listopada 02, 2020

Podsumowanie października//zapowiedzi listopada

Październik, październik i po październiku. Ale, co to był za miesiąc: strajki, demolka, kolejny niepełny lockdown, powrót nauczania zdalnego, rekordy zakażeń i zgonów, ruszenie szpitali polowych itd. Jak na jeden miesiąc całkiem sporo. Mam nadzieję, że Wy trzymacie się zdrowo i zdrowo wchodzicie w ten kolejny miesiąc?

Jeżeli chodzi o sprawy czytelnicze to nie był to mocno zaczytany miesiąc, ale nie ma co narzekać, choćby jedna przeczytana książka to już dobra wiadomość i pozytyw. Szkoda tylko, że książki, które przeczytałam nie zachwyciły mnie tak, jak sobie to wyobrażałam. Najlepszą powieścią minionego miesiąca okazało się "Ostrze" Belindy Bauer, która mocno poruszyła moje matczyne serce, chociaż była kryminałem!

Największym niewypałem, totalnym rozczarowaniem okazała się książka Przemysława Piotrowskiego "Piętno". Przeciętny kryminał, który najciekawsze watki zamiótł pod dywan, skupiając się na złym kościele. Kolejna powieść gatunku, w której pokazanie okrucieństwa gra jedną z głównych ról, niektóre wątki są nielogiczne, a rozwiązanie którego dość łatwo można się domyśleć jest dość nieprawdopodobne. Wiem jednak, że moje zdanie jest nielicznym wśród pozostałych pozytywnych.  

Rozczarowana jestem również kontynuacją książki "Miłość warta wszystkiego", czyli "Spotkajmy się po wojnie" Agnieszki Jeż.

Na recenzję czeka jeszcze drugi tom serii "Powrót" Karoliny Wójciak - "Ernest" oraz dwie książki Alicji Sinickiej, "Stażystka" oraz "Obserwatorka", które właściwie są już napisane, ale muszę im jeszcze zrobić zdjęcia. Od razu uprzedzam, jedna będzie pozytywna, a druga negatywna ;)

Zapowiedzi

Listopad, mam nadzieję, będzie bardziej zaczytany. Chciałabym przeczytać: 
  • "W cieniu zła" Alex Nortx
Rytualne morderstwo, nawiedzone przez złe moce miasteczko, budząca paniczny strach postać Czerwonorękiego oraz przytłaczająca atmosfera nadciągającej katastrofy. Ta historia wciąga, trzyma w napięciu, hipnotyzuje złowieszczą scenerią i przyprawia o gęsią skórkę.


Niepozorna dzielnica Gritten Wood ma mroczną przeszłość. Dwadzieścia pięć lat temu doszło tu do bestialskiego morderstwa o podłożu rytualnym, w którym uczestniczyło kilku nastolatków. Policji udało się zatrzymać jednego ze sprawców, drugi, Charlie, zniknął w tajemniczych okolicznościach.

Paul Adams doskonale pamięta, co się wtedy stało. Dobrze znał Charliego i jego ofiarę, a tamte wydarzenia położyły się cieniem na jego dorosłym życiu. Ćwierć wieku później pełen obaw wraca do rodzinnej miejscowości.

Ku swojemu przerażeniu odkrywa, że historia się powtarza. W okolicy dochodzi do serii morderstw zainspirowanych zbrodnią sprzed ćwierć wieku. Duchy przeszłości, te prawdziwe i te tylko wymyślone, wciąż go prześladują.
  • "Egzorcyzmy Anneliese Michel"
Historia najsłynniejszych egzorcyzmów, jakie kiedykolwiek przeprowadzono!
W 1976 roku młoda Niemka Anneliese Michel została poddana serii egzorcyzmów. Problem wydawał się niezwykle poważny. Dziewczyna spożywała węgiel, wkładała głowę do muszli klozetowej, biegała nago po domu, opychała się pająkami i muchami, posługiwała dawnymi językami, a jej twarz potrafiła w sposób odrażający zmienić wygląd…

Obrzędy prowadziło dwóch kapłanów Kościoła Katolickiego, którzy uznali, że Anneliese została opętana przez sześć demonów. W trakcie egzorcyzmów dziewczyna zmarła. Wkrótce potem jej rodzice, a także obaj księża stanęli przed sądem i zostali skazani za zabójstwo w wyniku zaniedbania…

W oparciu o rozmowy z odpowiedzialnymi za egzorcyzmy księżmi, a także rodzicami dziewczyny i jej znajomymi, Felicitas Goodman napisała fascynującą książkę na temat tego, co naprawdę stało się Anneliese Michel. Zgłębiła przy tym pradawną tajemnicę opętania przez demony…

Sprawa Anneliese Michel do dziś budzi wiele wątpliwości, ale i napawa lękiem. Na jej podstawie powstał zarówno film dokumentalny pod tym samym tytułem, jak i film fabularny – Egzorcyzmy Emily Rose.
  • "Życie. Instrukcja obsługi" ks. Piotr Pawlukiewicz
Ksiądz Piotr Pawlukiewicz jak nikt inny potrafił poruszyć słowem, dotykając najodleglejszych zakamarków naszych serc. Teraz, w nigdy nie publikowanych, bardzo osobistych tekstach, z lekkim przymrużeniem oka bierze na warsztat najważniejsze dla nas tematy.

