czerwca 17, 2025

Zaledwie moment - Liane Moriarty

To miał być zwykły, krótki lot. Jednak gdy na pokładzie opóźnionego samolotu do Sydney niepozorna staruszka zaczęła przepowiadać pasażerom, kiedy i z jakiej przyczyny umrą, wszyscy byli w szoku.

Paula dowiaduje się, że jej synek nie dożyje ósmych urodzin. Ethan, który nie skrzywdziłby muchy, za parę miesięcy ma jednak zginąć w bójce. Piękna stewardesa Allegra podobno sama odbierze sobie życie. A Eve wyrusza w podróż poślubną ze świadomością, że zostanie zamordowana przez mężczyznę, któremu właśnie przysięgała miłość aż po grób.

Jak pasażerowie zareagują na przepowiednie? Czy będą w stanie żyć ze świadomością, że ich dni są policzone? Poddadzą się losowi, czy spróbują oszukać przeznaczenie?

No i kim jest ta dziwna kobieta, która wywróciła ich życie do góry nogami?


Wsiadacie do samolotu, pakujecie torbę do schowka, siadacie, myślicie o rodzinie, o tym by jak najprędzej wylądować, zobaczyć ukochanych... a tu nagle dowiadujecie się, że za pół roku umrzecie na raka, popełnicie samobójstwo, zabije was mąż, albo w najlepszym przypadku czeka Was długie życie i śmierć w wyniku niewydolności oddechowej. Takie informacje przekazuje jedna z pasażerek. Wstaje i każdemu po kolei obwieszcza datę i rodzaj śmierci. Paula dowiaduje się, że jej synek utonie nie dożywszy ósmych urodzin, Ethan zginie w bójce, stewardesa Allegra popełni samobójstwo, a Eve, będąca w podróży poślubnej, ma zostać zamordowana przez świeżo poślubionego męża itd.

Wierzycie w przepowiednie? Przeznaczenie? Los? Karmę?

Zapewne większość osób powie, że nie, ale co jeżeli przepowiednie zaczną się spełniać?


Tak prezentuje się fabuła najnowszej książki Liane Moriarty "Zaledwie moment". Poznajemy bohaterów, którym tajemnicza, starsza pani mówi, kiedy umrą. Poznajemy ich rodziny, życie jakie wiodą i jednocześnie poznajemy życiorys 'jasnowidzki'. I tutaj dla mnie zaczął się problem. Tak jak bliższe poznawanie losów bohaterów feralnego lotu mnie ciekawiło, tak retrospekcje związane z życiem przepowiadaczki śmierci mnie nudziły. Generalnie spora część książki jest monotonna. Nie rozwija się tylko mozolnie brnie naprzód. Dopiero gdzieś w połowie, gdy zaczęły spełniać się przepowiednie książka mnie naprawdę wciągnęła. Spoglądanie na osoby, które nagle zmieniają swoje życie, które podporządkowują je słowom nieznajomej jest fascynujące i skłania do refleksji. Autorka wnikliwie przedstawiła swoich bohaterów. Duży plus za ich psychologizm, różnorodność i różne reakcje na przedstawioną sytuację. 

„Zaledwie moment” to książka, która porusza i zmusza do zastanowienia się nad własnym życiem. Mimo początkowej monotonii, o której wspomniałam bardzo polecam, bo wciąga i skłania do refleksji.

2 komentarze:

  1. Jeśli książka skłania do refleksji, to ja zawsze chętnie po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam jeszcze czasu zajrzeć do tej powieści, ale już czeka na mojej półce.

    OdpowiedzUsuń

Witaj na moim blogu. Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza i dodasz go do obserwowanych. Zostaw również adres swojego miejsca, z przyjemnością Cię odwiedzę.

Copyright © Feminadomi.pl , Blogger