stycznia 10, 2018

"Dance Sing Love. Miłosny układ"

Dzisiaj kolejna książka, która jest podobno super bestsellerem. Na wattpad.com miała ponoć 2,5 miliona odsłon. Muszę przyznać, że po lekturze tej powieści zaczęłam się zastanawiać - dlaczego? i czy po lekturze refleksje innych czytelników były podobno do moich, czy jednak zgoła odmienne. Ocena na portalu lubimyczytać.pl pokazuje, że chyba jednak jestem w mniejszości.

Layla Wheldon, czyli ukrywająca się pod tym pseudonimem studentka informatyki, na ww. portalu publikująca od 2015 roku, obecnie pracuje nad kolejnymi tomami serii Dance&Sing&Love, na które jednak ja specjalnie nie czekam...
 

Początek lektury jest bardzo obiecujący. Poznajemy Livię Innocenti - zawodową tancerkę, która wraz z zespołem przygotowuje się do występów koncertowych bardzo popularnego muzyka, bożyszcza nastolatek, ulubieńca portali plotkarskich - James'a Sheridana. Autorka w tych początkowych rozdziałach kreuje główną bohaterkę na silną, zdeterminowaną, ambitną, ale i pragmatyczną młodą kobietę. Hart ducha, pasja, poświęcenie, które zdaje się charakteryzować Livię szybko jednak zostaje przez Laylę Wheldon porzucone. Książka, która mogła pokazać młodą kobietę, osiągającą szczyty swoim uporem i dążeniem do celu, a przy okazji zdobywającą miłość, pokazała obraz zupełnie odmienny. 

Mam wrażenie, że autorka już na samym początku przestała lubić tą, którą stworzyła. Dziewczyna, dla której praca i taniec, wydawałoby się, są najważniejsze na świecie, przeistacza się w alkoholiczkę, która chyba tylko siłą woli była w stanie pracować. Oczywiście autorka nie mogła ciągnąć opowieści o silnej, ambitnej młodej kobiecie, która osiąga sukcesy bez picia, ćpania, seksu dla seksu - niestety. Na kanwie silnej, zdeterminowanej tancerki, która zakochuje się przystojnym piosenkarzu, ale jednak na pierwszym miejscu stawia swoja pasję, powstała nowa Livia - pijaczka, która dla paru chwil seksu jest w stanie dać się poniżyć, pozwolić się zdradzać, nie szanować. I tak przez kolejną, ogromną większość stron przebijamy się przez opisy jej stanów pijackich, wymiotów, jęczenia i żebrania o miłość faceta, który ma ją, krótko, ale elegancko, mówiąc w nosie. Nie wiem za co autorka tak znielubiła swoja bohaterkę, ale zdecydowanie przesadziła. Z drugiej strony mamy drugiego bohatera, sprawcę wydarzeń - idola nastolatek - aroganckiego, wręcz nadętego bufona (znaczy piosenkarza), zakochanego w swojej dziewczynie, ... której jednak nie kochał bo kochał Livię, tą którą obrażał, nie szanował, wykorzystywał. Oczywiście wszystko jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmienia ...

"Miłosny układ" jest debiutem literackim Layli Wheldon - w mojej opinii nieudanym. Potencjał historii był naprawdę bardzo duży. Nawet ja, mimo przekroczenia 30, z ciekawością zajrzałam do tej historii, oczekując lekkiego romansu z muzyką i tańcem w tle. Niestety srodze się zawiodłam.


Można oczywiście pomyśleć, że Livia i James to wielka miłość, a jak wiadomo miłość czasem odbiera rozum, ale czy naprawdę, będąc wielce zakochaną korzystamy z łaskawości innego faceta i uprawiamy z nim regularnie seks? Ale oczywiście to nie wszystko. Autorka postanowiła iść jeszcze dalej i włożyć do książki parę innych rzeczy, które ją przeładowały i sprowadziły do groteski. Czytając ma się wrażenie, że autorka nie bardzo wiedziała, co chce osiągnąć. Zaczęła historię dobrze, ale dała się ponieść swojej wyobraźni. Z młodzieżowego romansu z tańcem i muzyką w tle przeszła do erotyku, w którym bohaterka odkrywa swoją tożsamość płciową, (zupełnie nie rozumiem tego wątku i aż boję się kontynuacji tej historii), dodała milion scen łóżkowych, opisała stany po upojeniu alkoholowym i narkotycznym - i w efekcie końcowym mamy papkę, czyli "Miłosny układ".

Z dobrych rzeczy: na pewno nie można odmówić autorce lekkiego pióra, książkę - mimo treści, w której nie ma niczego sensownego - czyta się szybko. Jednak jedynym ciekawym i dobrym momentem w całej historii był wspomniany początek i koniec. Szkoda, że są one oderwane od całej powieści. 

