grudnia 08, 2018

Grudzień

8 dni temu rozpoczął się ukochany przeze mnie miesiąc: GRUDZIEŃ. Jedyny, niepowtarzalny, magiczny i bajecznie kolorowy, ale jednocześnie najszybciej mijający. Chyba nie ma drugiego takiego, na którego czeka się z takim utęsknieniem, który niósłby tyle radości, i który tak szybko by nam  przemijał, ustępując miejsca nowemu. Nie wiem jak Wy, ale ja tuż po świętach zaczynam czuć pewną 'obawę', zaczynam się zastanawiać, co będzie dalej, co przyniesie nowy rok. Tyle niewiadomych, planów, marzeń i zmian. Coś się kończy, coś się zacznie. 

Jeżeli jednak chodzi o ten blogowy świat to mijający miesiąc, listopad, przyniósł ze sobą wiele dobrego, a dokładniej, wiele dobrych książek;) Jak chyba żaden inny do tej pory, tak pozytywnie mnie nie zaskoczył. Przeczytałam świetną "W labiryncie obłędu" i dobrą "Wróc do Triory" Jolanty Kosowskiej. Miałam przyjemność poznać od innej strony Katarzynę Michalak, czytając bardzo dobrego "Ściganego". Ponownie urzekła mnie Coleen Hoover w książce "Maybe Someday", której opinię na dniach napiszę. Były oczywiście i rozczarowania. Największe przeżyłam za sprawą "Lokatorki" JP Delaney; również najnowszy Coben "Nie odpuszczaj" sprawił mi lekki zawód. Oczywiście żadna z tych książek nie może się równać z zupełną porażką, jaką była bajka dla dzieci "Dwa miśki na wynos"...
   
Teraz tylko czekać na śnieg i w przerwie na czytanie korzystać z zimy
(jeżeli będzie w tym roku ;))


A jaka książka u Was (w listopadzie) zyskała miano najlepszej, a jaka była zupełnym nieporozumieniem?

23 komentarze:

  1. Również bardzo lubię grudzień. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe czy jest ktoś kto nie lubi tego miesiąca :)

      Usuń
  2. Lubię grudzień, ale kompletnie nie czuję świątecznej aury, co bardzo mnie dobija :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze trochę czasu, na pewno Cię 'dopadnie' :)

      Usuń
  3. Sporo czytam, ale nigdy nie zastanawiałam się, która w tym miesiącu była najlepsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może żadna nie była na tyle dobra by zapaść Ci w pamięć? :)

      Usuń
  4. Przyznam szczerze, że listopad był u mnie pod znakiem fantastyki i to jak wciągającej! Niebawem recenzje w kulturalnym piątku;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj mam książkowe zaległości, trzeba sie będzie za nie zabrać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio mam mniej czasu na czytanie. Udało mi się przeczytać wciągający thriller medyczny Krzysztofa Koziołka "Nie pozwól mi umrzeć". Grudzień rozpoczęłam z "Lwowskim ptakiem" Piotra Tymińskiego. Czuję, że będzie wzruszająco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po przeczytaniu Twojej recenzji bardzo chcę przeczytać ten thriller

      Usuń
  7. Ciekawe książki udało Ci się przeczytać :) Ja przeczytałam 9 książek w listopadzie i szczerze nie potrafię wybrać między nimi tej najlepszej! <3 To był dla mnie super wynik, ponieważ miałam duży zastój! Listopad miesiącem obfitym w same wspaniałości :) Ciekawa byłam tej książki Cobena, ale skoro Ty się zawiodłaś.. Nie wiem czy po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja grudzień teoretycznie lubię, zresztą jak całą zimę. Jednak odkąd mam dzieci i wraz z zimą przychodzą choróbska, to już mniej. Jednak wolę letnie klimaty, ale wiem, że jak już będą dzieci starsze, to znowu wrócę do lubienia zimy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas zimą jest lepiej, najwięcej przeziębień zaliczamy jesienią.

      Usuń
  9. Również bardzo lubię ten miesiąc 💕💕 szkoda, że niestety w tym roku jest tak mało grudniowaty :(

    Pozdrawiam,
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Jesień długo trzyma, śniegu jak na lekarstwo, mrozu porządnego w ogóle... może zima czeka na święta? :)

      Usuń
  10. A ja tego miesiąca zdecydowanie nie lubię. U mnie w pracy to czas szaleństwa, domknięć i zamknięć, stert dokumentów, tłumów u drzwi moich... uff... dobrze, że w domu już dawno nauczyliśmy się święta spędzać przede wszystkim w ŚWIĘTYM SPOKOJU :)Książek, które opisałaś jeszcze nie czytałam, mam ochotę na Ściganego, ale pozostaje na razie w rezerwie. natomiast oczywiście (!!!) z nieludzkiej wręcz ciekawości odszukam te koszmarne miśki ;) Cudownego grudnia Ci życzę, kolorowego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżbyś była księgową?;)
      Haha wiedziałam, że ktoś się skusi na Miśki ;D

      Usuń
  11. Też uwielbiam grudzień! Podoba mi się przede wszystkim ten przedświąteczny chaos w domu i że wszystko trzeba ogarniać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! To jedyny chaos, który mi zupełnie nie przeszkadza ;)

      Usuń

Witaj na moim blogu. Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza i dodasz go do obserwowanych. Zostaw również adres swojego miejsca, z przyjemnością Cię odwiedzę.

Copyright © Femina domi , Blogger