stycznia 26, 2024

Wszystkie mroczne miejsca - Terri Parlato

Wszystkie mroczne miejsca - Terri Parlato
Mroczny thriller, w którym morderstwo odsłania sekrety grupy przyjaciół…

W śnieżny styczniowy wieczór, grupa przyjaciół spotyka się w domu Molly Bradley, by uczcić czterdzieste urodziny jej męża Jay’a. Jubilat jest uwielbiany przez zebranych gości, a jednak następnego ranka Molly znajduje w gabinecie ciało ukochanego męża z poderżniętym gardłem.

Detektyw Rita Myers po dekadach współpracy z bostońską policją wie, że podłoże zła bywa banalne – morderstwa są często przypadkowym zbiegiem okoliczności. Jednak zabójstwo Jay’a nie jest przypadkiem. Rita jest przekonana, że zabił go ktoś z grupy przyjaciół.

Zdruzgotana Molly nie może pogodzić się ze śmiercią męża, który był dla niej zawsze oparciem i jedyną osobą, która znała jej mroczną przeszłość. Tylko on znał sekret skrywany przed przyjaciółmi. Szokujące odkrycie sprawia jednak, że Molly uzmysławia sobie, że nie znała swojego męża tak dobrze jak jej się wydawało, i że ktoś jeszcze może znać jej przeszłość.

Dopóki nie odkryje komu może ufać, musi być przygotowana na to, że sama może zostać następną ofiarą…


Na portalu LubimyCzytac.pl książka "Wszystkie mroczne miejsca" otrzymała ocenę 6,6, a np. "Sekret pacjentki" aż 7,5. Według mnie, powinno być odwrotnie. Terri Parlato stworzyła thriller, którego odsłuchiwanie było dla mnie prawdziwą przyjemnością. Mimo, iż miejscami zachowanie bohaterki mnie irytowało to muszę przyznać, że to jeden z lepszych thrillerów jakie w ostatnim czasie poznałam.

Główną bohaterkę poznajemy w dniu 40 urodzin jej męża. Podczas przyjęcia urodzinowego nic się nie dzieje, ale noc przynosi tragedię, którą następnego dnia Molly odkrywa - znajduje zabitego męża. Pytania: kto zabił? Dlaczego zabił? Co ukrywał ukochany mąż nie są jedynymi, które towarzyszą nam podczas lektury książki. Równie ważne okazują się demony i tajemnice jego żony.

Autorka bardzo ciekawie połączyła dwie sprawy, z których jedna była ciekawsza od drugiej. Dawkowała nam wiedzę, podnosząc zainteresowanie i mieszając powstałe w głowach teorie. Molly, główna bohaterka może niektórych denerwować. Przez wzgląd na swoje przeżycia jest zamkniętą w sobie, zalęknioną kobietą, która nie chce wracać do traumatycznych przeżyć. Jej kołem ratunkowym, tratwą, która utrzymywała ją na powierzchni był zamordowany mąż. Bez niego jest trochę marionetką, a jednak wielu osobom lepiej się czyta o twardych bohaterkach niż takiej Molly. Mnie to nie przeszkadzało. Płynęłam ze stronami od tajemnicy do tajemnicy, od przyjaciela do przyjaciela, próbując odgadnąć motyw i sprawcę. Wciągnęłam się, i będę go bardzo dobrze wspominała. 
 

stycznia 24, 2024

Orient - Maciej Siembieda

Orient - Maciej Siembieda
Nowe, zdumiewające śledztwo Jakuba Kani zaprowadzi go do Chin – państwa wielkich pieniędzy i ambicji, wielkiej mafii i… wielkich zagadek

W Terespolu przed kolekturą lotto omdlewa człowiek, a z jego rąk wypada kupon z sześcioma zwycięskimi liczbami. W tym samym czasie siedem tysięcy osiemset trzydzieści kilometrów dalej pewien mężczyzna opracowuje plan, który ma przynieść miliardowe zyski i zmienić układ sił w jednym z najważniejszych państw Europy.

Co w tym czasie robi były prokurator IPN-u Jakub Kania? Właśnie dostał nową pracę i misję, a ta zawiedzie go do Szanghaju i wplącze w śmiertelnie niebezpieczną intrygę, w której ważną rolę odegrają chińskie triady, polskie służby specjalne i… zbieracze złomu spod Terespola. Najważniejsza jest jednak zagadka zaginięcia gdzieś między Polską a Chinami najsłynniejszego pociągu na świecie. Warto dodać, że śladami Kani wyrusza jego dobra znajoma kapitan Teresa Barska.

