grudnia 14, 2019

"Z kajetu Kajetana. Pogromcy Pogora" Kasia Keller

Mam pewną zasadę, której do tej pory zawsze się trzymałam. Nie czytam książek dla dzieci, co do których mam podejrzenia graniczące z pewnością, że nie będę nadawały się dla mojej 6-latki. Kiedy jednak okazało się, że autorka tak chwalonej przeze mnie książki "W koło Macieju" wydała kolejną, nie mogłam się powstrzymać. Uznałam, że najwyżej będzie to, po prostu, książka dla mnie. I tak zostałam przeniesiona do czasów szkolnych, które pamiętam już jak przez mgłę. Mimo to, łatwo zauważyć, iż nie jest to szkoła z moich, nawet tych mglistych wspomnień, tylko współczesna, w której podwórkowe spotkania i zabawy zostały zastąpione wirtualnymi. To, co pozostałe niezmienne to np. nadal dobrze funkcjonujące nadawanie dzieciakom przez dzieciaki przezwisk.

Stary kajet należał kiedyś do dziadka, a jeszcze wcześniej – do pradziadka. Kajetan dostał go w prezencie na dziesiąte urodziny. Od tej pory opisuje w nim wszystkie zdarzenia warte zapamiętania.
Takie, jak historia Pogora, czarnego charakteru z gry komputerowej, który sieje spustoszenie wszędzie tam, gdzie się pojawi. Kłopot w tym, że sceneria gry zaczyna niepokojąco przypominać… okolicę, w której mieszka Kajetan, a do tego pewnego wieczoru Pogor opuszcza sieciowe rewiry!
Czy uczniom miejscowej podstawówki uda się wspólnie pokonać złośliwego psuja? Czy wykażą się pomysłowością, odwagą i refleksem także w realnym świecie?


To co zaskakuje już na samym wstępie to fakt, iż narrator jest pierwszoosobowy i jest nim tytułowy Kajetan. Chłopiec dostaje od swojego dziadka bardzo stary zeszyt, który postanawia zapełnić. Tak powstaje swoisty pamiętnik, który staje się świadkiem niezwykłej przygody Kajetana i jego przyjaciół. Na pierwszy rzut oka Kajetan, jak i jego koledzy są zwykłymi, normalnymi, współczesnymi nastolatkami. Lubiący gry komputerowe, dokazujący z rodzeństwem, zawsze spóźniającymi się na obiad dzieciakami. Z pozoru. Gdy przyjrzymy się im dokładniej zauważymy, że świat rzeczywisty zaczyna być przykrywany wirtualnym. Ważniejsze od życia staje się dla nich złapanie Pogora - postaci z gry komputerowej. Zarówno Kajetan, jak i jego najlepszy przyjaciel Nick, zwany Nicponiem, a także ich znajomi ze szkoły przekładają to, co dostają na ekranie nad prawdziwe przeżywanie. Wstają, myśląc o grze i kładą się spać z myślami przy Pogorze. Kasia Keller bardzo subtelnie pokazuje nam jak te dzieciaki zatracają się w uzależnieniu od gry. Można wręcz stwierdzić, iż "Z kajetu Kajetana. Pogromcy Pogora" pokazuje początek rozwoju uzależnienia. Nie ma tu jednak nachalnego pokazywania palcem i nazywania rzeczy po imieniu, gdyż kiedy czytelnik zdaje sobie sprawę z problemu młodych bohaterów zostaje przeniesiony w sam środek tajemniczych wydarzeń, które zaczynają się toczyć w ich prawdziwym życiu.

Książka "Z kajetu Kajetana. Pogromcy Pogora" swoją budową bardzo przypomina "W koło Macieju", mogłaby być jej kontynuacją, czy częścią cyklu. Nie jest to zarzut, gdyż widzę po mojej córce, że tak prowadzona akcja bardzo jej odpowiada. Mimo, iż bohaterowie mają 10 lat, chodzą do szkoły to cała opowieść jest 'bezpieczna', nie widziałam w niej nic, co mogłoby zaszkodzić prawie 7-letniemu umysłowi mojej Oli - ona, oczywiście, jak tylko zobaczyła nową książkę p. Kasi od razu chciała ją czytać. Poganiała mnie bym w końcu wzięła i ją przeczytała. No i jak to było w przypadku Macieja - książka bardzo jej (i mnie) się spodobała. Poczucie humoru autorki, przemycane w tekstach bohaterów, bardzo przypada nam do gustu. Tak więc książka nie dość, że mądra to jeszcze dobrze i ciekawie napisana. Pogoń za Pogorem to fantastyczny pokaz dziecięcej solidarności, ale także bardzo sprawnie i wciągająco napisana przygoda nie z tego świata. Zapewniam, że i chłopaki i dziewczynki będą się świetnie bawiły, czytając o niej.  

