marca 10, 2019

"Niebo na własność" Luke Allnut

Bywa tak, że otwieramy książkę i zaczyna się... 

Nie wiemy kiedy, nie wiemy jak, a jesteśmy już całkowicie pochłonięci czytaną historią. Towarzyszymy bohaterom w ich doli i niedoli. Płaczemy, śmiejemy się, wzdychamy.  Pochłaniamy strona za stroną, nie patrząc na zegarek, przebywając w zupełnie innym świecie. 

Po serii książkowych niepowodzeń, mniejszych i większych rozczarowań, stało się. Przepadłam. Śmiałam się i płakałam, przeżywałam razem z bohaterami "Nieba na własność" największą tragedię w ich życiu. Denerwowałam się, miałam nadzieję... 


Jack jest oczkiem w głowie rodziców, źródłem ich szczęścia i rodzinnej
harmonii. Gdy ma trzy lata, zaczyna zachowywać się niepokojąco.
Pojawiają się problemy z utrzymaniem równowagi i mówieniem. Nieśmiałe podejrzenia zmieniają się wkrótce w diagnozę – Jack ma złośliwy nowotwór mózgu. Rozpoczyna się dramatyczna walka o życie dziecka. Zdesperowani i wyczerpani rodzice powoli oddalają się od siebie i kłócą, zamiast wspierać.

Wyjątkowa powieść o uczuciach wystawionych na próbę. Poruszający obraz tego, jak bolesne doświadczenia najpierw doprowadzają do rozpaczy, a potem dają nadzieję, by ponownie zrzucić w otchłań cierpienia. Jednak nawet w najbardziej zdruzgotanym sercu może odrodzić się nadzieja. 

Jill Santopolo (autorka "Światła, które utraciliśmy") napisała o książce "Niebo na własność": To wyjątkowa historia - pełna miłości, bólu, strachu i ... nadziei. Jej bohaterowie są nakreśleni z tak wielkim wyczuciem, że nie sposób nie poddać się emocjom, które wzbudza ta powieść.  

Zgadzam się z każdym jej słowem. To nie nie jest lukrowana powieść o miłości i życiu z/w chorobie, to prawdziwa, realistyczna, sugestywna i właśnie przez to, tak przejmująca historia walki i nadziei. 

Luke Allnut pisze tak, że cali żyjemy czytaną historią, nie sposób się od niej zdystansować. Powieść wciąga i wzbudza mnóstwo, często skrajnych emocji. Ogromnym walorem "Nieba na własność" jest przedstawienie przez autora bohaterów, przede wszystkim rodziców małego Jacka. Autentyczni, ludzcy, realni. Każdy z nich jest inny, każdy świetnie scharakteryzowany. Ich odmienne charaktery i motywy postępowania dodają powieści kolorytu i autentyczności. Luke Allnut powoli i stopniowo wprowadza nas w sam środek akcji, zaczynając od przedstawienia Anny i Roba, ich historii poznania, założenia rodziny, przedstawienia domów rodzinnych. Uczestniczymy więc w ich życiu studenckim, poznajemy pasje i zainteresowania, widzimy powolną wspinaczkę po szczeblach dorosłości. Uczestniczymy w zmaganiach i staraniach o dziecko. Czujemy miłość między tymi dwojga, momentami trudną i wymagającą ogromu cierpliwości, ale prawdziwą, z której rodzi się Jack. Luke Allnut przeplata teraźniejszość z przeszłością, dzięki czemu nie nudzimy się ani przez moment.

