marca 21, 2023

Dom po drugiej stronie jeziora - Riley Sager

Casey Fletcher, niedawno owdowiała aktorka, aby uciec przed dziennikarzami, wyjeżdża do domu rodzinnego nad jeziorem w stanie Vermont, licząc na odrobinę świętego spokoju. Uzbrojona w lornetkę oraz spory zapas alkoholu spędza czas na podglądaniu Toma i Katherine Royce’ów, pary mieszkającej w domu po drugiej stronie jeziora.

Wszystko w Royce’ach wydaje się idealne. Ich małżeństwo. Ich dom. Sielankowe jezioro, nad którym stoi. Ona jest eksmodelką, a on docenianym innowatorem technologicznym.
Kiedy Katherine nagle znika, Casey za wszelką cenę chce się dowiedzieć, co się stało z sąsiadką. Po kolei odkrywa coraz mroczniejsze tajemnice kryjące się tuż pod powierzchnią pozornie perfekcyjnego małżeństwa Royce’ów.

Zapewne podobnie jak Casey myślisz, że wiesz, dokąd zmierza ta historia.
Pomyśl jeszcze raz.
Ponieważ kiedy otworzysz drzwi do tajemnic i obsesji, po drugiej ich stronie znajdziesz nie to, czego się spodziewasz.

Dawno nie czytałam tak rozczarowującej, przekombinowanej powieści. Gdzie sens, gdzie logika? To nie thriller, tylko paranormal absurdus. Po przeczytaniu trudno mi uwierzyć w te wszystkie pozytywne opinie. Oczywiście gusta są różne, szanuję, chociaż co do tej książki zupełnie nie podzielam ;) Żeby mi się spodobała musiałabym śladem głównej bohaterki sięgnąć po kieliszek... albo dziesięć ;)

Główna bohaterka po śmierci męża nadużywa alkoholu, więc matka odsyła ją do domku nad jeziorem. Córka (dorosła) potulnie (chociaż tak naprawdę nie chce) spełnia prośbę matki i siedzi w domku,  pijąc oraz poznając sąsiadów. Jednych, początkowo przez lornetkę. Na pewno domyślacie się już, że coś z tymi sąsiadami musi być nie tak - oczywiście macie rację. Tak bardzo jest nie tak, że pewnego dnia sąsiadka z podglądanego domu znika, a podglądaczka z pomocą innego sąsiada rozpoczynają śledztwo.  

Ponad połowa książki to obraz pijącej kobiety, chwytania za lornetkę i poznawania sąsiadów, druga połowa to śledztwo, a końcówka to śmiech z przedstawionego absurdalnego zakończenia. Liczyłam na końcowy plot twist, coś co wynagrodzi mi nudę, którą czułam przez większość czytanego tekstu, ale nie taką głupotę. Ni to horror, ni komedia. 

Porównując do "Wróć przed zmrokiem" to... nie ma czego porównywać. "Dom po drugiej stronie jeziora" nie powinien nawet stać obok wcześniejszej powieści Riley Sager.

Nie polecam.


Inne książki autora:


6 komentarzy:

  1. Szkoda, że książka jest tak przekombinowana. Liczyłam na coś więcej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam duże oczekiwania względem tej książki, a teraz obawiam się rozczarowana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda... zapowiadała się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej nie miałam w planach tej książki, ale i tak dobrze wiedzieć, że nie warto...

    OdpowiedzUsuń
  5. "Wróć przed zmrokiem" muszę przeczytać jako pierwszą, na pewno :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Często tak mam, że książka zbierająca same dobre opinie zupełnie mi się nie podoba i nie potrafię zrozumieć jak komuś może się podobać. A tym razem to ja jestem po tej drugiej stronie, bo mnie historia się podobała. Ale ja jestem fanką fantastyki, historii o duchach i wampirach, więc może dlatego ten wątek paranormalny mnie tak nie rozdrażnił. Chociaż i tak lekko rozczarował, bo wolę, kiedy te gatunki się nie mieszają. Ale niesamowicie mi się podobało jak dawałam się wodzić autorce za nos i co chwila podejrzewałam kolejnego bohatera. Ba! Ja byłam absolutnie pewna, że rozwiązałam zagadkę. Znalazłam kilka minusów w tej książce, ale koniec końców mi się podobała i nie żałuję, że po nią sięgnęłam.

    OdpowiedzUsuń

Witaj na moim blogu. Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza i dodasz go do obserwowanych. Zostaw również adres swojego miejsca, z przyjemnością Cię odwiedzę.

Copyright © Femina domi , Blogger