czerwca 20, 2017

"Dziewczyna, która przepadła"

Pamiętacie głośne medialnie sprawy Nataschy Kampusch, czy Elizabeth Fritzl? Przez wiele tygodni mogliśmy dowiadywać się kolejnych szczegółów dotyczących historii ich przetrzymywania. Na kanwie właśnie takich zdarzeń powstało wiele książek. Jedna z nich jest autorstwa polskiej pisarki Katarzyny Misiołek, kobiety o wszechstronnych zainteresowaniach: turystyka, tarot, medycyna niekonwencjonalna, która wiele lat swojego życia spędziła w Rzymie. 

Pani Misiołek w książce Dziewczyna, która przepadła opowiada historię młodej, przeciętnej kobiety, mężatki z problemami, która pewnego dnia nie wraca do domu. Książka ta jest kontynuacją powieści Ostatni dzień roku, której jeszcze nie miałam przyjemności czytać, ale zapewniam, że to zupełnie nie przeszkadza w lekturze Dziewczyny... Książki dotyczą oczywiście tej samej historii, ale pierwsza ukazuje ją z perspektywy siostry, a druga już samej zaginionej.

Historia Moniki jest podzielona na dwie części. W pierwszej mierzymy się z życiem bohaterki więzionej przez niezrównoważonego mężczyznę w jego domu, a w drugiej czytamy o jej życiu po uwolnieniu. Nie ukrywam, że pierwsza część podobała mi się o wiele bardziej. Autorka doskonale pokazuje w niej emocje bohaterki, atmosferę zamkniętego pokoju, w którym żyła Monika, jej uczucia, przemyślenia, powolne wpadanie w beznadzieje, marazm, byśmy za chwilę za sprawą sprzyjających okoliczności, poczuli nadzieję. Sinusoida uczuć, walka o każdy dzień zostały przedstawione bardzo realistycznie. Współczujemy bohaterce, która jak każdy z nas nie jest idealna, popełniała w swoim życiu błędy, ale nie zasłużyła na to, co ją spotkało. Uważam, że ta część historii, mocna, realistyczna, wzbudzająca szereg emocji jest świetna, idealnie skrojona, której nie można niczego zarzucić i nie trzeba niczego dodawać. Pani Katarzynie Misiołek doskonale udało się oddać dramat więzionej kobiety.
Druga część trochę mnie rozczarowała. Brakowało mi tu tak wspaniale opisywanych emocji, tego wniknięcia w psychikę bohatera. Miałam wrażenie, że jest tu trochę pobieżności. Trudno było mi uwierzyć, że po 8 latach bohaterce jednak dość łatwo przyszło odnalezienie się w rzeczywistości, która przecież po prawie dekadzie musiała się bardzo zmienić. Nie jestem psychologiem i być może po osobach więzionych tyle lat, nie widać aż tak bardzo traumy, którą przeszli. Niemniej ja czułam pewien zgrzyt. Dowiadujemy się w tej części jak toczyły się losy rodziny, czytamy o ich próbach odnalezienia się w nowej, niełatwej sytuacji. Dużą rolę odgrywa tutaj siostra zaginionej, która próbuje Monice pomóc oswoić się z nową sytuacją. Bohaterce z pewnością nie jest łatwo. Każdy z członków rodziny próbował jakoś ułożyć sobie życie, które na nią nie czekało, ale szło naprzód dla każdego tylko nie dla niej.
Tu niestety brakowało mi większych emocji, większego skupienia się na uczuciach bohaterki.

Podsumowanie: Katarzyna Misiołek wykorzystała potencjał jaki niesie ze sobą historia przetrzymywanej kobiety. Nie ma tu lukrowanej rzeczywistości, ucieczki czy omijania jakiegoś tematu. Autorka nie boi się wniknąć w duszę i głowę bohaterki i opisać kłębiących się w nich emocji, szkoda, że w drugiej części są one już bardziej pobieżne, ale tu głównym tematem stała się rzeczywistość po uwolnieniu. Podoba mi się szczerość pani Misiołek i ogólny realizm powieści. Polecam!
Ocena: 8/10

4 komentarze:

  1. Cześć :) najpierw piszę zaraz czytam ;) proszę uzupełnij jeszcze dziś zgłoszenie na moim blogu(dziś kończy sie rozdanie), bo nie odpowiedziałaś na obowiązkowe pytanie ;) baner nie był obowiązkowy ale jak chcesz mogę Ci napisać jak to zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o tej książce, ale wpiszę sobie ją na listę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam okazji jej czytać :) zapiszę sobie tytuł na zaś :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj na moim blogu. Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza i dodasz go do obserwowanych. Zostaw również adres swojego miejsca, z przyjemnością Cię odwiedzę.

Copyright © Femina domi , Blogger