Remont #kuchnia, ale jaka... ?

Ponieważ jestem na ostatniej prostej do godziny '0', czyli rozpoczęcia remontu, najwyższy czas zająć się sercem domu - KUCHNIĄ. Kto śledzi bloga i fp ten wie, że pomieszczenie z kuchnią będzie pełniło potrójną rolę: kuchni, jadalni i saloniku. Czy na 40m2 jest to możliwe? Musi! Dzisiaj o samej kuchni, a niedługo o tym jak mam zamiar sobie poradzić z połączeniem tych funkcji

Zaczynając od wyboru mebli kuchennych: 

u mnie wybieranie i dumanie nad nimi zaczęło się już rok temu;) - w zeszłoroczne wakacje przybierając na sile. Z góry skreśliłam wszelkie kolorowe fronty czy blaty, a postawiłam na białe z drewnianym blatem, które wydały mi się najlepsze do małej i ciemnej kuchni:

 

Z czasem, po przeczytaniu różnych opinii i wyobrażeniu sobie pryskającego ugotowanego buraka zaczęłam rozważać opcję całości w drewnie:

W końcu jednak - i myślę, że to będzie wersja ostateczna - stawiam na ....mix tych dwóch kuchni:

Biała góra sprawi, że pomieszczenie nie będzie przytłaczające, a ciemniejszy, drewniany dół ochroni moje zdrowie psychiczne przed wiecznym poszukiwaniem plamek do starcia ;) Teraz pozostaje tylko wybór między szafkami w macie lub w połysku .... Dobrze, że już dawno zdecydowałam, że nie chcę nic, (poza dobrą białą farbą), między szafkami, zawsze to jeden problem z głowy :D
Na koniec jeszcze parę ciekawych, kolorowych kuchni, może kogoś zainspiruje

A jakie Wy posiadacie kuchnie? Białe, kolorowe, drewniane? Połysk, mat? Co polecacie ze swoich kuchennych rozwiązań, a co absolutnie odradzacie? Oświetlacie ją punktowo, czy postawiliście na klosze? A może plafony? Przyjmę i będę wdzięczna za każdą radę :*

A już niedługo spróbuję odczarować narożnik kuchenny, który naprawdę może wyglądać stylowo i nie przypominać twardego, mało wygodnego zabytku, który może nawet mają jeszcze Wasi rodzice, czy dziadkowie, a ponadto może stanowić bardzo dobry zamiennik sofy w małym mieszkaniu.