listopada 19, 2019

"Choinka cala w śniegu" Joanna Szarańska

Kolejną ksiązkę świąteczną wybrała dla mnie córka. Wybrała inną niż chciałam czytać, ale jak się okazało jej wybór był całkiem całkiem nie najgorszy;). Miałam spore obawy, co do tej powieści gdyż w trakcie czytania - jeszcze na samym jej początku - dowiedziałam się, że jest to część serii. Na szczęście, okazało się, że obawy były płonne. W powieści nie zauważyłam żadnych nawiązań do poprzedniczek, nie było tam żadnej wiedzy tajemnej, niczego, co sugerowałoby sięgnięcie do poprzednich tomów cyklu "Cztery płatki śniegu". 
Chwytająca za serce opowieść o ludziach, których w święta połączy wyjątkowa więź.
W bloku przy ulicy Weissa prym wiedzie pani Michalska – dozorczyni zawsze gotowa służyć pomocą. Mieszkańcy przychodzą do niej po rady i wsparcie, a kiedy nadchodzi ten niezwykły czas, to jej najbardziej zależy na tym, by sąsiedzi byli sobie bliscy jak rodzina. Zanim jednak wszyscy zaczną świętować, muszą wyjaśnić sobie kilka spraw. Pomoc potrzebującym nie tylko ich zjednoczy, ale i sprawi, że odkryją w końcu, co jest naprawdę ważne. W codziennym zabieganiu warto na chwilę przystanąć i zachwycić się magią świątecznego drzewka.
Blask lampek choinkowych, iskrzący się biały puch za oknem, spotkania i rozmowy z najbliższymi… Niech te święta będą niezapomniane!

Książkę rozpoczęłam pełna wigoru, nadziei i świątecznego oczekiwania. A tu zonk. Rozpoczęło się tak jak najbardziej nie lubię - banalnym spotkaniem przyjaciółek w kawiarni o infantylnej nazwie "U Pysi". Na dodatek jedna z bohaterek wykazywała cechy tzw. madki - zapatrzonej w swoje dziecko osoby, która sądzi, że po odłączeniu się od niego na więcej niż 2 kroki, skazuje go na niechybne zatracenie. Myślę sobie: gorzej być nie może. A jednak. Czytam dalej, a tam co kilka, dosłownie, stron mamy innego bohatera. I niestety, żadnej ściągi: kto to i z kim, czy czym jest związany. Nawet nie wiecie jaką miałam ochotę po przeczytaniu paru stron i zamknięciu książki więcej jej nie otwierać. Pomna, jednak, słów Marty z bloga W sercu książki, że żadna książka p. Szarańskiej jej nie zawiodła, czytałam dalej. Na szczęście w okolicach 100 strony stało się! Coś 'pykło' i zaczęłam czytać z zainteresowaniem oraz uśmiechem na ustach.

Ponieważ, podobnie jak w książce Sylwii Trojanowskiej, mamy tutaj sporo bohaterów wspomnę o najważniejszym wątku - chęci skupienia mieszkańców jednego bloku i zacieśnieniu wzajemnych relacji. Wokół niego autorka zbudowała sympatyczną, a w pewnym momencie niezwykle wzruszającą historię, w której brali udział ciekawie skonstruowani bohaterzy. Joanna Szarańska podjęła się dość trudnej sztuki zbudowania nie tylko samych postaci, i to na tyle charakterystycznych, że razem tworzyli zbiór indywidualności, a nie bezosobową papkę, ale także potrafiła stworzyć charakterystyczne związki, każdy inny. Mamy więc autorytarną p. Michalską - dozorczynię, która wszystko widzi, wiele nie mówi, ale swoje robi. Mamy mamę Kwiatek - teściową z piekła rodem, Zuzę - która mi kogoś przypominała;) jej męża - który wzbudził moją największą sympatię i z którego miałam największy ubaw; moja ulubiona scena: spotkanie klasowe u córki. Mamy również dwójkę młodych bohaterów Stellę i Krzysia, z których udziałem wydarzyły się te najbardziej wzruszające sceny.

Joanna Szarańska stworzyła historię, która mnie do siebie przekonała, okazując się zarówno niezwykle zabawną, jak i wzruszającą. Gdy już wciągnęłam się w losy mieszkańców nie mogłam oderwać się od książki. Próby zrobienia idealnych zdjęć na Instagrama, czy pogodzenie się z tym, że córeczka dorasta i może mieć chłopaka powodowały u mnie chichot i niemożność odłożenia czytanej historii. Bawiłam się świetnie. Humor był przerysowany, niektóre sytuacje absurdalne, ale wywołujące śmiech rozbawienia i wprawiające w bardzo dobry humor. Autorka nie zapomniała przy tym o przekazaniu wartości uniwersalnych: Nikt w święta nie powinien być sam. Każdy zasługuje na szansę oraz - co najważniejsze - nie dajmy się zwariować. Święta to czas bycia razem, a nie konieczność 'pokazania się' i zrobienia miliona potraw.