Podsumowanie: "Miłosny układ" to książka, w której znalazło się wszystko oprócz miłości; tańca też mamy tylko tyle ile się zmieściło między piciem, a seksowaniem się bohaterki. Historia, która dobrze się zaczyna i ciekawie kończy - cały środek to sieczka i pomieszanie z poplątaniem, w którym bohaterka została skazana przez autorkę na naprawdę ciężki los.
Ocena: 3/10

36 komentarzy:

  1. Spodziewałam się takich opinii, jak Twoja. Książka jest specyficzna. Mi podobało się to, że autorka pozostawiła sobie pole do popisu w kontynuacji, bo w pierwszym tomie miłości faktycznie nie jest za wiele. Mi ogólnie rzecz biorąc książka przypadła do gustu, ale nie uważam, by była idealna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja muszę przyznać, że zupełnie nie wiem o czym autorka chce pisać w drugim tomie, dla mnie to takie naciąganie kiepskiej historii, z niewykorzystanym potencjałem:(

      Usuń
  2. Moją opinię na temat tej książki znasz, słaba jest. I tak jak napisałaś początek i koniec ciekawy jest, nie wiem po co kolejne części powstają...

    OdpowiedzUsuń
  3. Siostra czytała i powiedziała, że nie mam marnować na nią czasu, dlatego choć miałam ją w planie to sobie ją odpuściłam. Twoja recenzja tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że to była słuszna decyzja.
    Dziękuję ślicznie za tą akurat recenzje! Rozwiązała mój dylemat :)

    Ps. Przeniosłam bloga na platformę Wordpress.com, dlatego znaleźć mnie można teraz pod nowym adresem ----> czytajimysl.wordpress.com

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. uuuu a ja miałam ją kupić. Okładka jest wspaniała :)
    Dzięki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się okładka podoba,... historia zdecydowanie mniej, ale może Tobie przypadnie do gustu:)

      Usuń
  5. nie znałam tej książki, ale chyba raczej już się nią nie zainteresuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, jak dla mnie nic na tym nie stracisz ;)

      Usuń
  6. Czytałam, dla mnie w odbiorze nie była najgorsza, ale szkoda ze klimat pełen tańca z pierwszych rozdziałów nie został utrzymany

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, pójście autorki w stronę używek i beznadziejności bohaterki to był zły pomysł

      Usuń
  7. Zdecydowanie nie zamierzam po nią sięgać, jest wiele innych ciekawszych książek do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie kusi mnie ta książka za bardzo, więc w najbliższym czasie raczej po nią nie sięgnę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak pisałam w komentarzu powyżej, raczej nic przez to nie stracisz;)

      Usuń
  9. Ojojo, to wszystko brzmi... strasznie. Nie chcę poznawać tego debiutu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się nie podobało w niej prawie nic, jednak ma ona spore grono fanów...

      Usuń
  10. Twoja recenzja nie zachęciła mnie do sięgnięcia po tą książkę;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z tego wynika, że ta tancerka nie była taka silna jakby się na początku wydawało. Może autorce chodziło, żeby opisać, że na pozór jesteśmy silni a jak przychodzi rozczarowanie to popadamy w różne kompleksy i uzależnienia. Bez przeczytania tej książki nie dowiem się na ile mam rację.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam tej książki. Ja na razie nic nie czytam, muszę iść do biblioteki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez teraz, po 2 nieudanych książkach - mam przerwę:)

      Usuń
  13. Uuu, słabiutko widzę, ale właśnie dlatego jestem jej ciekawa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałaś okazję już przeczytać? Ciekawa jestem Twojej opinii :)

      Usuń
  14. To nie dla mnie,ja w t6m momencie czytam powieści historyczne☺

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo ciekawie się zapowiada ta ksiażka:)

    Buziaki:*
    WWW.KARYN.PL

    OdpowiedzUsuń
  16. Szkoda, że książka zawiodła, ale nie zawsze udaje się trafić na te właściwe dla nas. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Książki nie czytałam i nie przeczytam. Po recenzjach zwyczajnie odechciało mi się 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety trafiałam na te pozytywne i srodze się zawiodłam.

      Usuń
  18. Szkoda, że książka zawiodła, ale niestety i tak czasem bywa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielka szkoda, bo zachwalające recenzje rozbudziły mój apetyt na tę ksiązkę :(

      Usuń

Witaj na moim blogu. Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza i dodasz go do obserwowanych. Zostaw również adres swojego miejsca, z przyjemnością Cię odwiedzę.

Copyright © Femina domi , Blogger