listopada 19, 2022

Pacjentka - Alex Michaelides

Na tę książkę czekałam prawie trzy lata.
Pozytywne opinie wciąż i wciąż rozbudzały moją ciekawość i nadzieję na dobry thriller. Jak to jednak w życiu bywa, istniała szansa, że mnie na przekór opiniom, książka nie przypadnie do gustu.

Ceniona malarka i fotografka mody Alicia Berenson wiedzie życie, jakiego każdy mógłby jej pozazdrościć. Do czasu. Pewnego wieczoru jej mąż Gabriel wraca do domu, zaś Alicia strzela mu w głowę pięć razy, zabijając go na miejscu. Od tego momentu kobieta przestaje mówić. Nikt poza nią nie wie, co wydarzyło się tamtej nocy. Ostatecznie trafia do zamkniętego ośrodka psychiatrycznego Grove.

Po sześciu latach w tymże ośrodku rozpoczyna pracę psychoterapeuta Theo Faber, zafascynowany postacią Alicii i jej historią. Theo robi wszystko, co w jego mocy, aby dotrzeć do pacjentki i sprawić, żeby się przed nim otworzyła, a także aby rozwikłać zagadkę śmierci Gabriela. Poznając pacjentkę, psychoterapeuta nieoczekiwanie odnajduje coraz więcej podobieństw w ich losach, począwszy od traumatycznego dzieciństwa. Dokąd zaprowadzą go te rozmowy i co się stanie, jeśli Alicia wreszcie zacznie mówić?


Bohaterów głównych w książce mamy dwóch, chociaż początkowo tylko Alicia zdaje się pretendować do tytułu 'najgłówniejszej'. Alicia przebywa w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym, do którego trafiła za zabicie swojego męża. Sprawa jest o tyle intrygująca, że kobieta od zabójstwa nie wypowiedziała ani jednego słowa. Sprawę bardzo chce rozwiązać psychiatra Theo, który wykorzystując powstały wakat zatrudnia się w szpitalu, by być bliżej kobiety. Rozpoczyna on próbę przełamania milczenia kobiety oraz swoje prywatne śledztwo, mające na celu wyjaśnienie, co wydarzyło się feralnej nocy, przy okazji poznajemy też jego nie-lekkie życie.

Alex Michaelides w swoim debiucie literackim bardzo ciekawie sportretował bohaterów, powolutku wyjawiając kolejne tajemnice. Wszystko zdaje się jasne, a jednak nic takie nie jest. Sprawa zabójstwa sama w sobie jest bardzo ciekawa i wywołuje nasze różne domniemania, zapewniam jednak, że ciężko będzie wstrzelić się w to, wymyślone przez autora. Każda przewijająca się przez powieść postać była dla mnie podejrzana, a jednak żaden z moich scenariuszy się nie sprawdził. Autor całkowicie wywiódł mnie w pole i chwałą mu za to! Nie nudziłam się nawet przez chwilę. Bardzo podobały mi się zarówno nawiązania do mitologii greckiej, jak i wstawki wyjaśniające mechanizmy psychologiczne. Naprawdę trudno było mi się oderwać od książki, a dawno już tak nie miałam przy thrillerze!

Zagadka, kolejne kroki Theo, powolutku ujawniane sekrety tylko zaciemniały obraz powieści. Końcowy twist to była wisienka na dobrym psychologicznym thrillerowym torcie. Czuję się w pełni usatysfakcjonowana lekturę. Cieszę się tym bardziej, iż druga książka autora "Boginie" była dla mnie kompletną klapą. 

Zdecydowanie POLECAM!

7 komentarzy:

  1. Zachęcająco piszesz o tej książce. Chyba się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę mam na czytniku, więc na pewno nadejdzie dzień, kiedy zacznę ją czytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo o tej książce słyszałem i czytałem wcześniej, nie jest to jednak książka dla mnie, pozdrawiam :-) .

    OdpowiedzUsuń
  4. Często widzę tę książkę w blogosferze...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta książka tak często pojawiała się w recenzjach, że okładkę znam na pamięć. Nie wiem czy to do końca mój gatunek, ale nie mówię, że nigdy po nią nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dobry thriller psychologiczny. Mnie również się podobał.

    OdpowiedzUsuń

Witaj na moim blogu. Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza i dodasz go do obserwowanych. Zostaw również adres swojego miejsca, z przyjemnością Cię odwiedzę.

Copyright © Femina domi , Blogger