W książce Joanny Szarańskiej podobało mi się, że autorka potrafiła stworzyć bohaterów ciekawych i różnorodnych, włożyć ich w odmienne sytuacje życiowe i materialne, a jednocześnie autentyczne. Pozwoliła nam zajrzeć za drzwi domów i pokazać życie innych ludzi, połączonych murami jednego bloku. Spora ilość gagów powodowała, że moje usta dużą część czasu podczas czytania były rozciągnięte w uśmiechu. Mimo słabego początku nie żałuję czasu spędzonego z "Choinką całą w śniegu". Bawiłam się świetnie, a w pewnym momencie nawet otarłam łezkę wzruszenia. Polecam Wam tę książkę, a sama chętnie sięgnę po inne powieści p. Szarańskiej!

61 komentarzy:

  1. Też będę musiała po nią sięgnąć :)

    www.whothatgirl.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka śliczna okładka! Czuć święta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powolutku powolutku, faktycznie coraz bardziej świątecznie :)

      Usuń
  3. Kolejna, świąteczna lektura, którą chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Warto nie porzucać książek po mało obiecującym wstępnie i poczekać na rozwój.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze, ale czasem, jak widać, faktycznie warto :)

      Usuń
  5. Uwielbiam tę autorkę, czytałam większość jej książek, więc i ta z całą pewnością będzie czytana. ;) Bawienie i wzruszanie to chyba najważniejsza cecha jej książek, zwłaszcza tego świątecznego cyklu. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I przez Ciebie, czy raczej dzięki Tobie i ja na pewno sięgnę po inne książki autorki :)

      Usuń
    2. To jest tak przyjemne zdanie, że od pięciu minut siedzę i czytam je w kółko. :D Jestem przeszczęśliwa i mam nadzieję, że będziesz z lektury zadowolona! <3

      Usuń
    3. Tez mam taką nadzieję ;) :*

      Usuń
  6. Książka na pewno świetnie wprowadzi nas w świąteczny klimat. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ale można też czytać, na szczęście, niezależnie od świąt, będzie bawiła i wzruszała zarówno zimą jak i latem :)

      Usuń
  7. Kusisz świątecznymi ksiazkami ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Sporo tych świątecznych lektur ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze wiedzieć, że w stosiku świątecznym czekają jeszcze bardzo fajne pozycje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekaja czekają;) mam nadzieję, że reszta też będzie dobra :)

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. bardzo przyjemnie mi się ją czytało... po tej 100 stronie;)

      Usuń
  11. Brzmi zachęcająco, zwłaszcza, że nie trzeba czytać poprzednich części. Też nie lubię takich mało kreatywnych początków, jak spotkanie w kawiarni - przecież tak robi prawie każdy. Święta za pasem... ale ja już wybrałam dla mamy inną książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię takie książki. Szczególnie czytane w grudniowe wieczory :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajne jest to skoncentrowanie na relacjach międzyludzkich - galeria różnych postaci, których drogi w którymś momencie się przecinają i zyskują pewne punkty styczne. No i jeszcze świąteczny klimat ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam świączne książki. Wprowawadzają mnie w światzcny nastrój :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie jeszcze nie, bo wcześnie zaczęłam, ale z każdą kolejną jest coraz lepiej ;)

      Usuń
  15. W sam raz na nadchodzące tygodnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. To, co najbardziej mi się podoba w świątecznych książkach to okładki <3 Niektóre to prawdziwe perełki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie się z Tobą zgadzam! Okładki książek świątecznych są przepiękne (w większości) :)

      Usuń
  17. Mam ogromną ochotę na świąteczną książkę, więc może się skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli masz ochotę na połączenie śmiechu z odrobiną wzruszenia, to szczerze polecam :)

      Usuń
  18. Książka zapowiada się ciekawie :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. ja za takimi pozycjami nie przepadam ale wiem że sporo osób takie klimaty lubi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to mocno świąteczna książka, myślę, że mogłaby Ci się spodobać :)

      Usuń
  20. Może będzie to dobry prezent książkowy pod choinkę.

    OdpowiedzUsuń
  21. Całą tę serię chciałabym przeczytać. Muszę w końcu poznać twórczość autorki. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już chyba nie będę sięgała do pierwszego i drugiego tomu, ale na pewno sięgnę po inne powieści autorki :)

      Usuń
  22. Lubię świąteczne powieści, ale wolę je czytać bliżej świąt, żeby bardziej namacalnie poczuć ich klimat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, musiałam zacząć czytać wcześniej, żeby zdążyć wszystkie przeczytać ;)

      Usuń
  23. Chciałabym poznać całą świąteczną serię tej autorki

    OdpowiedzUsuń
  24. Kolejna książka, którą dopisuję do listy! Okładka mnie kupiła całkowicie, świetna <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie jestem przekonana do tej książki
    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, z pewnością znajdziesz taką, która przypadnie Ci do gustu :)

      Usuń
  26. Ja niedługo idę do biblioteki po świąteczne książki, aby mieć co czytać w grudniu. ;)
    Pozdrawiam. ;**

    P.

    https://zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. Muszę w tym roku zaopatrzyć się w świąteczne tytuły :)

    OdpowiedzUsuń
  28. "Choinka cała w śniegu" to książka, po którą z całą pewnością warto sięgnąć i to szczególnie teraz, gdy Święta zbliżają się wielkimi krokami. Dobrze przypomnieć sobie o tym, co istotne, a chyba właśnie w tym pomaga ta powieść. :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj na moim blogu. Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza i dodasz go do obserwowanych. Zostaw również adres swojego miejsca, z przyjemnością Cię odwiedzę.

Copyright © Femina domi , Blogger