kwietnia 17, 2019

"Czterdzieści minus"

Zapewne każdy z Was może przywołać z pamięci film lub serial, opowiadający o grupie przyjaciół. Moim ukochanym, do którego wracam, i który chyba nigdy mi się nie znudzi to: Przyjaciele. Specyficznym typem filmu/serialu o przyjaźni jest ten, w którym bohaterki to kobiety. Grupa kobiet, która ma dziwnie pokręcone życie, zawsze znajdzie czas na spotkanie z przyjaciółkami i zawsze jest to spotkanie zakrapiane. Banał, prawda? Niestety takim banałem była dla mnie książka "Czterdzieści minus". Schematyczna, cukierkowa, nie-życiowa, z kontrowersyjnym wątkiem, dla, jak mi się wydaje, nowoczesnych, wyluzowanych, otwartych kobiet, ale raczej grubo poniżej 40, a nawet 30 lat.

 
Krzepiąca powieść obyczajowa o sile kobiecej przyjaźni.
Z klimatycznym Wrocławiem w tle.
Anita to właścicielka upadającej czekoladziarni. Magda właśnie się dowiaduje, że jest w ciąży i że zdradza ją mąż. Aśka, rozchwytywana przez klientów stylistka, dusi się w nieudanym małżeństwie. Karola wciąż trafia na nieodpowiednich facetów, którzy zostawiają ją ze złamanym sercem. Wszystkie dziewczyny są przed czterdziestką - łączą je wieloletnia przyjaźń i umiejętność rozwiązywania każdego problemu w pięć minut. Oraz miasto, które jest świadkiem ich wzruszeń, wieczorów zakrapianych winem, wielkich planów i zawiedzionych nadziei. To właśnie krętymi uliczkami Wrocławia podążają ku miłości. 

 
Cztery przyjaciółki, cztery mało realne historie, siła przyjaźni i miłość z jednorożcami i tęczą. Tak w skrócie można by opisać książkę debiutującej Katarzyny Kostołowskiej, ale żeby być sprawiedliwym postaram się wskazać również plusy powieści. Książka "Czterdzieści minus" to współczesna opowieść o czterech kobietach, przyjaciółkach. Jak wskazuje tytuł, są to kobiety 30+, albo jak kto woli 40-. Wszystkie piękne, zgrabne i powabne. Anita, oprócz tego, że ma piękne, wysportowane ciało ma też męża, 10 lat młodszego, przez co ciągle się boi, że ją zostawi dla młodszej. Jakby tego było mało, nie stać jej na botoks, bo czekoladziarnia, którą otworzyła jest na skraju bankructwa. Mimo, iż nie ma na opłaty, ciągle jest w pracy, to i tak zatrudnia za wysoką pensję pracownicę. Gdzie sens, gdzie logika? Magda to była żona utajonego homoseksualisty, z którym ma dziecko. Kobieta sukcesu, którą zmienia macierzyństwo, i która ma wielkie pretensje do matki, że ta nie chce rezygnować ze swojego życia i na pełen etat opiekować się wnukiem. Karolina kobieta szukająca prawdziwej miłości, która nie ma nic przeciwko seksowi na pierwszym spotkaniu i bywa wielce zdziwiona gdy partner po takim spotkaniu/spotkaniach więcej się nie pojawia i nie dzwoni. Ostatnią z tego grona jest Asia, stylistka, żona, która dzięki romansowi z żonatym facetem odkrywa, iż nie kocha męża. 

Ufff. 
Trzeba przyznać, że autorka potrafiła w jednej książce zmieścić bardzo wiele pogmatwanych kobiecych życiorysów.
Książka jest mocno przewidywalna i mimo trudnych zakrętów życiowych, które spotykają przyjaciółki, słodka jak wata cukrowa. Strona po stronie przebijamy się przez najrozmaitsze kobiece problemy, które z pomocą przyjaciółek okazują się łatwe do rozwiązania. Powieść Katarzyny Kostołowskiej oparta jest na prostym schemacie: przyjaciółki, na które zawsze i wszędzie można liczyć. Kobiety te - (oczywiście) - swoje spotkania odbywają przy suto zakrapianym stole, a poza tym są piękne, samodzielne i nowoczesne. Szkoda tylko, że rozwiązania ich problemów przewidujemy nim jeszcze nastąpi to w powieści. Ich historie nie wciągają i nie wywołują żadnych emocji. Jeżeli więc macie ochotę na rozrywkę w czystej postaci, bez zwracania uwagi na logikę, realizm i przewidywalność to z pewnością będziecie usatysfakcjonowani ww. powieścią. Mnie ona niestety zmęczyła, chociaż mogę wskazać  w niej jedną ulubioną scenę:

- Anita, błagam... Stop... - wydyszała zmasakrowana Karola po przebiegnięciu jakichś stu metrów.
- Chyba żartujesz. - Anita spojrzała na przyjaciółkę ze zdumieniem. - Nie biegłaś nawet pół minuty. - Zerknęła na zegarek ze stoperem, w który kiedyś zaopatrzył ją Szymon.
(teraz niech ktoś zgadnie czemu jest moja ulubioną ;D)

Autorka chciała pokazać i pokazała siłę przyjaźni. Mamy tutaj obraz prawdziwych, oddanych sobie przyjaciółek, które zawsze mogą na sobie polegać. Książka ma wartką, choć dającą się przewidzieć, akcję. Okraszona jest zabawnymi momentami, napisana lekko, ale niestety nie ustrzegła się pretensjonalizmu. Miłość w powieści jest sztuczna, napisana jakby przez młodą dziewczynę, która pierwszą miłość ma jeszcze przed sobą. 

