lipca 21, 2023

Noc, w której zniknęła - Lisa Jewell

Wszystko zaczęło się już pierwszego dnia, kiedy znalazłam kartonowy znak przybity do płotu. Ktoś napisał na nim: „Kop tutaj”.

Tak właśnie zrobiła.

W ten sposób pisarka kryminałów, Sophie, trafiła na sprawę zaginięcia nastolatki z Upfield Common. Kobieta przeprowadziła się w te okolice ze swoim partnerem, który w lokalnej szkole objął posadę dyrektora. Jednak tęsknota za Londynem sprawia, że nie potrafi odnaleźć się w nowym otoczeniu. Za sprawą tajemniczej wiadomości miejsce to staje się dla niej zdecydowanie bardziej intrygujące.

Dwa lata wcześniej 19-letnia Tallulah wyszła na randkę, zostawiając synka pod opieką swojej matki. Wtedy Kim widziała córkę po raz ostatni. Poszukiwania zaginionej doprowadziły kobietę do Mrocznego Domu, w którym feralnego wieczoru dziewczyna była na imprezie. Wszystko wskazywało na to, że wyszła stamtąd w towarzystwie partnera. Nie udało się ustalić, jakie były dalsze losy tej dwójki.

Tajemnicze zaginięcie, opuszczona rezydencja, rodzinne sekrety i niewyleczone traumy składają się na opowieść przyprawiającą o dreszcze. Lisa Jewell z wyczuciem opowiada o niszczącej sile obsesji i tych, którzy stają się jej ofiarami.


"Noc, w której zniknęła" to dla mnie nie thriller, ale obyczajówka, nie oznacza to oczywiście czegoś gorszego. Było naprawdę wciągająco, chociaż samą zagadkę odgadłam dość szybko.

Trzy czasy i trzy bohaterki: Tallulah, która z partnerem nie wraca z imprezy, jej mama Kim, opiekująca się wnukiem, a synkiem dziewczyny, oraz pisarka Sophie. Bohaterek (i bohaterów) jest więcej, ale te trzy postacie wysuwają się na plan pierwszy. Obserwacja wydarzeń z trzech perspektyw, retrospekcje i powracanie do przeszłości zaginionej dziewczyny powodują, że fabuła wciąga i trudno się od niej oderwać. Generalnie jednak, nie jest zbyt skomplikowana i trudna do rozszyfrowania.

Wydarzenia opisane w książce toczą się na przestrzeni około dwóch lat. W 2017 roku Tallulah wychodzi na randkę ze swoim chłopakiem, ojcem jej dziecka. Kolacja we dwoje kończy się imprezą w domu znajomej ze szkoły, z której już nie wracają. Dwa lata później, do tego miasteczka wprowadza się Sophie, której partner został dyrektorem szkoły z internatem. Na terenie swojego nowego lokum, znajduje ona pewien zakopany w ziemi przedmiot, dzięki któremu śledztwo w sprawie zaginięcia dziewczyny rusza na nowo.


Intryga, którą wymyśliła Jewell, tak jak pisałam, nie jest bardzo zagmatwana. Owszem parę rzeczy mnie zaskoczyło, ale generalnie główna zagadka była raczej prosta do odgadnięcia. Niemniej, sposób pisania autorki, retrospekcje, i powolne ukazywanie więzi łączących bohaterów sprawia, że od książki naprawdę trudno się oderwać, a jej lektura, mimo braku spektakularnego suspensu zostawia nas z satysfakcją z jej przeczytania.

Nie wybitna, ale przyzwoita lektura na wakacyjne popołudnia na ławeczce ;)

7 komentarzy:

  1. Szkoda, że zagadka okazała się łatwa do rozwikłania. Liczyłabym na nieco więcej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro to taki książkowy przeciętniak, to raczej nie będę chciała sięgać po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo wszystko chętnie przeczytałabym tą książkę :D Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedna z autorek, którą mam na oku. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mówię jej nie, ale na razie mam bardziej przyciągające moją uwagę lektury.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię, gdy książka promowana jako thriller okazuje się obyczajówką. Na razie inne książki interesują mnie bardziej.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń

Witaj na moim blogu. Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza i dodasz go do obserwowanych. Zostaw również adres swojego miejsca, z przyjemnością Cię odwiedzę.

Copyright © Femina domi , Blogger