sierpnia 28, 2019

Zimowy żołnierz - Daniel Mason

Czy książka, która od pierwszej strony zniechęca, nudzi i męczy może się odmienić? Czy warto na to czekać? Tak! Warto! Zaczynając czytać "Zimowego żołnierza" byłam mocno zniechęcona. Drobny druk, mnogość nieinteresującej treści odstręczały mnie od dalszego czytania. Gdyby czekały na mnie inne książki to kto wie, czy bym jej ostatecznie po prostu nie odłożyła na półkę, nie przeczytawszy. Przeznaczeniem naszym, jak się okazało, było dotarcie się, przetrzymanie i w końcu zatopienie się w fascynującej lekturze.


Wojna, miłość i przesuwanie granic ludzkiej wytrzymałości!

Lucjusz Krzelewski z zamożnej polskiej rodziny mieszkającej w Wiedniu studiuje medycynę, gdy nadchodzi rok 1914, wybucha wojna i błyskawicznie rozlewa się po całej Europie. Zafascynowany tym, że z dnia na dzień może zostać lekarzem, zaciąga się do wojska, licząc na przydział do znakomicie zorganizowanego lazaretu. Niestety trafia do Lemnowic, maleńkiej wioski w sercu Karpat, do szpitala polowego urządzonego w zrujnowanym kościele, skąd uciekli wszyscy lekarze.

Jedyną osobą, która może pokazać Lucjuszowi, jak ratować ciężko rannych zwożonych z pól bitewnych frontu wschodniego, jest tajemnicza siostra Margareta. Szalona i piękna. Osobliwy, niebezpiecznie bliski związek tych dwojga zostaje brutalnie przerwany, kiedy w samym środku zimy trafia do kościoła nowy pacjent. Chcąc go za wszelką cenę ratować, Lucjusz podejmuje fatalną decyzję, która zaważy na losach tego zimowego żołnierza, jego samego i Margarety

Lucjusza poznajemy jako młodego chłopaka, który, marzy o medycynie. Aby dojść do właściwych wydarzeń, przebijamy się przez historie rodziny, poznajemy autorytatywną matkę, obserwujemy dochodzenie rodziny do pieniędzy itd. itp. Dla mnie było tego za dużo, zbyt szczegółowo i nudno, ale z każdą kolejną stroną robiło się ciekawiej. Studia medyczne, na które wybrał się Lucjusz już były tym okresem bardzo wciągającym. Ukazywały niezwykle interesujące początki medycyny, pokazywały jak wyglądało kształcenie lekarzy, jak rozwijała się nauka. Mamy tutaj też akcent polski, gdyż przez moment bohaterką powieści staje się Maria Sklodowska-Curie. Ten etap powieści przypomniał mi "Runę" i zachęcił do nie odkładania powieści.

Kształcenie Lucjusza przerywa wiadomość o wojnie. Dla niego jest to swoista szansa na szybsze zostanie lekarzem i leczenie prawdziwych pacjentów. Zaciąga się do wojska, licząc, iż w końcu będzie mu dane prawdziwe leczenie u boku doświadczonego lekarza, który będzie mu przewodnikiem. Niestety jego nadzieje okazują się płonne. Dostaje powołanie, ale trafia do maleńkiej wioski, w którym okazuje się być jedynym lekarzem, (wcześniejsi uciekli). Jego przewodniczką zostaje siostra Margareta. Młoda, energiczna, odważna kobieta, dzięki której szpital polowy założony w kościele trzyma się i przynosi ulgę żołnierzom. To ona, siostra zakonna, uczy się młodego lekarza wszystkiego, czego sama się nauczyła. A nauczyła się sporo. Wojna pokazywana przez autora to nie byle potyczka. To prawdziwe rany, trudne decyzje, amputacje, walka z wszami, szczurami, urazami psychicznymi. Mimo początkowych obaw, chęci dezercji Lucjusz się nie łamie. Dzielnie się uczy, pomaga aż w końcu sam jest gotowy do przeprowadzania skomplikowanych operacji. Autor oprócz widocznych ran, pokazuje nam bohaterów, których ran na pierwszy rzut oka nie widać. Traumy i wydarzenia, których byli świadkami wydają się czasem gorsze od tych, które widać na ciele. Niestety, w tamtych czasach nie wiedziano jak sobie z nimi radzić. Dla dowódców rany, których nie widać nie miały znaczenia. Żołnierz taki musiał wrócić na front. Jeden z bohaterów, który zmaga się z takową traumą, okazał się punktem zwrotnym w życiu Lucjusza. Zaważył na jego i Margarety dalszych losach.

