tylko oddech" jest książką, z którą mam duży problem. Jej czytanie mnie frustrowało, chociaż doceniałam dogłębną analizę wydarzeń, które zaserwowała nam autorka. Bohaterowie, nie mają u mnie, jako u człowieka zrozumienia, ale jako czytelnik z długoletnim stażem, nie mogę też nie pochwalić formy i pracy jaka została wykonana przy napisaniu tej powieści.

Choć Ninę i Izę dzieli duża różnica wieku, między tymi dwiema siostrami wytworzyła się szczególnie mocna i wyjątkowa więź. W niedalekiej przeszłości zdarzył się bowiem wypadek, który zostawił w ich psychice głębokie blizny i sprowokował pytania, na które do dziś żadna z nich nie poznała szczerej odpowiedzi. Aby spróbować je odnaleźć, kobiety ruszają razem w podróż przez Mazury, Mazowsze i Półwysep Helski. Ta wyprawa będzie niczym katharsis – rzuci nowe światło na ich przeszłość i pomoże spojrzeć z innej perspektywy na bolesne wydarzenia sprzed dwóch lat.

Ale czy prawda, którą odkryją, pozwoli im w końcu odnaleźć spokój ducha i wyzwolić się od ciężaru przytłaczających wspomnień, żalu i wyrzutów sumienia?

PIĘĆ DNI, TRZY KOBIETY, DWÓCH MĘŻCZYZN. JEDNO SPOJRZENIE I KILKA SEKUND DECYDUJĄCYCH O ŚMIERCI
.

sierpnia 20, 2019

Serum Róża&Malina UMAMI

Serum Róża&Malina UMAMI
Kochani, chciałam Wam dzisiaj przedstawić - nową dla mnie - markę kosmetyków naturalnych UMAMI, skupiając się na jednym z jej produktów który z przyjemnością stosowałam i dalej stosuję.


Produkty UMAMI to kosmetyki naturalne, ręcznie robione, tworzone przez dr Rutkowską, internistę i nefrologa z ponad 20-letnim doświadczeniem w pracy na stacji dializ, która postanowiła wyeliminować wszelkie syntetyczne składniki z kosmetyków i środków higieny. Kosmetyki UMAMI robione są z naturalnych, najczystszych składników klasy jadalnej" warzyw, owoców, ziół, kwiatów itp. Kosmetyki te nie zawierają żadnych syntetycznych składników, Konserwowane są naturalnie, np. fermentowanym sokiem z rzodkwi, który nie tylko zwalcza mikroorganizmy, lecz także pielęgnuje skórę. Dodatkowo specjalne i bardzo eleganckie opakowanie z ciemnofioletowego szkła, w którym zamknięte są kosmetyki, działa jak naturalny konserwant oraz filtr przeciwsłoneczny.


Marka, do której odnosi się dzisiejszy wpis była mi wcześniej zupełnie nieznana, a jest naprawdę godna uwagi, zwłaszcza dla osób, które stawiają na naturalne kosmetyki bez sztucznych konserwantów. W moich rękach były 3 produkty marki Umami, ale dziś chciałabym omówić tylko jeden z nich, a mianowicie SERUM RÓŻA&MALINA.

Od producenta:
Aromatyczne serum o właściwościach odżywczych i ujędrniających, przyrządzone z myślą o pielęgnacji skóry dojrzałej i wymagającej. Regularnie stosowane pomaga hamować procesy starzenia, głęboko odżywia i regeneruje skórę. Łagodzi podrażnienia, delikatnie tonizuje i ma właściwości przeciwzapalne. Sprawia, że wymagająca skóra twarzy i szyi staje się gładka i rozświetlona, wyraźnie poprawiają się też jej jędrność i naprężenie.


Skład:
  • złoty olej jojoba
  • olej z passiflory amazońskiej
  • olej z pestek granatu
  • olej z nasion chia
  • olej z czarnuszki siewnej
  • olej z pestek śliwki
  • witamina E – mix tokoferoli
  • olejek z drzewa różanego
  • olejek wetiwerowy
  • olejek geraniowy
  • olejek ze słodkiej pomarańczy
  • olejek z szałwii muszkatołowej
  • olejek ylang ylang
  • olejek sandałowy
  • absolut jaśminowy

Jak stosować:
Kilka kropli serum nanieść okrężnymi ruchami na skórę twarzy i szyi. Stosować według uznania, najlepiej rano po dokładnym oczyszczeniu skóry. Polecane szczególnie do porannej pielęgnacji skóry, przed nałożeniem makijażu. Schłodzone w lodówce i naniesione na skórę twarzy i szyi zyskuje dodatkowe właściwości napinające.