Ciekawym i dawno przeze mnie nie widzianym 'zabiegiem' jest uczynienie głównym bohaterem i zarazem narratorem powieści, mężczyzny. Rob to człowiek - pasja. Wierzy w swoje 'wynalazki', nie daje sobie podciąć skrzydeł i mimo, iż długi czas pozostaje bez pracy, na utrzymaniu Anny w końcu spełnia swoje marzenia. Zdobywa sporo pieniędzy i może pracować z domu, sprawując jednocześnie opiekę nad synkiem Jackiem. To on jest tutaj pełnoetatowym rodzicem. To on widzi i doświadcza wszystkiego, co się z tym wiąże, jako pierwszy. To jego emocje wezmą górę gdy przyjdzie do kulminacyjnego momentu w walce o życie... Jack jest chłopczykiem, którego autor opisał tak, że nawet teraz, gdy minęło już trochę czasu odkąd skończyłam czytać powieść, kręci mi się łezka w oku na jego wspomnienie. Mały, dzielny chłopczyk, który musi zmierzyć się z czymś, co dzieciom nigdy nie powinno się trafić. Dzielność tego małego człowieka, dramat, który przeżywają jego rodzice są autentyczne, dlatego tak boleśnie i my je odczuwamy.
 
Taksówkarz przywiózł nas pod szpital z poważna miną. Wyciągnąłem dwudziestkę, żeby mu zapłacić, ale pokręcił głową.
-Biorę to na siebie, stary - powiedział, a ja dostrzegłem łzy w jego oczach.
Czasami doświadczamy miłości w najbardziej nieoczekiwanych chwilach. Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak łatwo mogą kogoś rozczulić

"Niebo na własność" pokazuje nie tylko walkę, i to na dwa różne sposoby, nie tylko wpływ choroby na życie, funkcjonowanie i wzajemne relacje kiedyś tak bliskich sobie osób, ale też to, jak naiwni stają się ludzie, stanąwszy w obliczu dramatycznej sytuacji, jak łatwo ich wykorzystać i zmanipulować.

Kiedy przeczytacie książkę będziecie się zastanawiać, kto miał rację, czy w ogóle można mówić, że ktoś miał, a ktoś nie? Czy w tak dramatycznej sytuacji można, a może trzeba chwytać się każdej możliwości ratunku? A może lepiej odpuścić i celebrować chwile? Autor stawia przed czytelnikiem mnóstwo takich pytań, pokazuje nam rozkład rodziny, która przecież nigdy nie przestała się kochać. Pokazuje nam mądrość dziecka i bezsilność rodziców.  

Jeżeli poruszają Wasze serca takie książki jak "Apteka marzeń" Nataszy Sochy to "Niebie na własność" emocjonalnie Was zmiażdży.

Podsumowanie: Choroby i nieszczęścia, które dotykają dzieci łatwo przekuć na dramat, który ma jedynie wycisnąć łzy z oczu czytelnika. Z "Niebem na własność" jest inaczej. To nie jest tani melodramat. To nie jest historia, która ma jedynie wzruszać. To jest historia prawdziwa. To są prawdziwe emocje. To jest życie.  
Ocena: 8/10   

43 komentarze:

  1. Widziałam już kilka razy tę okładkę i za każdym przykuwa mój wzrok. Ja, jako niematka, nie przeżywam takich tematów tak mocno intensywnie jak matki (tak przynajmniej mi się wydaje. Nieraz czytam komentarze, że ktoś nie jest w stanie przejść przez jakąś książkę czy film, bo cierpi w nim dziecko), ale z kamienia nie jestem. Przeczytam, kiedy będę mieć możliwość.

    Temat trudny, ale domyślam się, że to właśnie książka, która złamała złą passę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka jest bardzo życiowa, mamy nie tylko cierpienie dziecka, ale też poronienia, nałogi, manipulacje itd. itp. Jeżeli lubisz takie klimaty to książka Ci się spodoba, nawet jak nie masz dziecka ;)

      Usuń
  2. O widzisz. Chociaż okładka kilka razy przemknęła mi przed oczami, nie miałam okazji przeczytać żadnej opinii. Tytuł wart zapamiętania, skoro tak bardzo Cię pochłonął.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie widziałem jej nigdy ale okładka mnie nie przyciąga zdecydowanie ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego? Muszę przyznać, że dla mnie bardzo dobra ;)

