Fantastyczny Pan Lis co wieczór rusza na polowanie, by zdobyć coś smacznego dla swojej rodziny. Głodne lisiątka już się oblizują na myśl o kolacji. Ale tym razem ktoś postanowił zapolować na niego. Źli farmerzy już planują zasadzkę.
Czy sprytny rudzielec zdoła wywinąć się z opresji i przechytrzy wszystkich?
Na podstawie książki Wes Anderson stworzył kultowy film animowany, w którym główni bohaterowie przemówili głosami George’a Clooneya i Meryl Streep.
Książka opowiadająca o złodzieju - lisie, którego próbują unicestwić trzej farmerzy, z których jeden nazywa się Gnojek... Cóż. Z punktu widzenia mamy, sam opis wzbudza podejrzenia. Nie lubię gdy w książkach dla dzieci używa się słów, określeń typu Gnojek. Oprócz Gnojka mamy jeszcze Szparaga oraz Blagiera. Jak się zapewne domyślacie żaden z nich nie wzbudza sympatii czytelnika, wszyscy trzej są, można by rzec, obrzydliwi. Ich najważniejszym celem jest rozprawienie się z Panem Lisem. Nienawidzą tytułowego bohatera i gotowi są go zastrzelić, zagłodzić, albo wykopać spod ziemi. Fantazji im w każdym razie nie brakuje. Pan Lis to z kolei kochający tatuś, który dla głodnych dzieci, co dzień kradnie jedzenie.
Jak widzicie w książce nie ma jednoznacznego pozytywnego bohatera. Z jednej strony jakby nie patrzeć złodziej, kradnący dla dobra rodziny, ale jednak kradnący, a z drugiej 3 podejrzane typki, owładnięte wizją mordu zwierzęcia. Ja mam mieszane uczucia. I chociaż taka fabuła daje pole do rozmowy z dzieckiem o traktowaniu zwierząt, czy trosce o rodzinę oraz tego, co jesteśmy w stanie zrobić dla jej dobra, to jednak sposób przedstawienia, brak wyrzutów sumienia mnie nie przekonuje.
Mojej córce z kolei powieść się dużo bardziej podobała. Dynamiczna, śmieszna akcja i fakt, że naprawdę szybko się ją czytało sprawił, że oceniła ją ode mnie wyżej i poleca innym dzieciom. Jedyny minus jaki wskazała to obrzydliwe opisy faszerowania pączków, czy bekania.
To, co jest niezaprzeczalnym plusem to fakt, iż książka została pięknie wydana. Twarda okładka, idealnej wielkości czcionka oraz ciekawe czarno-białe ilustracje Quentina Blake’a to zalety powieści, które sprawiają, że książka posłuży jeszcze wiele, wiele lat, bądź będzie świetnym prezentem dla innego dziecka.
Średnia z oceny mojej oraz córki: 7/10
Cześć :) Świetny blog, zaobserwowałam Cię. Zapraszam do mnie, jestem tu nowa :) Miłego dnia życzę! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitam Cię w swoich skromnych progach :)
UsuńCiekawe, z chęcią bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam wydanie Wydawnictwa Znak :)
UsuńDobrze, że jest tak ładnie wydana.
OdpowiedzUsuńNie zniszczy się przy mniej uważających dzieciach ;)
UsuńPrezentuje się ładnie a wnętrze trudno mi ocenić :)
OdpowiedzUsuńDzieciom się podoba ;)
UsuńNie czytałam książki ani nie oglądałam filmu na jej podstawie, acz słyszałam o nim pozytywne opinie. Być może w końcu przyjdzie jednak pora, by zapoznać się bliżej zarówno z literackim pierwowzorem, jak i filmem. O książkę zapytam kiedyś w bibliotece, lecz raczej w dalszej przyszłości, bo teraz mam już dużo innych tytułów na oku.
