listopada 03, 2019

Podsumowanie października

Listopad niezmiennie kojarzy mi się z nostalgią. Nie wiem czy to przez święto "Wszystkich Świętych", które go rozpoczyna, czy przez to, że pogoda za oknem robi się coraz bardziej szara i mglista, na drzewach coraz mniej liści, a może fakt, iż zbliżamy się powoli do końca roku i człowieka, a przynajmniej mnie, nachodzą pewne refleksje... W każdym razie, mam wrażenie, że ten miesiąc jest najbardziej melancholijnym ze wszystkich. Też tak macie?
Smęcić jednak nie będę, a skupię się na pozytywach minionego miesiąca - października, który był dla mnie wyjątkowo łaskawy. Udało mi się przeczytać 8 książek i zamieścić 6 recenzji. Na swoje opisanie czekają "Gambit" oraz "Szeptacz". Obie były bardzo dobre, a tym samym mogę z całą odpowiedzialnością i radością stwierdzić, że żadna z przeczytanych przeze mnie książek nie została zjechana. Cud!... z którego bardzo się cieszę ;)

Jak wiecie, (lub nie wiecie), większość książek do recenzji pochodzi z moich bądź bibliotecznych zbiorów. Inne są wynikiem mojego zgłoszenia się do konkretnych propozycji różnych wydawnictw lub autorów, bądź też ich propozycji zgłaszanych bezpośrednio do mnie. W październiku spotkała mnie miła niespodzianka, gdyż zostałam wybrana do recenzji książek świątecznych Wydawnictwa Czwarta Strona. Postanowiłam sprawdzić i nadrobić lata omijania ich szerokim łukiem; zobaczymy czy pokocham, czy pożałuję. Na pewno zrobię osobny wpis z pokazaniem wszystkich, chociaż wątpię by ktoś nie zauważył zalewu ich zdjęć na IG ;)

***

Podsumowując październik nie mogę nie wspomnieć, iż był to pierwszy miesiąc, w którym obejrzałam - od początku do końca - pełnometrażowy film! A był to.... UWAGA UWAGA ... film "Zakochana złośnica". Bardzo już stary film dla młodzieży, który z przyjemnością i łezką sentymentu w oku sobie przypomniałam.
Znacie? A może sięgnęliście ostatnio do innego 'starocia'?

***

Wracając do spraw książkowych: Waszym największym zainteresowaniem i największą liczbą wyświetleń cieszył się wpis o serii "Wszystko o..." Wydawnictwa Dragon. Pierwszy raz wpis o książkach skierowanych do dzieci wyparł te oceniające książki dla dorosłych. Na drugim miejscu, ale u mnie w sercu na pierwszym, jest książka Elżbiety Sidorowicz "Okruchy gorzkiej czekolady". Dla mnie ta książka to emocjonalna bomba. Pustka, smutek, rozpacz, zagubienie. Znalazłam tu wszystko, i wszystko odczułam każdą cząstką ciała. Boję się, ponieważ ma powstać druga część, a jak wiecie, drugie i kolejne części to nie za bardzo moja bajka - przeważnie są gorsze i psują mi wrażenie pierwszej, bardzo dobrej. Niemniej, bardzo polecam Waszej uwadze tę powieść i z pewnym strachem czekam na zapowiadany drugi tom. Na trzecim miejscu, ponownie, uplasowała się opinia o książce dla dzieci. "Piękna Pani" to okraszony ładnymi ilustracjami opis objawienia Maryi dwójce dzieci. Polecam wierzącym i dla wierzących na prezent dla ich dzieci. Sama z ciekawością ją przeczytałam.

Jak widzicie w ubiegłym miesiącu najbardziej interesowały Was książki dla małych czytelników. To chyba znak, że powinno być ich tutaj znacznie więcej. 

Jak co miesiąc, na liście najchętniej czytanych i komentowanych powinnam wymienić także wpisy z zakładki - WNĘTRZE, które zalewa fala reklamy. Gdyby Ci wszyscy ludzie, którzy próbują tam wcisnąć kryptoreklamę płacili mi za te wpisy to na książki musiałabym wynająć nowe mieszkanie, no ale niestety, wszyscy wciskają się za darmochę... ;)

A poza tym dziękuję wszystkim za odwiedziny na fp oraz Ig 😚


A jak Wam minął październik?