      Usuń
  4. Ta książka znalazła się w moim zestawieniu najlepszych książek przeczytanych przeze mnie w 2018 roku. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam takie książki, gdzie człowiek może wczuć się w emocje bohaterów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj było dużo różnych emocji, ogólnie była to książka, na którą mocno reagowałam :)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że kiedyś będziesz miała okazję się z nią zapoznać :)

      Usuń
  7. Książki nie znam. Ojj znam to uczucie gdy coś czytam a nagle zdaje sobie sprawę że jestem jakby w innym świecie a czas nie istnieje :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również serdecznie pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)

      Usuń
  8. Nie mogę się doczekać, aż ją przeczytam. Leży u mnie już od jakiegoś czasu, ale też z jakiegoś powodu boję się po nią sięgnąć :o
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko będziesz miała chwilę to spróbuj, mam nadzieję, że pochłonie Cię tak jak mnie i wzbudzi tyle samo emocji:)

      Usuń
  9. Chodzi za mną ta książka już od dawna i na pewno będę ja czytać w najbliższej przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wywoła podobne wrażenia, co u mnie:)

      Usuń
  10. Czytając o tym jak ta książka na ciebie zadziałała, sama mam ochotę po nią sięgnąć :)

    https://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że moja recenzja również działa na emocje<3

      Usuń
  11. Twoja recenzja brzmi zachęcająco, chętnie przeczytam, może się uda nawet niedługo :)

    Z e-BOOKIEM POD RĘKĘ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę równie dużo emocji, co sama przeżyłam:)

      Usuń
  12. Niedawno trafiła na czytnik. Z racji ostatnich wydarzeń w moim życiu na razie musi poczekać, bo nie chcielibyśmy żebym się załamała zalewając łzami, ale na pewno przeczytam. Piękna recenzja - bardzo poruszająca, czuję jakie emocje wywołała w Tobie ta lektura!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że tak piszesz. To niezwykle budujące i miłe, że moje słowa, takie prosto z serducha, działają na inne osoby, Dziękuję:*

      Usuń
    2. Działają Kochana zdecydowanie! ♥

      Usuń
  13. Czyli muszę przygotować sobie paczkę chusteczek zanim zacznę to czytać :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Choroby, zwłaszcza te dotykające dzieci zawsze psują mi humor. W książkach szukam raczej rozrywki, ale może przyjdzie czas, gdy będę gotowa sięgnąć i po nią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem to doskonale. Ciężko czytać o takich sprawach, ale to dobra, wartościowa książka, więc mimo wszystko polecam:)

      Usuń
  15. Nic tylko muszę po nią sięgnąć..skoro wywołuje tyle emocji!

    OdpowiedzUsuń
  16. O rany, ja się wzruszyłam czytając samą recenzję, co będzie jak sięgnę po książkę? Trochę się boję, ale będę czytać na pewno!

    OdpowiedzUsuń
  17. Odpowiedzi
    1. Rozumiem :) W końcu każdy inaczej odczuwa dana historię:)

      Usuń
  18. Mam ją na swojej liście książek do przeczytania, mam nadzieję że w najbliższym czasie uda mi się ją zdobyć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Premiera była jakiś czas temu, więc może mają ją juz biblioteki

      Usuń
  19. Oj będę ryczeć. Jestem bardzo wrażliwa na cierpienie dzieci. Nie zasłużyły sobie na cierpienie. Nie rozumiem tego w ogóle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może lepiej nie sięgaj po tę książkę... chociaż tutaj dziecko wykazuje się ogromną mądrością, jednak zrobisz jak uważasz:) Pozdrawiam :)

      Usuń
  20. Nie czytałam jeszcze żadnej recenzji na temat tej książki, ale to co przeczytałam u Ciebie mówi mi, że muszę przeczytać tą książkę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że trafi do Twojego serca tak jak trafiła do mojego :)

      Usuń

Witaj na moim blogu. Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza i dodasz go do obserwowanych. Zostaw również adres swojego miejsca, z przyjemnością Cię odwiedzę.

Copyright © Femina domi , Blogger