Poznajcie Pipo, najsilniejszą dziewczynkę na świecie. Pipo ma 11 lat, rude włosy i grubego szczura Sprinterka. Nie ma za to mamy. A jej tatko, marynarz i szpieg, wyruszył w rejs pełen przygód. Dziewczynka nie chodzi do szkoły, mieszka w garażu i opiekuje się pewną staruszką. Nagle jej życie się zmienia. Pipo traci dach nad głową i dowiaduje się, że ma przyrodnią siostrę, o której istnieniu nie miała dotąd pojęcia. Dziewczynka wyrusza więc w podróż, by ją odnaleźć…
Niezwykła i mądra opowieść o tym, że przed problemami nie zawsze da się uciec w świat marzeń. Ale zawsze można sobie z nimi poradzić. Nawet jeśli nie wszystko jest takie, jak sobie wyobrażaliśmy.
Jaka bohaterka wyłania wam się z powyższego opisu? Jeżeli odpowiedzieliście: Pippa Pończoszanka, to zdecydowanie macie rację. Inspiracja tą bohaterką aż bije po oczach.
Pipo ma 11 lat, rude włosy, przyjaźni się ze zwierzętami i wykazuje się niespotykaną siłą. Na dodatek została porzucona przez ojca marynarza, przyjaźni się z pewnym rodzeństwem i nie chodzi do szkoły. Jak widzicie mamy, de facto, do czynienie ze współczesną wersją Pippi, tylko niestety, gorszą. Dla mnie to była marna podróbka, ale przejdźmy do treści.
Pipo ma 5 lat, gdy tata podrzuca ją do nieznajomej starszej kobiety, która, jak można wywnioskować ze słów ojca, była jego kochanką. W przeciągu 6 lat, które Pipo spędza z kobietą wiele się zmienia. Ich dom pozostaje jedynym w okolicy, kobieta zamyka się w swoim świecie, spędzając dni na fotelu i wpatrywaniu się w okno. Obraz miasta, w którym żyje Pipo z panią Helenką jest na wskroś katastroficzny. Puste ulice, brak sąsiadów, ziemia nasiąknięta benzyną. Wyobraźnia podsuwa niezwykle smutne widoki, jak z filmów opisujących rzeczywistość po kataklizmie. Dziewczynka spędza lata na ukrywaniu się przed pracownikami socjalnymi, którzy doglądają starszą panią i przynoszą jej gotowe posiłki. Rozmawia jedynie z udomowionym szczurem oraz parą szopów. Wszystko się zmienia za sprawą ucieczki szczura Sprinterka. Dziewczynka wychodzi z domu na poszukiwanie i spotyka parę dzieci, które wcześniej jedynie podglądała z okna mieszkania. Rodzi się piękna przyjaźń, jednak radosne dni nie trwają długo. Wkrótce nadciągają kłopoty. Starsza pani zostaje przeniesiona do domu opieki, a jej dom ma zostać zrównany z ziemią.
Nie będę wam opowiadała dalszego ciągu, ale zapewniam, że sporo jeszcze w książce się dzieje. Chciałabym natomiast zwrócić uwagę na pewne kwestie, które mnie do tej opowieści ustosunkowały negatywnie. Po pierwsze należy sobie odpowiedzieć na pytanie, dla kogo dedykowana jest książka Amelie Dumoulin. Dla mnie jest to książka z dziecięcymi bohaterami, ale napisana dla dorosłych. Wydawnictwo wskazuje graniczny wiek na 9+, który jest w moim mniemaniu zbyt zaniżony. Moim zdaniem, tej książki, dzieciaki w tym wieku, nie powinny czytać samodzielnie. Jeżeli chcemy podarować ją dziecku to takiemu w wieku min. 11/12 lat.
- Antonio, to prawda, że swego czasu nieźle się razem bawiliśmy...
- Ty byłaś doświadczoną kobietą, a ja zakochanym młokosem...
(ojciec Pipo do p. Helenki) s.14
- Ale ślicznotka, ale sexy!
(Pipo o sobie) s.18
- Gdzie mógł się zaszyć ten wypierdek?
***
- Przez niego się spóźniłam. Dupek!
***
- Czy i ja skończę jak stara?
s. 26
+
wszechobecna, zwłaszcza w końcowej fazie książki - cholera.
(wszystko z ust dziewczynki)
Pipo przez to, iż większość życia musiała sama o sobie zadbać zachowuje się jak dorosła; jest sprytna, odważna, zaradna. Jak to się mówi, nie daje sobie w kaszę dmuchać. Samotna, ale nie smutna. Potrafi sobie poradzić w każdej sytuacji, w zasadzie dorośli nie są jej potrzebni. Oczywiście, to tylko płytkie spojrzenie na bohaterkę, w jej obrazie jest głębia, ale czy dostosowana do sugerowanego wieku czytelnika? Nie sądzę.
Narrację w książce mamy trzecioosobową, przerywaną wtrąceniami autora. To jest kolejna rzecz, która mnie nie przekonuje i uważam ją za zbędną. Na szczęście jest wyodrębniona innym kolorem czcionki, co ułatwi dzieciom zorientowani się w tekście.
Kochani, jeżeli miałabym oceniać tę książkę ze swojej czytelniczej perspektywy, zapewne wypadłaby lepiej. Niestety, jest ona skierowana do małoletnich czytelników i jako takiej wystawiam jej ocenę 3/10
Podsumowując, nie polecam tej książki dla dzieci młodszych niż 11 lat. W zasadzie rekomenduję wam sięgnięcie do pierwowzoru, czyli do Pippi Pończoszanki, a "Pipo" pozostawiam z naszą negatywną opinią waszej rozwadze.