47 komentarzy:

  1. Sporo się działo w październiku :) Gratuluję tego, że zostałaś wybrana do recenzji książek świątecznych!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo:* Na szczęście Wydawnictwo szukało naprawdę sporej ilości recenzentów;)

      Usuń
  2. Dla mnie też listopad jest takim nostalgicznym miesiącem. Czekam zatem na recenzje książek z Czwartej Strony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli coś w tym listopadzie jest:) Recenzje będą na pewno, cieszę się, że mnie odwiedzasz, dziękuję :)

      Usuń
  3. Ostatnio lubię oglądać filmy, ale film "Zakochana złośnica" nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To naprawdę staroć, więc jak nie jesteś w moim zaawansowanym wieku to naprawdę możesz nie znać ;)

      Usuń
  4. Widzę, że to był udany miesiąc co bardzo mnie cieszy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Całkiem niezły wynik :) Ach, a to zdjęcie po prostu piękne, ale że piękne zdjęcia robisz to akurat wiem już bardzo dobrze z Instagrama ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak miło mi czytać takie słowa. Bardzo dziękuję<3  

      Usuń
  6. O rany, nie pamiętam, kiedy obejrzałam ostatnio film od początku do końca tylko siedząc i oglądając;) Faktycznie listopad jest mega melancholijny, może to przez ten szybko zapadający zmierzch?
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może być tak jak piszesz. Jeszcze nie ma 15, a już szarzyzna.
      Pierwszy raz napisalam o obejrzanym filmie, bo pierwszy raz od niewiadomych czasów, od początku do końca, takowy obejrzalam 😂

      Usuń
  7. Zakochaną złośnicę oglądałam kilka razy, świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też uważam, że listopad jest jednym z najbardziej melancholijnych miesięcy. A film "Zakochana złośnica" znam i uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie październik był mega.pozytywny, a listopad zaczęłam bardzo dobrą książką. Gratuluje możliwości zrecenzowania aż 8 świątecznych książek - zaczytanego listopada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana <3 Życzę wspaniałego listopada!

      Usuń
  10. U mnie w tym miesiącu tylko cztery książki, ale biorąc pod uwagę to, że Instytut miał słuszne rozmiary to jeszcze nie jest źle :) Czekam na recenzję Szeptacza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim skromnym zdaniem 4 książki to bardzo dobry wynik, wychodzi 1 ksiązka na tydzień! A Instytut trzeba by liczyć podwójnie 😂

      Usuń
  11. Październik minął mi nudnie, jak się spodziewałam.
    Faktycznie mi się też listopad kojarzy z nostalgią. Chyba taki jej urok, ale może i to dobrze :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak piszesz, chyba dobrze:) Przed kolorowym czasem Bożego Narodzenia, przydaje się chwila oddechu w nostalgicznym listopadzie ;)

      Usuń
  12. U mnie wciąż rutyna i domowe obowiązki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też domowo, ale rutyny mało, ciągle coś się dzieje, a ja mam wrażenie, że nadrobię wszystko i zrobię to, co zaplanowałam gdzieś za 10lat 😂

      Usuń
  13. Gratuluję wyniku i braku rozczarowań! :D U mnie paźdzernik był bardzo owocny :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię ten film. Heath był przesłodki, a główna bohaterka miała przecudne włosy 😁

    OdpowiedzUsuń
  15. Dla mnie też listopad jest bardzo nostalgiczny, ale z drugiej strony uwielbiam mgliste poranki i oszronione rośliny. Są bardzo fotogeniczne :)
    Zaczytanego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie mam takiego talentu i umiejętności fotografowania, ale ciągle się uczę, więc może uda mi się kiedyś tak pięknie łapać chwile :)

      Usuń
  16. Udany miesiąc. Czekam na Twoje recenzje świątecznych książek.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z przyjemnością (mam nadzieję😁) będę je zamieszczała.

      Usuń
  17. Pieknie opisane i tyle wykonane Gratulacje Wielkie Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj ten listopad, chyba najbardziej znienawidzony miesiac. Dobrze wspomniec jeszcze październik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet lubię, tylko w mieszkaniu ciemno i od rana do wieczora muszę mieć zapalone światło 😁

      Usuń
  19. U mnie październik był owocny ze względu na ilość przeczytanych książek ale jesienią mam tak zawsze, że nic mi się nie chcę i więcej czasu poświęcam książkom :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam "Zakochaną złośnicę"! Nie jestem w stanie zliczyć, ile razy widziałam ten film! <3 jak cudownie, że o nim przypominasz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A szczerzej myślałam, że będę sama a tu taka niespodzianka, tyle osób go pamięta. Super!❤️

      Usuń
  21. Hahaha, kryptoreklama rzeczywiście czasami rozbraja... Gratuluję udanego czytelniczego miesiąca, mam nadzieję, że świąteczne lektury Cię nie rozczarują (jak dotąd żadna książka pani Szarańskiej mnie nie zawiodła, a zapewne dostałaś do recenzji i jej książkę) i życzę Ci cudownego listopada. Niech smętne myśli omijają Cię szerokim łukiem! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :)
      Właśnie teraz zaczęłam p. Szarańską, liczę na coś dobrego, gdyż pierwsza książka świąteczna, którą przeczytałam zawiodła mnie na całej linii :(

      Usuń

Witaj na moim blogu. Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza i dodasz go do obserwowanych. Zostaw również adres swojego miejsca, z przyjemnością Cię odwiedzę.

Copyright © Femina domi , Blogger