Przedostatnią książką z serii świątecznych od Wydawnictwa Czwarta Strona, którą przeczytałam była powieść Natalii Sońskiej "Słuchaj głosu serca". Tak jak to było w przypadku książki Agaty Przybyłek, i ta powieść - prócz okładki - nie ma nic wspólnego ze świętami. Ba! Ona nawet w całości nie toczy się zimą. Ale w końcu najważniejsza jest treść, jak więc ta wypadła? Całkiem nie najgorzej. Przyzwoita powieść obyczajowa, sprawnie napisana. Jak ktoś lubi literaturę kobiecą to będzie usatysfakcjonowany. Więc do rzeczy.
Jagna od zawsze kochała góry – tę miłość ma we krwi, bo z Zakopanego
pochodzą jej mama i babcia. Choć rodzina wypytuje o potencjalnego
narzeczonego, Jagna jest samotna. Ma tylko pracę i codzienne obowiązki w
oddalonym od przepięknego południa Polski dużym mieście.
Gdy wreszcie poznaje wymarzonego mężczyznę, zaprasza go na święta do
rodzinnego domu, by poznał jej bliskich. Jednak mama Jagny, rodowita
góralka z charakterem, niechętnie patrzy na jej nowego wybranka. Czy
kobieca intuicja dobrze jej podpowiada? Jagna jest przecież tak
szczęśliwie zakochana…
Kto w tej pięknej bajce okaże się złym wilkiem, a kto uratuje niewinne serce? Przekonajcie się same!
Główną bohaterką jest Jagna, młodziutka kobieta, która tuż po studiach podjęła pracę w przychodni jako psycholog. Mimo swoich 25 lat zmaga się z ciągłymi pytaniami, zwłaszcza ukochanej babci, o chłopaka. Sama bardzo chętnie zmieniłaby swój wolny status, być może dlatego tak szybko i mocno daje się oczarować przystojnemu, towarzyskiemu, elokwentnemu przedstawicielowi handlowemu - Piotrowi. Z jednej strony poświęca się ona nowemu związkowi, a z drugiej korzysta z nowo odnowionej miłości do gór, z których pochodzi jej mama, i u podnóża których mieszka ukochana babcia. Wędrówki w czasie urlopu po Tatrach nie tylko odnawiają starą pasję i miłość do gór, ale przypominają o starych przyjaciołach, z których najważniejszym staje się Janek.
W powieści jesteśmy obserwatorami rodzącej się miłości, która powoli zaczyna pochłaniać Jagnę. Mimo nie do końca przychylnej mamy, dziewczyna po wielu wątpliwościach i niezdecydowaniu coraz mocniej angażuje się w związek. Jest w tym dość infantylna, ale i urocza w staroświecki sposób. Natalia Sońska postanowiła jednak pójść nieoczywistą drogą, zrzucając na swoją bohaterkę bombę, która całkowicie ją i nas, czytelników, zaskoczyła. Zwrot akcji, który nastąpił w drugiej połowie książki zdecydowanie ją uratował, aby ta nie zginęła pośród jednej wielkiej masy podobnych historii. Może i nie było to bardzo odkrywcze, ale z pewnością stanowiło powiew świeżości w dość schematycznej opowieści.
"Słuchaj głosu serca" to powieść bardzo realna, ze współczesną, choć staroświecką młodą bohaterką, która odnajdując miłość poznaje także rozczarowanie. Opisy gór relaksują, babcia Jagny przywołuje wspomnienia ciotek i wujków, którzy uwielbiają pytania typu: kiedy znajdziesz sobie chłopaka, a kiedy jakiegoś masz przechodzą do pytań, kiedy ślub ;) Ale oprócz tej irytującej cechy babcia jest naprawdę kochana i troskliwa, czytając o jej domku u podnóża Tatr, naprawdę czujemy jakbyśmy tam byli. Świetnie wykreowana postać.
Powieść Natalii Sońskiej to porządna, relaksująca historia o młodej, marzącej o miłości, dziewczynie. Lekka, trochę naiwna, ale na zimowe wieczory naprawdę godna polecenia.