Miłość, wolność, cierpienie, nadzieja – wszyscy używamy tych słów, ale czy kiedykolwiek zastanawialiśmy się nad ich znaczeniem? Czy potrafimy nazwać uczucia, z którymi musimy się mierzyć? Czy potrafimy kochać i rozumiemy, dlaczego dotyka nas cierpienie? Co tak naprawdę daje nam siłę? Kim jest Bóg i dlaczego warto dla Niego zwariować?

Jesteście rozsądnymi ludźmi, a przecież, na litość boską, na mszy klękacie przed białym chlebkiem. (...) Potem ja z tym białym chlebkiem przechodzę przez kościół i kładę go wam na język. Wy zamykacie oczy i robicie taką poważną minę.

Zwariowaliście? Albo inny przykład: przynosicie swoje dzieci do kościoła, a my, księża, polewamy je wodą z buteleczki. Wy się na tę okazję odświętnie ubieracie. Co więcej, czytamy na mszach w kółko tę samą jedną książkę. Ja ją jeszcze całuję. Przecież to jest wariactwo. Totalna głupota. Warto byłoby mszę świętą zaczynać od słów: „Pan z wami, wariatami". „I z duchem twoim, idioto". I tu nie ma powodu do obrazy. Dobry chrześcijanin jest dla świata głupi.
fragment książki
  • "Małe sekrety" Jennifer Hillier
Marin ma wszystko, o czym marzy kobieta w jej wieku. Szczęśliwe małżeństwo, sieć świetnie prosperujących salonów fryzjerskich oraz ukochanego synka, o którego długo się z mężem starali. Nic więc dziwnego, że gdy pewnego dnia czteroletni Sebastian zostaje uprowadzony z centrum handlowego, świat Marin i Dereka momentalnie się rozpada. 

Półtora roku później FBI z powodu braku postępów w śledztwie zamyka dochodzenie. Pogrążona w rozpaczy matka, wierząc, że jej synek nadal żyje, robi wszystko, by odzyskać dziecko. W tym celu wynajmuje prywatną detektyw, która odkrywa szokujące fakty. Marin będzie musiała stawić czoło przerażającej prawdzie o swoim mężu. Rodzina jest dla niej najważniejsza, więc za wszelką cenę musi ją chronić. Aby to zrobić, nie cofnie się przed niczym. Choćby miała zabić.

A jak Wasz październik i plany na listopad?

32 komentarze:

  1. Czekam na "Małe sekrety" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałe podsumowanie. Ja teraz się skupiam na ściśle historycznych opracowaniach. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, październik okazał się bardzo dziwnym miesiącem. Ciekawe, jaki będzie listopad :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostrze, Małe sekrety oraz W cieniu zła chcę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Ja już je mam, niedługo napiszę o nich coś więcej :)

      Usuń
  6. Życie. Instrukcja obsługi bym chętnie przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że i ta książka zdobyła zainteresowanie :)

      Usuń
  7. To był aktywny miesiąc i przyznaję, że zastanawiam się co przyniesie listopad!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba wolę o tym nie myśleć, nie wygląda to dobrze ;)

      Usuń
  8. To był bardzo intensywny miesiąc w tym dziwnym roku. Z wielu powodów może zostać zapamiętany. Zobaczymy co przetrwa w pamięci ludzi. Każdy wynik jest dobry. Moja mama dorwała moje Piętno przede mną, bo ja nie miałam czasu i jest zachwycona. Chce już drugi tom. Z listopadowych premier czekam na nową książkę Alexa Northa i zaciekawiły mnie ,,Małe sekrety".

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że jej się podobalo Piętno, najgorsze, co może być to poczucie straconego czasu :)

      Usuń
  9. Czekam na Twoje opinie książek Sinickiej :D Ja muszę się wziąć za Służącą.
    U mnie październik był w sumie średni, a listopad póki co zapowiada się trochę nijak. Mam sporo nowości do nadrobienia, rodziców podziębionych, ja sama właśnie się wykurowałam. Mam nadzieję, że listopad będzie trochę pozytywniejszy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ech, nawet nie mów- październik, jak zresztą cały rok obfituje w wiele nieprzewidzianych zdarzeń. U mnie Młoda w drugiej klasie, więc jeszcze chodzi do szkoły. Ciekawe jak długo... ech...
    Co do książek, to właśnie październik był u mnie wyjątkowo zaczytany. Nie wiem jakim cudem, ale przeczytałam całkiem sporo!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli jakieś plusy tego października były, super :)

      Usuń
  11. Październik nie był nawet takim złym miesiącem, chociaż rzeczywiście sporo się działo. Listopad niestety zaczyna się już słabo. Dzisiaj wyjątkowo wszystko wydaje się takie przytłaczające. Ale od czego są książki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dla mnie chyba listopad przebiega jakoś lepiej niż październik :)

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. Prawda?:) Mam nadzieję, że takie też się okażą :)

      Usuń
  13. Oj tak, dużo działo się w październiku, a widać że sytuacja się rozkręca... Co do książek to szczególnie zaciekawiła mnie książka "W cieniu zła". Chętnie po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratuluję zaczytanego października. Mi akurat "Piętno" bardzo się podobało, chociaż druga część - "Sfora" - była o niebo ciekawsza. Naprawdę. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Aktywny miesiąć. Gratuluje ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie w październiku czytelniczo też nie najgorzej, choć rzeczywistość za oknem martwi mnie coraz bardziej!
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, różowo nie jest...
      Oby zmierzało ku lepszemu :)

      Usuń

Witaj na moim blogu. Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza i dodasz go do obserwowanych. Zostaw również adres swojego miejsca, z przyjemnością Cię odwiedzę.

Copyright © Femina domi , Blogger