OdpowiedzUsuńFilm mam w planie. Na Ig dostałam zapewnienie, że naprawdę warto obejrzeć :)
UsuńWydaje się fajna, ale nie mam dla kogo jej kupić :(
OdpowiedzUsuńZawsze można dla siebie ;)
UsuńBrzmi ciekawie. 😊
OdpowiedzUsuńZ pewnością tak :)
UsuńPiękna okładka, bardzo zachęca do czytania :)
OdpowiedzUsuńOkładka, faktycznie, bardzo udana :)
UsuńNajwazniejsze, ze córce sie podoba :D
OdpowiedzUsuńFakt ;)
UsuńNie miałam okazji jeszcze czytać tej książki. Film Wesa Andersona tez mi umknął. Może to i dobrze.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Film był mi rekomendowany na Ig, więc sprawdzę go :)
UsuńMam wrażenie, że ta książeczka może dać świetny pretekst do rozmowy z dzieckiem o hierarchii wartości...
OdpowiedzUsuńTa opowieść podsuwa nam rózne tematy, warto przeczytać ją z dzieckiem
UsuńDzień dobry, jak się masz? Jestem Brazylijczykiem, pochodzę z Rio de Janeiro i szukam nowych obserwatorów dla mojego bloga. Z przyjemnością pójdę za twoimi. Nowi przyjaciele są również mile widziani, bez względu na odległość.
OdpowiedzUsuńhttps://viagenspelobrasilerio.blogspot.com/?m=1
Witaj ;)
UsuńImiona bohaterów trochę dziwne, ale jednak przeczytałabym tę książkę. Mi również bardzo podoba się jej wydanie. ;)
OdpowiedzUsuńMamy tyle różnych możliwości językowych, że Gnojka można było przerobić ;)
UsuńPrzepiękna - jak wspomniano - okładka. A lisów Ci u nas (w moich okolicach) - dostatek !
OdpowiedzUsuńKsiążka, jak znalazł ;)
UsuńCzyli dziś rekomendacja córki, nie mamy 😉
OdpowiedzUsuńTak można powiedzieć ;)
UsuńFaktycznie, takie nazwy jak Gnojek w książce dla dzieci to troszkę średnio. Natomiast jeśli córce się podoba to super!
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://czytanko.pl
Nie jest łatwe wytłumaczenie takich słów i jednocześnie przekonanie, że mimo, iż użyte w książce to nie powinniśmy go używać w stosunku do innych :)
UsuńLis tutaj tez nie jets dobry... tak naprawdę.. jest leniwy bo kradnie najlepsze sztuki a nie szuka innych sposoób aby wyżywić rodzię.. a przecież i takie by się znalazły. dodatkowo ściaga na las niebezpieczeństwo ale dzieci chyba nie zwrócą na to uwagi co nie oznacza ze nie trzeba im tłumaczyć pewnych spraw
OdpowiedzUsuńDokładnie na to zwracam uwagę ☺️
UsuńMy patrzymy jako dorośli ale czy dzieci zobaczą? chyba nie
Usuńdlatego warto interesować się tym, co nasze dzieci czytają i wchodzić z nimi w dyskusję:)
UsuńCiekawe- pierwszy raz spotykam się z książką dla dzieci, w której nie ma silnie rozgraniczonego dobra od zła. I chociażby dlatego zdecydowanie muszę ją mieć i poczytać moim Babom:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Teraz są promocje w Znaku więc jak chcesz to chyba warto skorzystać :)
UsuńŁadna grafika i ciekawa historia.
OdpowiedzUsuńTo prawda, zarówno okładka, jak i ilustracje są ciekawym i pasującym elementem :)
Usuń"obrzydliwe opisy faszerowania pączków" - zaintrygowało mnie to ;D
OdpowiedzUsuńCzułam, że tak będzie;D Tutaj chodzi o fakt, czym one były faszerowane ;)
UsuńBekanie na pewno podobałoby się moim córkom (...) ale im więcej książek im czytam tym mają bardziej wyrobiony gust i zwracają uwage na drugie dno lub przesłanie
OdpowiedzUsuńŁadnie wydana ❤
OdpowiedzUsuńPrzed laty czytałam Dahla. :) Nie powiem, że bez reszty go pokochałam, raczej zaciekawiły mnie jego dosyć abstrakcyjne i nieszablonowe pomysły, ale nie zawsze budziły one we mnie pozytywne uczucia. ;)
OdpowiedzUsuń