Błędy młodości, niespodziewane zawirowania losu i odwaga, aby odnaleźć szczęście
Jest początek XX wieku. Krynica coraz bardziej rozkwita i staje się znanym uzdrowiskiem.
W czasach belle époque debiuty na salonach i huczne przyjęcia przeplatają się ze skandalami, spiskami, a nawet niemoralnymi propozycjami. Jak w tym pełnym kontrastów świecie odnajdzie się młoda wdowa?
Aurelia bierze pod opiekę dzieci zmarłej w tragicznym wypadku Emilii. Wychowankowie nie potrafią jednak docenić jej dobrego serca i nieustannie sprawiają kłopoty. Młodzieńczy bunt podopiecznych to niejedyny problem kobiety. Po stracie męża musi się nauczyć kochać na nowo. O względy Aurelii zabiega Filip, wpływowy i przystojny, ale czy tak wyjątkowy jak jej pierwszy wybranek? Oprócz miłości i radosnych uniesień w serca bohaterów wkrada się proza życia.
UWAGA, MOŻLIWE SPOILERY!
W pierwszym tomie zabrała nas autorka do Krynicy. Poznaliśmy skomplikowane losy Aurelii, jej zdeterminowanych krewnych, kibicowaliśmy młodej żonie Matyldzie współczuliśmy Eudokii i jej synkowi Nikiforowi. Edyta Świętek wprowadziła nas także w historię Łemków i historię samej Krynicy. Autorka przeniosła mnie, jako czytelniczkę, wprost na uliczki tego XIX wiecznego miasteczka, które powoli rozwija się w miejscowość uzdrowiskową.
Drugi tom zaczynamy kolejnymi tragicznymi wydarzeniami, które zmieniają życie poznanych wcześniej bohaterów. Wraz z Aurelią zmagamy się z tragedią, która spotkała jej przyjaciółkę, towarzyszymy jej zmaganiom towarzyskim, czy raczej sercowym, frustrujemy czytając o poczynaniach jej podopiecznych.
Duża część drugiego tomu poświęcona jest - można chyba tak to nazwać - różnym modelom wychowawstwa, z których żadne nie jest idealne. Dorastająca panna oraz nieokiełznany nastolatek przysparzają swym zachowaniem niejednego siwego włosa swojej opiekunce. Nie znając prawdy, nie wiedzą jak bardzo mylą się w jej ocenie.
Tak jak w pierwszym tomie, tak i tu, autorka bardzo dobrze, ciekawie i plastycznie nakreśla tło historyczne, czyli początek XX wieku. Mamy wspomniane hasła emancypantek, mamy nieśmiałe początki zmieniającej się mody, i zgorszenie jakie ze sobą niosą, mamy bale debiutantek, sztywne normy społeczne, mezalianse, które przestają być mezaliansami, nowinki techniczne i reakcje na nie, a wszystko to w nienachalnej formie, będącej wartością dodaną do historii kobiet belle epoque.
POLECAM :)
P.S. Muszę przyznać, że mnie najbardziej poruszył wątek biednego Nikifora, aż się łezka w oku zakręciła...
Tom 2 - jw.
Tom 4 - "Uroki promiennych dni"
Dobrze wiedzieć, że drugi tom utrzymuje poziom.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Poznawanie tej sagi jeszcze przede mną. Na pewno po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie czytałam pierwszego tomu więc wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńMam na oku tę sagę.
OdpowiedzUsuńCiekawa seria, muszę przeczytać. A okładki cudowne.
OdpowiedzUsuń