Autor ukazuje nam pierwszą wojnę światową w małym skrawku jej historii. Czytając ma się wręcz wrażenie swoistej intymności. Było w niej jednak wiele bardzo poruszających fragmentów. Czytając opowieść o zimowym żołnierzu do końca, widzimy jak wszystko się ze sobą splata. Autor zaproponował nam niezwykle ciekawe rozwiązanie opowieści, z którym możemy się nie zgadzać, możemy żałować, ale które wydaje się w pewien sposób sprawiedliwe. Nie ma w niej morału, jest obraz, jest przyczyna, jest skutek. Daniel Mason, w swojej książce, przedstawił nam studium rozwoju człowieka, stawanie się mężczyzną oraz lekarzem, pokazał nam, że miłość nie wybiera, że los bywa niesprawiedliwy, że życie zawsze toczy się dalej. Dla mnie równie ciekawe jak sama historia bohaterów fascynująca była historia medycyny.

Podsumowanie: Zetknięcie się z tematem tak mało popularnym we współczesnej beletrystyce, czyli pierwszą wojną światową, uznaję za bardzo udane. Jeżeli i Wy macie ochotę poznać historię Lucjusza, a przez niego i dzięki niemu zapoznać się z początkami  medycyny i psychiatrii, być świadkami pierwszej miłości, doświadczyć dojmującego poczucia winy, doznać oczyszczenia okupionego cierpieniem to szczerze polecam. 
Ocena: 7/10

28 komentarzy:

  1. Myślę, że spodobała by mi się ta książka, to bardzo ciekawa historia osadzona w realiach pierwszej wojny światowej. Zwrócę na nią uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem warto poświęcić jej trochę czasu :)

      Usuń
  2. Ja również mam ochotę poznać tę historię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka mnie zaciekawiła, więc chętnie zapisuję sobie jej tytuł :D Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaintrygowała mnie ta książka przyznam szczerze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chociaż z reguły nie sięgam po książki osadzone w tych czasach, to muszę przyznać, że książka mnie zaintrygowała. Dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tytuł kojarzy i się z filmem Kapitan Ameryka: Zimowy żołnierz :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka wydaje się całkiem ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Początki medycyny I psychiatrii w beletrystyce to coś dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  9. Nienawidzę czytac o wojnie. To jeden z najnudniejszych tematów - przynajmniej dla mnie. Jeśli jeszcze sama książka z początku ma być nudna i zniechęcająca... mówię pas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, chociaż fabula jest na tyle ciekawa i wzbudzająca tyle emocji i przemyśleń, że sądzę, iż warto dać jej szansę :)

      Usuń
  10. Klimatyczna okładka. Co do książki to jeszcze nie wiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Książki osadzone w wojennych realiach zawsze niosą ze sobą sporą dawkę emocji, nie do końca moich ulubionych. Niemniej jednak myślę że to całkiem intrygująca lektura!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każą nam też doceniać czasy, w których żyjemy

      Usuń
  12. Mogę tylko napisać że książka wysoko mieści się na mojej czytelniczej liście priorytetów

    OdpowiedzUsuń
  13. Brzmi naprawdę ciekawie :)
    www.whothatgirl.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo - dla mnie - ciężkiego początku, była naprawdę interesująca:)

      Usuń
  14. Trochę mnie przeraża wizja czytania początku, ale temat mnie ciekawi więc może kiedyś dam jej szansę ;)

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może akurat Ty nie będziesz miała z nim problemu :)

      Usuń

Witaj na moim blogu. Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza i dodasz go do obserwowanych. Zostaw również adres swojego miejsca, z przyjemnością Cię odwiedzę.

Copyright © Femina domi , Blogger