Wracając jeszcze do bohaterów powieści, muszę przyznać autorce, że bardzo się spisała. Kajtek i jego koledzy to dzieciaki z krwi i kości. Teksty i zachowania są tu bardzo realistyczne, zapewne dzięki codziennemu przebywaniu autorki z takim chłopięcym bohaterem w domu. W powieści można jednak wyłapać momenty, w których dała ona dojść do głosu swojemu matczynemu głosowi. Chodzi m.in. o wtrącenie, że nastolatek uprzedził rodziców o wizycie u kolegów, aby Ci się nie martwili. I to nie jest zarzut, gdyż takie  nienachalne zwrócenie uwagi na podstawy dobrego zachowania mogą zakorzenić się w świadomości i umyśle nastolatków. A dobrze wtrącony przekaz podprogowy może dać więcej korzyści niż słowa skierowane wprost, od rodziców.

"Z kajetu Kajetana. Pogromcy Pogora" to książka, którą powinny czytać dzieciaki, gdyż zestawia, pokazuje i punktuje dwa światy - wirtualny i rzeczywisty. W subtelny, ale i interesujący dla młodego czytelnika sposób, wskazuje mu wady tego, co w dużej mierze, zajmuje mu współcześnie czas - gry komputerowe/portale/czaty itp. Być może na tych wciągniętych już w rzeczywistość nierzeczywistą nie zrobi ona wrażenia, ale mimo to, uważam, iż dzieciom zawsze warto podrzucać dobre i ciekawe książki, kto wie, która i kiedy wywoła w nich zaciekawienie i zalążek czytelniczej pasji, a ta z pewnością ma na to duże szanse. I jak widać po mnie, podoba się także rodzicom.
Ocena po konsultacji z córką: 9/10

Miłego czytania!



28 komentarzy:

  1. Mam już prezent dla siostry ciotecznej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że są wydawane takie mądre książki dla dzieci. Będę polecać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już od lat nie czytam książek dla dzieci, więc raczej się nie skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli córeczka tak wysoko ocenia to trzeba czytać :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Będę miała tę książkę na uwadze w przyszłości. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może autorka do tego czasu wyda juz kolejne i to nawet jeszcze lepsze :)

      Usuń
  6. Sama po nie będę ją czytać, ale postaram się zapamiętać tytuł. Możliwe, że przyda się w przyszłości np: jako prezent.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa propozycja dla małych czytelników :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie takich małych, powiedziałabym, że dla takich 7+ :)

      Usuń
  8. Faktycznie temat na czasie. Muszę rozejrzeć się za tą pozycją.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mam dzieci więc i nieczęsto na takie pozycje wpadam, a mimo to Twoja recenzja naprawdę przekonała mnie do lektury. :) Bardzo spodobała mi się też Twoja uwaga dot. "przekazu matczynego" - wydaje mi się, że jeśli nie było tego zbyt dużo, to jak najbardziej masz rację! Będę o książce i autorce pamiętać podczas zakupów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezwykle przyjemnie czytać mi Twoje słowa :)
      I pamiętaj o autorce, bo można się przy niej dobrze bawić ;)

      Usuń
  10. To chyba pierwsza książka dla dzieci, o której słyszę, że porusza temat mieszania się świata realnego z wirtualnym. A biorąc pod uwagę postęp technologiczny, to bardzo ważna rzecz nauczyć dzieci te dwa światy odróżniać. Fajnie, że taka ksiązka pojawiła się na rynku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pierwsza z takich książek nastoletnich w naszym domu, więc trudno mi powieddzieć jak i czy w ogóle, inni autorzy podchodzą do tego tematu, ale tutaj mamy to, czego oczekują od książek dla dzieci - ciekawa treść, mądry, nie nachalny morał, poczucie humoru.

      Usuń
  11. Może być dobrym prezentem :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z twojego twkstu wylania sie niesamowita książka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Króciutkie rodziały-opowiadania, taka kondensacja życia i świąt. Naprawdę polecam :)

      Usuń
  13. Książki które mogłyby się spodobać moim córkom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli mojej się podobała to sądzę, że i Twoich nie zawiodą:)

      Usuń

Witaj na moim blogu. Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza i dodasz go do obserwowanych. Zostaw również adres swojego miejsca, z przyjemnością Cię odwiedzę.

Copyright © Femina domi , Blogger