Listopad upłynął mi przede wszystkim na wsparciu zbiórki charytatywnej, dla chorującego na SMA Maciusia Cieślika. Dzięki tej akcji mogłam się naocznie przekonać jak wielu dobrych ludzi mnie otacza. Jedni przekazali wspaniałe nagrody, inni wpłacali tyle ile mogli pieniędzy. I chociaż nie mogłam nagrodzić wszystkich, biorących udział w rozdaniach to mam nadzieję, że świadomość, że zrobili coś dobrego, pomogli dziecku, również będzie dla nich nagrodą.
Akcja, tu na blogu, miała praktycznie zerowe zainteresowanie, ale na szczęście osoby na Instagramie i fb nie zawiodły, bardzo im też z tego miejsca dziękuję. Każdy jest bohaterem, ten który podzielił się złotówką i ten, który pomógł, przekazując nagrodę, a darczyńców było naprawdę sporo:
Niektórzy nie tylko zasponsorowali nagrodę, ale oprócz tego jeszcze dodatkowo zasilili skarbonkę Maciusia! Jesteście Wielcy Kochani! Wierzę, że dobro powraca i ta siła, energia i wsparcie na pewno nie pójdą na marne.
Osobne podziękowania należą się
która mnie wsparła i zorganizowała na swoim profilu licytacje. Dziękuję Kochana!!! I dziękuję wydawnictwom
Albatros oraz
Insignis, a także
@mama_z_ksiazka, którzy je wsparli.
*****
Listopad był miesiącem wzruszeń, ale też wielu dobrych książek. Na pierwszy plan wysuwa się Alex North i jego najnowsza książka
"W cieniu zła" przyzwoitym thrillerem okazała się też powieść
"Małe sekrety", natomiast najsłabszą pozycją, której nie polecam, była
"Stażystka" Alicji Sinickiej. Chciałam też zwrócić Waszą uwagę na książkę nieżyjącego ks. Piotra Pawlukiewicza
"Życie. Instrukcja obsługi"
Książek, które przeczytałam było więcej, ale niestety nie wszystkie zdążyłam opisać. Listopad zdecydowanie mi nie tyle minął, co uciekł nim zdążyłam się obejrzeć ;)
Tym razem nie wstawiam żadnych zapowiedzi, gdyż nie mam zielonego pojęcia, co będę tego ostatniego miesiąca roku czytała, a Wy? Macie listę lektur na grudzień?
Wspaniałe podsumowanie. Ja też czytam, gdzie się da , - i - ile się da . Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńU mnie listopad też obfitował w dobre lektury, a i grudzień zaczynam bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńSuper podsumowanie. Miłego grudnia :*
OdpowiedzUsuńMnie też listopad minął nie wiadomo kiedy. A teraz mamy już grudzień.
OdpowiedzUsuńDla mnie listopad był bardzo trudnym miesiącem i cieszę, się że już się skończył.
OdpowiedzUsuńMój listopad również minął bardzo szybko. Za szybko. :)
OdpowiedzUsuńListopad minął okropnie szybko, w sumie i dobrze, niech cały ten rok się skończy :)
OdpowiedzUsuńJa się cieszę, że listopad się skończył. Listy książek na grudzień nie mam, ale mam listę książek do przeczytania w ogóle i mam nadzieję, że w końcu uda mi się ją skrócić ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać "Boże Narodzenie w Lost River", bo kupiłam ją z tym konkretnym przeznaczeniem, na grudzień właśnie. A później to już tylko nowe felietony Clarksona.
OdpowiedzUsuńZ perspektywy czasu wydaje się, że listopad szybko minął, ale był męczący. Swoimi rozdaniami charytatywnymi wniosłaś trochę dobrej energii.
OdpowiedzUsuńGratuluję liczby przeczytanych książek.
Książki jak narkotyk
Udało ci się zrobić zamieszanie na Instagramie :)
OdpowiedzUsuńSuper podsumowanie :) Dobrego grudnia!
OdpowiedzUsuń