grudnia 21, 2025

Czarownictwo dla zbłąkanych dziewcząt - Grady Hendrix

"Czarownictwo dla zbłąkanych dziewcząt" to historia młodych ciężarnych dziewcząt umieszczonych w odosobnionym ośrodku, w którym mają 'zniknąć' dla społeczeństwa i najbliższych, aby nie gorszyć ich swoim widocznym 'grzechem'. Pozostają tam anonimowe, pozbawione swojej prawdziwej tożsamości aż do porodu, po którym mogą wrócić do swoich rodzin, oczywiście zrzekając się wcześniej praw do dziecka.


Książka ta określana jest jako horror i to jest horror, ale nie jako gatunek, ale jako historia, którą przedstawia. Mnie złapała za serce bardziej niż niejeden dramat, a przy końcówce w ruch poszły chusteczki. I od razu zaznaczam, jeżeli przeraża Was grubość tej pozycji to zapewniam, jak zaczniecie czytać, to zatopicie się w lekturze i nawet nie zauważycie jak szybko te strony będą znikały. To, co czyni tę książkę tak przejmującą, to fakt, że dramat bohaterek to nie wymysł. Tło powieści to prawdziwa historia. Domy dla 'upadłych' młodych dziewcząt istniały naprawdę. Rodzina pozbywała się w ten sposób problemu, porzucała jak niepotrzebną, zepsutą rzecz. Nieważne czy ciąża pochodziła z błędu, niewiedzy biologicznej, czy gwałtu. To te młode dziewczyny były uznawane za skażone. Wina była z góry przypisana im, nie oprawcom. I w tym kryje się ten horror. W społeczeństwie, które doprowadziło do tego, że dziewczyny musiały szukać pomocy w czymś nadprzyrodzonym. Tytułowe czarownictwo to metafora. „Czarownicami” stają się te, które nie godzą się na upokorzenie, które próbują odzyskać kontrolę nad własnym życiem i wspierają się nawzajem mimo narzuconego im milczenia. Magia jest symbolem siły, tej, którą dziewczęta muszą w sobie odnaleźć. To nie tyle pogoń za nadprzyrodzoną mocą, ile próba odzyskania własnego głosu, własnej wartości, człowieczeństwa.

Wielkie ukłony i brawa dla autora, który zmieszał elementy historyczne, obyczajowe i nadprzyrodzone w sposób, który nie rozbijał narracji, lecz ją pogłębiał. Ponadto sposób w jaki opisywał bohaterki, ich autentyczność, która mnie tak poruszała było mistrzowskie. Opisany poród jednej z dziewczynek, potraktowanej jak 'kawał mięsa' był dla mnie emocjonalnie naprawdę trudny. Zresztą cała historia mocno mnie dotknęła, emocjonalnie wręcz przeczołgała.


Przejmująca, wciągająca, momentami bolesna, ale też niezwykle potrzebna. Czyta się ją naprawdę szybko. Wiem, że zostanie we mnie na długo. POLECAM!

1 komentarz:

  1. Pięknie i przejmująco to napisałaś. Najbardziej uderzyło mnie to, co wspomniałaś o magii jako metaforze odzyskiwania głosu – to rzuca zupełnie inne światło na ten tytuł. Aż ciarki przechodzą na myśl o tym, że to tło historyczne jest prawdziwe. Po Twojej recenzji czuję, że to lektura obowiązkowa, choć pewnie też będę potrzebować zapasu chusteczek. Dzięki za to polecenie.

    OdpowiedzUsuń

Witaj na moim blogu. Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza i dodasz go do obserwowanych. Zostaw również adres swojego miejsca, z przyjemnością Cię odwiedzę.