maja 10, 2022

Dary losu - Hanna Szczepanowska


Rok 1935
Kornelia Makowska, córka warszawskiego okulisty i jej dwie przyjaciółki zdają maturę w prywatnej szkole dla dziewcząt i przymierzają się do wkroczenia w dorosłość.
Tymczasem wyjeżdżają do dworku ciotki Kornelii, do Warki, małego miasteczka nad Pilicą.
Poznają tam dwóch młodzieńców, porucznika Maurycego Skimunta i lekarza, Borysa Muszyńskiego.
Wybucha płomienny romans pomiędzy Maurycym i Kornelią, o której marzy również młody lekarz.
Lato mija im na zabawach, pływaniu po jeziorze i wycieczkach samochodowych.
Pewnego dnia jednak dochodzi do tragedii…

Rok 2012
Klementyna, wnuczka Kornelii, lekarki, która w latach 50-tych przeprowadziła się do włoskiego Sorrento, dowiaduje się o istnieniu pałacyku w Michałowie, który właśnie odziedziczyła jej rodzina. Wraz z mamą i córką wracają do Polski, aby poznać swoje korzenie. Chociaż wojna zatarła wiele śladów, kobiety docierają do pałacyku i postanawiają go odnowić.
Pomaga im w tym grupa młodych archeologów amatorów.
Piękne okoliczności przyrody i miła atmosfera sprawiają, że do głosu dochodzą uczucia.
Niestety, sprawy znowu się komplikują…

Piękna opowieść o kilku pokoleniach kobiet, pokonywaniu przeciwności i poplątanych ścieżkach losu.


Odnosząc się do opisu książki, a właściwie jego ostatniego zdania - nie, to nie była piękna opowieść, raczej nudna i przegadana, jedynie z czym się zgadzam to, że losy bohaterów były poplątane i to przesadnie.

Powieść skończyłam czytać już jakiś czas temu, ale tak jak trudno było mi brnąć przez historię zapisaną w "Darach losu", tak potem ciężko było mi się zabrać za opisanie swoich odczuć po skończonej lekturze. Tak więc późno, ale zapraszam w końcu na wymęczone zdania napisane przez zmęczony tą historią umysł.

Książka podzielona jest na dwie strefy czasowe. Pierwsza, od razu zaznaczę, że ciekawsza, to czasy przedwojenne, a dokładnie rok 1935. Małe miasto i grupa młodych ludzi, która korzysta z życia i wakacji. Kornelia, główna bohaterka to młoda, mądra dziewczyna, przypominająca mi trochę Karlę z serii książek Marzeny Rogalskiej. Kornelia i jej kuzynka zakochują się w tym samym mężczyźnie Maurycym. Do paczki należy także ich przyjaciółka, oraz znajomy Maurycego - Borys. Wspólnie spędzany czas jest beztroski, pełen śmiechu i zabawy. Doceniam, że autorka starała się także przemycić, powstające nastroje antyżydowskie. W końcu beztroska się kończy i dochodzi do tragedii. Napiszę tak, gdyby autorka trzymała się tych faktów, gdyby rozbudowała tło historyczne mielibyśmy bardzo dobrą powieść w stylu wspomnianej powieści o Karli Linde. Niestety, autorka rozbudowywała opisy, przemyślenia, nic nie wnoszące nudne akapity o niczym, które zapełniały kolejne strony, a mnie zniechęcały do lektury. 

Druga część posiada wszystkie wady pierwszej, nie wyjaśniając nawet pewnych spraw z przeszłości. Dodatkowo wprowadza wątek kontrowersyjny, który pasuje jak wół do karety i naprawdę do tej pory nie potrafię zrozumieć po kiego grzyba autorka go wymyślała. Mamy tutaj do czynienia z potomkiniami Kornelii, które po śmierci babci wracają do Polski i próbują poznać jej przeszłość. Tyle stron i tak mało faktów. Dlaczego doszło do pewnych wydarzeń, dlaczego inne skończyły się tak, a nie inaczej - nie dowiemy się. Nie było na to miejsca (trochę ironizuję). Było za to miejsce na mocno naciągnięte zbiegi okoliczności i  kontrowersję w końcówce. 

Mocno zmęczyła mnie powieść, która z opisu jawiła się, jako świetna obyczajówka z rodzinną tajemnicą w tle. Niestety, trudno mi wskazać zalety tej powieści, oprócz przyjemnej okładki. Naprawdę nic więcej nie przychodzi mi do głowy. Brakowało mi spójnego pomysłu na fabułę. Miałam wrażenie, że autorka przelewa myśli na papier (tzw. lanie wody), a pomiędzy wplata dialogi i wydarzenia. 

Nie polecam. Dla mnie pióro autorki męczące, a książka jako całość nudna. Ponieważ jednak ilu czytelników, tyle opinii, być może Wasze wrażenia będą zupełnie inne :)

10 komentarzy:

  1. Szkoda, że lektura tej książki Cię zawiodła i zmęczyła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podpiszę się pod postem Agnieszki. Jeszcze nic z Autorki nie czytałem, być może jeśli pojawi się lub jest w bibliotece - to wypożyczę i sam się przekonam. Pozdrawiam serdecznie :-) .

    OdpowiedzUsuń
  3. Może w wolnej chwili sięgnę by się przekonać na własnej skórze ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam tej książki i póki co nie planuję tego tytułu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przekonało mnie osadzenie fabuły także w czasach przedwojennych :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na szczęście nie mam tej książki w planach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka faktycznie przyjemna. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. zapowiadała się fajnie ta fabuła ale czuję że bym porzuciła czytanie w połowie z nudów...

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że książka okazała się męcząca. Nie wiem czy po nią sięgnę, ale kiedyś może sprawdzę jak ją odbiorę. ;) Zobaczymy. :D

    OdpowiedzUsuń

Witaj na moim blogu. Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza i dodasz go do obserwowanych. Zostaw również adres swojego miejsca, z przyjemnością Cię odwiedzę.

Copyright © Femina domi , Blogger