Siembieda w pełnej rozmachu powieści, jak zwykle mistrzowsko łącząc fakty i fikcję, ujawnia tajemnice chińskiej mafii i jej powiązania z komunistycznym państwem, zdradza sekrety wywiadów oraz – z wyjątkowym poczuciem humoru – branży złomiarskiej. Prowadzi przy tym błyskotliwą rozprawę o hazardzie, lojalności, zemście, przeznaczeniu oraz… depresji.

W jaki sposób uwielbiany przez czytelników Jakub Kania – mężczyzna z wybaczalną nadwagą i unikalnym talentem do rozwiązywania historycznych zagadek – wybrnie z kłopotów i uniknie pułapek, które zastawiają na niego najniebezpieczniejsi ludzie na świecie? Tak jak zawsze: inteligentnie i brawurowo, a przede wszystkim w zupełnie niespodziewany dla czytelników sposób.


Najnowsza książka Macieja Siembiedy to najdłużej czytana przeze mnie powieść 2023 roku. Spędziłam z nią cały grudzień i muszę szczerze przyznać, że dopiero druga połowa książki sprawiła, że opisywana historia mnie wciągnęła. Początek był dla mnie męczący, trochę nieskładny, zbyt wymyślny, kiedy jednak Jakub Kania naprawdę zabrał się do pracy to cała historia nie tylko nabrała tempa, ale i  realizmu, który tak sobie cenię w powieściach autora. 

"Orient" to powieść, która przybliża nam sprawę najsłynniejszego pociągu świata - Orient Expressu. Myślę, że każdemu i młodszemu i starszemu obiła się ta nazwa o uszy. Mnie również, a duża w tym zasługa Agathy Christie i jej książki "Morderstwo w Orient Expressie" (bardzo polecam!). Czy jednak wiedzieliście, że sprawa pociągu dotknęła także Polskę? Ja nie wiedziałam, więc równolegle do poznawania historii zawartej w książce Macieja Siembiedy, konfrontowałam ją z informacjami znalezionymi w Internecie. 

Tym razem nie podobała mi się konstrukcja bohaterów. Miałam wrażenie, że postacie Chińczyków pochodzą wprost ze starych filmów sensacyjnych, w których amerykańscy agenci walczą z chińskimi triadami. Nie pasował mi ten wątek, nie wyglądał realistycznie. Mam również mieszane uczucia do wątku osobistego Jakuba Kani i jego partnerki. Temat depresji jest ważny, ale czy takie wtłoczenie go do pełnego wątków "Orientu" było konieczne? 

Niemniej, mimo minusów i powolnego brnięcia przez połowę książki, druga jej część zrekompensowała mi uczucie tracenia czasu - niestety, tak to właśnie odczuwałam. Ostatecznie, końcówkę wchłonęłam bardzo szybko i z ciekawością. Historia najsłynniejszego pociągu świata zaspokoiła moją ciekawość. Los złomiarzy zainteresował mnie bardziej niż świat chińskiej mafii, a zakończenie mnie usatysfakcjonowało.


Jak widzicie u mnie książka wywołała mieszane uczucia. Historia pociągu zaciekawiała, otoczka jaką zbudował autor nie bardzo przypadła mi do gustu. Dla odmiany, mój mąż był usatysfakcjonowany od początku do końca i bardzo poleca ;)

Wydawnictwu dziękuję za książkę, a autorowi za dedykację.

Inne książki autora:


stycznia 13, 2024

Sekret pacjentki - Loreth Anne White

Sekret pacjentki - Loreth Anne White
Są sekrety, dla których warto żyć, i takie, za które trzeba zabić

Lily Bradley ma idealne życie. Wspaniały mąż, dom nad morzem, własny gabinet psychologiczny. Każdy chciałby być na jej miejscu. Aż do tamtej nocy. Zmasakrowane ciało kobiety zostaje znalezione pod klifami. Zagadkowa śmierć sprawia, że tajemnice Lily i jej pacjentów przestają być bezpieczne.To niejedyna rzecz, która spędza jej sen z powiek.

Od pewnego czasu dostaje niepokojące wiadomości i czuje, że jest obserwowana. Przyjmuje też pacjentkę, która budzi w niej obsesję na punkcie przeszłości. Zbyt mrocznej, by Lily chciała do niej wracać.

Bestsellerowa autorka powraca z historią opartą na faktach, której zakończenie zaszokuje każdego.


