
Zapewne wielu z Was powie, że nie lubi fantastyki i nawet
nie przeczyta całej dzisiejszej recenzji. Rozumiem to, ale "powiem"
Wam jedno. Dla tej książki warto zmienić swoje nastawienie. To jest fantastyka inna
niż wszystkie. Ona wymyka się zasadom i regułom rządzącym - jak mi się wydawało
- tym gatunkiem. Pierwszy tom Tajemnic Askiru to była kryminalna fantastyka ze
świetnie budowanym napięciem, tajemnicami, które skrywał każdy z bohaterów, ze
świetnie nakreślonym światem przedstawionym, od którego trudno było się oderwać. Drugi tom nie tylko dorównał pierwszemu, on
go przeskoczył! Richard Schwartz zrobił to, co potrafi naprawdę niewielu pisarzy,
napisał kolejny ciąg wydarzeń jeszcze ciekawiej, na dodatek pozostawiając czytelnika
(mnie) z jeszcze większym niedosytem niż po pierwszym tomie. A to - wierzcie mi
- zdarza się tak rzadko, że nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio mi się przytrafiło.