lipca 25, 2017

"Koszmar Morfeusza"

Bardzo chętnie przemilczałabym swoją opinię o "Koszmarze Morfeusza" bo jestem nim bardzo rozczarowana. Upewniłam się tylko w swoim poglądzie, żeby serii książkowych unikać jak ognia. Niby mamy dalej tą samą historię, niby są Ci sami główni bohaterowie, ale czytając miałam wrażenie, że to jest taki zapychacz przed kolejną części. Fabuła, napięcie i cała historia opadły. Mamy za to dużo więcej perwersji i seksu. Przeczytanie tej części zajęło mi już nie dwa wieczory, ale trzy tygodnie... To, co w pierwszej części mi nie przeszkadzało, w tej zaczęło już bardzo - sceny erotyczne. Mamy tu cały miks możliwych kombinacji. Nie ma chyba nawet sensu wymieniać. Tak jak w pierwszej części, jakoś się one komponowały z fabułą tak tu to one stanowią historię. Na dodatek w moim odczuciu średnio udaną. Ściskanie pośladków przewinęło się chyba w każdej opisanej scenie erotycznej. Oczywiście rozumiem, że powieść erotyczna w głównej mierze opiera się na namiętnościach i seksie, ale pierwsza część spowodowała, iż pomyślałam, że może się pod tym ukrywać coś więcej, że powieść erotyczna może być ciekawa. Tutaj po prostu przewijałam kartki. Jedynym interesującym momentem, który jednocześnie spowodował, że sięgnę po kolejną część było zakończenie. Dobre, zaskakujące, sprawiające, że chcemy wiedzieć, co będzie dalej.




"Koszmar Morfeusza" to przede wszystkim Cassandra. Adam/Morfeusz schodzi na dalszy plan, mimo, iż fabuła w dalszym ciągu kręci się wokół niego. Pozostawienie tej postaci w cieniu, a kreowanie wydarzeń prawie wyłącznie za pomocą Cassandry uważam za ogromny BŁĄD. Bohaterka i wydarzenia, w których bierze udział osiągają w tej powieści szczyty naiwności, absurdu, niesmaku i głupoty. Próby wyrwania ukochanego ze szponów mafii są niewiarygodne, wręcz śmieszne. Wszystko jest w tej części przesadzone. Nie wiem czemu miało służyć sprowadzenie głównej bohaterki do seksualnej maszyny, która rzuca się na wszystko, co napotyka na swojej drodze, nie oszczędzając ani przyjaciół, ani zupełnie obcych ludzi. Nawet w powieści określanej, jako dark erotyk powinny chyba istnieć jakieś granice tego typu akcji, albo chociaż być wiarygodnie umotywowane. Tutaj mamy zakochaną kobietę, która tak bardzo kocha, że naraża swoje życie dla ukochanego, a jednocześnie wchodzi do łóżka każdemu chętnemu. Brak tu logiki. Jedynym jasnym punktem całej historii pozostaje Tommy, chory na białaczkę przyjaciel Cassandry. Nie mogę również nie docenić okładki, która tak jak w pierwszym tomie intryguje i magnetyzuje czytelnika. Niestety, mimo tych plusów tytuł pozostaje adekwatny do treści książki...

Mimo wszystko nie skreślam serii o Morfeuszu. Ba! jak tylko będzie okazja to przeczytam kolejną część. Finał "Koszmaru..." sprawił, że nabrałam wiary, iż kolejna książka z serii o Morfeuszu znowu przyniesie bezsenne, ale za to zaczytane noce. I jedyne, co mnie martwi to fakt, że nie będzie ona ostatnia:( Podobno szykuje się już czwarta...

Podsumowanie: "Sen Morfeusza" pokazał mi, że powieść erotyczna może stanowić świetną rozrywkę; wciągnąć i zaskoczyć. Sceny erotyczne mogą komponować się z nieprzewidywalną, intrygującą fabułą, a bohaterzy mogą wzbudzać całą gamę różnych emocji. Niestety "Koszmar Morfeusza" to dla mnie rozczarowanie. Fabuła opiera się na kontrowersjach i perwersji. Nie ma już napięcia, nie ma tajemnicy, właściwie oprócz scen seksu i nie zrozumiałych decyzji głównej bohaterki Cassandry nie ma tu nic więcej. 
Zobaczymy, co przyniesie część 3.
Ocena 3/10

 Tom 1 -> Sny Morfeusza

6 komentarzy:

  1. Unikam erotyków. Czasem zaglądam do książek, które mogą mieć elementy erotyku, ale mają w sobie ważniejsze wartości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż do "Snów Morfeusza" też nigdy specjalnie ich nie szukałam, tak jak pisałam, raziła mnie ich forma, ale "Sny..." mnie naprawdę zaciekawiły

      Usuń
  2. Ja po drugi tom nie sięgnęłam i póki co nie zamierzam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to i lepiej;)Mnie jednak tak Sny zaciekawiły, że pewnie jak będzie okazja to zajrzę i do Przebudzenia i do ostatniego 4 tomu:) Mam nadzieję, że naprawdę będzie on ostatnim.

      Usuń
  3. Jeszcze ich nie czytałam, może kiedyś, szkoda, że dwójka taka słaba....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona ma bardzo dużo pozytywnych opinii na LC i naprawdę wysoką notę więc może się podobać. Mnie jednak brak ciekawej i logicznej fabuły, i 400 stron seksu z każdym, skutecznie zraził;)

      Usuń

Witaj na moim blogu. Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza i dodasz go do obserwowanych. Zostaw również adres swojego miejsca, z przyjemnością Cię odwiedzę.

Copyright © Femina domi , Blogger