"Sekret pacjentki" to thriller psychologiczny, który autorka oparła o pewną prawdziwą historię - ten fakt oraz bardzo dobre opinie bookstagramerek wpłynęły na mnie przy wyborze tej książki. Powieść okazała się przyzwoitą, trzymają poziom lekturą. Może bez efektu wow, ale jednak na tyle wciągającą, że czas jej poświęcony z pewnością nie można uznać za stracony.

Głównym wątkiem książki jest morderstwo kobiety, przy okazji którego zaczynają na jaw wychodzić tajemnice mieszkańców miasteczka. Ciało kobiety znajduje szanowany, lubiany i majętny Tom Bradley, mąż Lily, która jest psycholożką, skrywającą o sobie pewną tajemnicę, jak się jednak okazuje, nie ona jedna... Małżeństwo zostaje uznane za podejrzane, Tom zatrzymany, a my dzięki retrospekcjom poznajemy przeszłość ofiary oraz małżonki mężczyzny, które wbrew pozorom wydaje się kluczowe. 

W miarę rozwoju powieści poznajemy nie tylko przeszłość bohaterów i to zarówno tych pierwszo-, jak i drugoplanowych, ale również kolejne wątki kryminalne, które zdają się wiązać ze śmiercią kobiety. Dla mnie wątków w książce było trochę za dużo. Każdy miał swoją tajemnicę, dorośli zachowywali się co najmniej bezmyślnie, za to dzieci nad wyraz dojrzale. Zgrzytała mi budowa postaci, natomiast podobało poprowadzenie historii przez autorkę, mylenie tropów i trudność w domyśleniu się rozwiązania zagadki. Finalnie, mimo minusów dobrze spędziłam czas z "Sekretem pacjentki". Nie był to poziom "Pacjenta" Fitzka, czy "Pacjentki" Michaelidesa, ale i tak całkiem przyzwoity thriller. Plusem była też prawdziwa historia oraz związane z nią ciekawostki z kanadyjskiego sądownictwa.


Inne książki autorki:

stycznia 06, 2024

Ukryty port - Maria Oruna

Ukryty port - Maria Oruna
Ktoś owinął w prześcieradło martwe ciało i zamurował je w ścianie

Wietrzne wybrzeże Hiszpanii miało być dla Oliviera oazą spokoju. Zmęczony życiem w Londynie postanawia wyremontować willę, którą odziedziczył po zmarłej matce. Coś jednak zakłóci jego wizję. Robotnicy odnajdują w piwnicy zmumifikowane zwłoki. Śledztwo w sprawie „Anioła z Villa Marina“ prowadzi ambitna porucznik Valentina Redondo. Kiedy kilka kolejnych osób zostaje zamordowanych, staje się jasne, że przerażające odkrycie obudziło duchy przeszłości. I że ktoś próbuje uciszyć je na zawsze…

Rozpoczyna się wyścig z czasem, by powstrzymać mordercę.


"Ukryty port" to świetny kryminał historyczny, którego poznanie dostarczyło mi wielu emocji i okazało się niezapomnianym czytelniczym doznaniem. W powieści mamy dwa światy, ten teraźniejszy oraz ten dziejący się w przeszłości, w czasie wojny domowej w Hiszpanii.

Powieść rozpoczyna się od informacji o odnalezieniu zamurowanych w ścianie zwłok noworodka. Wiadomość ta zaskakuje właściciela domu, Oliviera - anglika, który w Hiszpanii, chciał zacząć nowe życie. Znalezisko otwiera drzwi do kolejnych tajemniczych i tragicznych wydarzeń. Równolegle poznajemy przeszłość innej bohaterki, która toczy się w tragicznym dla Hiszpanii czasie - wojny domowej.

Wydarzenia w książce opisane są dynamicznie, przeskoki w czasie nie pozwalają nam na oderwanie się od lektury. Dla mnie czas przeszły był bardzo przejmujący i ciekawszy od wydarzeń współczesnych, ale one razem uzupełniają się, tworząc obraz, który - zapewniam - wciągnie Was na długie godziny czytania. Prowadzone śledztwo jest wciągające, dowiadujemy się wielu ciekawych informacji, coraz lepiej poznajemy głównego bohatera, który wzbudził moją wielką sympatię. Ciekawe zwroty akcji, ciekawi bohaterowie, smutna przeszłość to wszystko stworzyło taki kryminał jaki lubię najbardziej. Nie ma tu epatowania zbrodnią, nie ma niepotrzebnych makabrycznych opisów, jest za to śledztwo, które powoli odsłania wszystkie tajemnice.
POLECAM! 

Copyright © Femina domi , Blogger