Moja opinia:
Serum jest zamknięte w eleganckiej, ciemnej buteleczce, która cieszy oko i ładnie prezentuje się na łazienkowej półce. Pipetka, która zamyka buteleczkę, działa bez żadnego zarzutu, dawkując nam tyle kropli ile potrzebujemy. Serum ma mocny, delikatnie duszący zapach, który jednak nie utrzymuje się na skórze, a przy nakładaniu nie jest uciążliwy. Konsystencja jedwabista, wspaniale rozprowadza się po skórze, i dobrze wchłania. Nie ma efektu świecenia, skóra po nałożeniu wygląda zdrowo, jest nawilżona i gotowa do dalszej 'pracy'. Osobiście używam serum rano, zamiast kremu. Dobrze nawilża, neutralizuje suche skórki, a skóra jest po nim gładka i promienna. Stosując się do zaleceń, serum trzymam w lodówce. Nakładanie zimnego produktu jest przyjemniejsze. Nie zauważyłam natomiast poprawy jędrności i naprężenia, co może wynikać z faktu, iż do skóry dojrzałej jeszcze mi troszkę brakuje. Po tych wszystkich plusach muszę napisać o jednym, ale niezwykle istotnym minusie - cena. 160zł za 20ml to dla mnie duża kwota i mimo, iż jestem zadowolona z działania i stosowania serum róża&malina to po jego zakończeniu raczej nie skuszę się na kolejny. 


A Wy znacie/stosowałyście produkty UMAMI ?


sierpnia 09, 2019

"Zbrodnia po irlandzku" Aleksandra Rumin

"Zbrodnia po irlandzku" Aleksandra Rumin
Aleksandra Rumin to autorka, która niezwykle pozytywnie zaskoczyła mnie swoją debiutancką powieścią "Zbrodnia i Karaś". Trafna satyra na życie akademickie wywołała u mnie prawdziwy i szczery śmiech, który nie schodził z mej twarzy praktycznie do ostatniej strony. Z wielką ciekawością i ogromną nadzieją na kolejną dawkę absurdu, zamkniętą w dowcipnej powieści, zagłębiłam się w lekturę "Zbrodni po irlandzku".

Egzotyczne wycieczki to niebezpieczne hobby. Co roku kilkuset spragnionych wrażeń Polaków ginie podczas wakacyjnych wojaży. Dlatego nikogo nie dziwi, że nieszczęścia dotykają również uczestników wyprawy do Irlandii z biurem podróży „Hej Wakacje”. Nikogo poza pilotem wycieczki, którego męczy przeczucie, że coś tu nie gra. Tomasz Waciak nie ma jednak czasu na dochodzenia, bo musi się użerać z irlandzką pogodą, roszczeniową starszą panią, ciągłymi zmianami programu, zatruciami pokarmowymi i nieprzepartą ochotą, żeby strzelić sobie drinka. Albo trzy.

sierpnia 05, 2019

"Coś ci powiem, Stokrotko..." Mira Jaworczakowa

"Coś ci powiem, Stokrotko..." Mira Jaworczakowa
Chciałam Wam dziś przedstawić kolejną wartościową książkę dla dzieci autorstwa Miry Jaworczakowej "Coś ci powiem, Stokrotko...". Autorka jest Wam pewnie znana z innej książki "Oto jest Kasia" (1959), która jest lekturą szkolną w Szkole Podstawowej, swoją drogą, równie pięknej, wartościowej i ciekawej opowieści dla 7-9 latków. "Coś Ci powiem, Stokrotko..." również jest przeznaczona dla dzieci wczesnoszkolnych, jak i starszych przedszkolaków. Moja córka czytała ją, mając la 5,5. Książka powstała w roku 1962 i mimo uniwersalnej treści zdarzają się rozdzialiki, w których pewne sprawy mogą być dla dzieci niezrozumiałe. Na przykład to, że telewizor może być rarytasem, a jego pojawienie się w domu koleżanki może wywołać prawdziwe podniecenie, niedowierzanie i nieprawdopodobną radość. Moim zdaniem to jest, jednak, świetna okazja do opowieści jak to było kiedyś. 

Stokrotka ma siedem lat i po wakacjach idzie po raz pierwszy do szkoły. Bardzo się boi, że dzieci będą się z niej śmiały i jej dokuczały… Na szczęście dostaje od cioci Misiaczka. Takiego maluśkiego, który w sam raz mieści się w kieszeni sweterka. Misiaczek wszędzie towarzyszy Stokrotce, przede wszystkim w szkole, gdzie pomaga jej przezwyciężać lęki i nieśmiałość.

sierpnia 01, 2019

Podsumowanie lipca

Podsumowanie lipca
Jaki był dla Was lipiec? Przeczytaliście jakąś super extra książkę? A może męczyliście jakąś 'szmirę'? U mnie było nad wyraz spokojnie. Żadnych gwałtownych czytelniczych miłości, ale i dramatów też nie zaliczyłam. Można by rzec nudy na pudy, ale czasem warto ustabilizować swoje życie uczuciowe, w końcu ciągłe skrajne emocje nie są zdrowe dla żadnego serca ;)


Copyright © Femina domi , Blogger