- Tomek... - Wtuliła się w jego ciepłe ciało.
- To był tylko sen, kochanie. Co ci się śniło?
- Już nie pamiętam - skłamała. - Już nieważne. Jesteś przy mnie i tylko to się liczy.
- Już na zawsze...

Podsumowanie: Sięgając po takie książki  otrzymujemy tylko i wyłącznie rozrywkę. Nie będziemy przejmować się losami bohaterek, nie będziemy z podnieceniem przerzucać kolejnych kartek, a po przeczytaniu zapewne więcej po nią nie sięgniemy. Czysta rozrywka, zapychacz czasu napisany lekko, przyjemnie i miejscami zabawnie. Książka będzie bezpiecznym i ładnym prezentem nie tylko dla naszej przyjaciółki, ale i dla każdej innej kobiety. Brawa dla grafika za okładkę!
Ocena: 5/10

49 komentarzy:

  1. Ja od czasu do czasu mam ochotę na tego typu rozrywkę. Książka jest już u mnie i czeka na swoją kolej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też dlatego zaczęłam czytać, niestety okazała się mocno męcząca:(

      Usuń
  2. Raczej nie będę chciała jej czytać :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Serial o którym mówisz znam ale nei oglądałam. Co do książki to szkoda by mi było na nią czasu - raczej nie sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie oglądałaś "Przyjaciół"??? Musze być od Ciebie dużo starsza;)

      Usuń
    2. Nie oglądałam ale wiem, że był emitowany. Nie interesował mnie - wolałam jakieś programy historyczne ;)

      Usuń
  4. Nie jest to książka dla mnie, ale okładka mi się podoba 😁

    OdpowiedzUsuń
  5. Idealna ksiązka na relaks po pracy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem... dla mnie męcząca to była rozrywka ;)

      Usuń
  6. Myślę że książka nie jest dla mnie :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie będę marnować na nią czasu, chociaż przyznam, że identyfikuję się z panią, która po 100 metrach biegu ma zadyszkę :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdecydowanie nie dla mnie jak jest przewidywalna <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Czasami mam ochotę na takie lekkie książki :P Ale też mało książek robi na mnie większe wrażenie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo lekkie książki są w życiu potrzebne, ja tez lubię po takie sięgać. Ale tutaj niestety od początku do końca szło schematem, zakończenie każdej historii można było przewidzieć już na początku, a tego już nie lubię.

      Usuń
  10. Miałam w planach, ale chyba je zmienię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajna propozycja, ale nie skuszę się tym razem :)
    Pozdrawiam, ELi https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. To "mało realna" trochę mnie odstrasza. Muszę przyznać że okładka bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może młodszym czytelnikom przypadłyby do gustu takie historie bohaterek. Ja jednak oczekiwałabym od nich dużo więcej.

      Usuń
  13. Nie jest to książka "w moim stylu" ale myślę że po cięższym dniu fajnie jest przeczytać coś lekkiego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno:) Może znalazłabyś w niej to, czego ja nie widziałam:)

      Usuń
  14. Szkoda czasu na takie banały...zdecydowanie są fajniejsze lektury;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agnieszko za odwiedziny, również pozdrawiam :)

      Usuń
  15. Autorka nosi nazwisko Kostołowska, nie Kostrzewa :) Na tej pięknej okładce jest wyraźnie napisane :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja już czytając opisane życia tych kobiet strzeliłam facepalm :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Może przeczytam,. Niestety w prawdziwym życiu nie da się być oddaną przyjaciółką. Każdy jest teraz zabiegany.

    OdpowiedzUsuń
  18. Gdzieś czytałam o tej książce i wydawała mi się ciekawa, teraz jednak nie kusi mnie tak jak wcześniej. Może kiedyś po nią sięgnę, ale na chwilę obecną raczej nie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja liczyłam na lekką rozrywkę, ale dostałam zbyt lekką, zbyt tęczową, i mdłą papkę.

      Usuń
  19. Ładna okładka, ale po książkę raczej nie sięgnę :)

    Pozdrawiam,
    Fantastic Chapter

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka zdecydowanie przyciąga wzrok, grafik się postarał

      Usuń
  20. A już myślałam, że książka wprost dla mnie, ale już nie jestem pewna ;) Ale okładka świetna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Mnie tez bardzo się podoba :)
      A książka, no cóz, mnie do gustu raczej nie przypadła, ale może Tobie by się spodobała? :)

      Usuń
  21. Nie lubię takich słodko-pierdzących pozycji, tym bardziej jeśli czuć, że historie są mocno naciągane ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wróciłam z niebytu, zaglądam i widzę, że chyba już tu byłam ;) Tylko chyba na sekundkę i nie zdążyłam zostawić śladu. Ostatnio czytałam książkę o czterech ryczących 40-tkach i wydaje mi się, że była ambitniejsza, a na pewno poważniejsza niż ta. Może jestem zbyt nudna, a może nie wiem, stara duchem, ale jakoś nie znajduję zrozumienia dla takich perypetii, jakie opisujesz. Tak że raczej sobie daruję tę lekturę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, że ja jestem stara duchem stwierdziłam juz dawno, ta książka to chyba potwierdza ;D

      Usuń
  23. Czasami i takie książki są nam potrzebne :) Jednak nie skuszę się na tę książke

    OdpowiedzUsuń
  24. Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będziesz bardziej usatysfakcjonowana niż ja :)

      Usuń

Witaj na moim blogu. Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza i dodasz go do obserwowanych. Zostaw również adres swojego miejsca, z przyjemnością Cię odwiedzę.

Copyright © Femina domi , Blogger